Pojedynek od pierwszej minuty prowadzony był w szybkim tempie. Goście szybko mogli objąć prowadzenie. W pierwszym przypadku piłkarz Świtu fatalnie spudłował, w drugiej od utraty gola uratował nas goalkeeper.
Po słabym początku Lechia uspokoiła grę i budować atak pozycyjny. Prym w naszej ofensywie wiódł Adam Gambka, który co rusz prezentował nam swoje nieprzeciętne umiejętności techniczne na tle silnego rywala. Niestety gola nie udało się strzelić, choć dwukrotnie mieliśmy na to wyborne okazję. W pierwszej defensor gości zdołał wybić futbolówkę z linii bramkowej, w drugiej zawodników przyjezdnych uratowała poprzeczka.
Kiedy wydawało się że do przerwy goli nie obejrzymy, w pierwszej minucie doliczonego czasu Tomasz Bąkowicz wyprowadził swój zespół na prowadzenie 1:0
W początkowych fragmentach drugiej odsłony byliśmy świadkami wyrównanej gry. W 48 minucie Świt stworzył sobie kolejną z okazji, po której Szymon Błachowicz podwyższył prowadzenie.
Wydawało się że Lechia strat już nie odrobi, ale między 58, a 65 minutą byliśmy świadkami wydarzeń, które chwilowo odwróciły losy rywalizacji. Kontaktowego gola dla Lechii z rzutu karnego strzelił Kacper Przedbora. Kilkadziesiąt sekund później Lechia wyrównała po bardzo silnym strzale z około 22 metrów Piotra Żerka. W 65 minucie strzał jednego z naszych graczy obronił bramkarz gości, jednak przy dobitce Adama Gambki był już bez szans.
Gospodarze prowadzili 3:2 i wydawało się że tego wyniku już nie oddamy. Niestety rywale mieli inne plany i zaprezentowali jeszcze lepszą grę. Trzy szybkie gole między 75, a 81 minutą pozwoliły Świtowi na wygraną w meczu 5:3.
Rezerwy Lechii przegrywają swój dziewiąty mecz w sezonie i z dorobkiem 27 punktów zajmują dziewiątą lokatę.
RKS Lechia – Świt Kamieńsk 5:3 (0:1)
Bramki dla Lechii: Przedbora (58’); Żerek (61’); Gambka (65’)
Napisz komentarz
Komentarze