Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 10 stycznia 2025 02:34
Reklama
Reklama

Kuratorka Marta Czyż o sukcesie Polskiego Pawilonu na Biennale w Wenecji

Podczas tegorocznej edycji La Biennale di Venezia, najważniejszej imprezy artystycznej na świecie, Polski Pawilon wzbudza ogromne zainteresowanie. Marta Czyż, kuratorka wystawy "Repeat after me II" opowiedziała nam o swoich inspiracjach, wyzwaniach oraz sukcesie współpracy z ukraińskim kolektywem Open Group. Partnerem projektu została Ceramika Paradyż, firma aktywnie wspierająca sztukę, poprzez zaangażowanie w liczne projekty artystyczne i współpracę z twórcami oraz instytucjami kultury.

  Ceramika Paradyż, producent płytek i spieków kwarcowych, od 35 lat promuje sztukę, tworząc najnowsze kolekcje zgodne z najnowszymi trendami w designie. Firma regularnie angażuje się w projekty artystyczne, współpracując z wybitnymi projektantami, takimi jak Gosia Baczyńska czy Anna Orska. Dzięki innowacyjnemu podejściu marka zyskała uznanie zarówno w Polsce, jak i za granicą. Udział w charakterze Partnera Pawilonu Polskiego podczas trwającego właśnie Biennale di Venezia, jest kolejną inicjatywą polskiego producenta, dzięki której zyskuje możliwość dotarcia do szerszej, międzynarodowej publiczności. Do rozmowy o odbywającej się obecnie w Wenecji wystawie zaprosiliśmy Martę Czyż, kuratorkę Pawilonu Polskiego.

Jakie są główne cele, które chciała Pani osiągnąć poprzez prezentację Polskiego Pawilonu na Biennale w Wenecji?

Marta Czyż: Zacznę od tego, że spełniłam swoje marzenie realizacji wystawy na najważniejszej imprezie artystycznej na świecie, La Biennale di Venezia. Aby to osiągnąć, konieczne było posiadanie pomysłu na pawilon, który pokaże pracę zdolną przyciągnąć uwagę. Dla mnie oznaczało to zaproponowanie uniwersalnego i ważnego komunikatu, przedstawionego w adekwatnej do tego formule. Dziś czuję, że zapraszając ukraiński kolektyw Open Group (w którego skład wchodzą Yuriy Biley, Pavlo Kovach i Anton Varga) z projektem "Repeat after me II", udało mi się to osiągnąć.

Inauguracja wystawy, fot. Milena Liebe / archiwum Zachęty

Inauguracja wystawy, fot. Milena Liebe / archiwum Zachęty

Czy istniały konkretne wytyczne lub tematy, którymi kierowała się Pani podczas selekcji prac do wystawy? Skąd pomysł na zaproszenie kolektywu Open Group?

M.C.: Od lat fascynuję się współczesną sztuką ukraińską, a z kolektywem Open Group współpracuję od 2020 roku. Od lat uważnie śledzę wszystkie ich prace, napisałam o nich sporo tekstów i wywiadów. Ich prace opierają się często na jednym, prostym pomyśle, który staje się polem do szerokiej interpretacji na wielu poziomach. Podejście artystów do definicji dzieła, a także jego reprezentacji i autorstwa, wymyka się klasycznemu podejściu. Równocześnie w tych pozornie prostych pracach wybrzmiewa mocny artystyczny gest, forma komunikatu, który wpisując się w konceptualne praktyki wydaje się zrozumiały dla wszystkich, często będąc nadzwyczaj przejmującym. Tak właśnie było z pracą "Repeat after me II".

Wygląd wystawy, fot. Jacopo Salvi / archiwum Zachęty

Wygląd wystawy, fot. Jacopo Salvi / archiwum Zachęty

Jak zatem ocenia Pani reakcje międzynarodowej publiczności i krytyków sztuki na Polski Pawilon i instalację wideo, zaprezentowaną na wystawie?

M.C.: Jestem bardzo zaskoczona tak dobrym odbiorem pracy. W moim subiektywnym odczuciu była to najlepsza propozycja i jestem dumna z artystów oraz ich dzieła. Za takimi odczuciami często nie idą wzmianki od osób odwiedzających, krytyków i kuratorów. Tym razem okazało się, że Polski Pawilon został zauważony przez właściwie wszystkich. Artykuły o instalacji pojawiły się w większości opiniotwórczych mediów. Praca została doceniona przez szeroką publiczność oraz osoby z branży, które piszą do nas z gratulacjami. To jest bardzo miłe.

Co sądzi Pani o wspieraniu tak angażującej sztuki przez marki komercyjne?

M.C.: Uważam, że świat sztuki to naczynia połączone z różnymi branżami. Wielokrotnie jest tak, że wymarzony budżet projektu, pozwalający na jego realizację w zamierzonej formie, wykracza poza możliwości organizatora. To ważne, kiedy można liczyć na wsparcie marki komercyjnej, jednakże jest też tak, że nie wszystkie marki pasują do danego projektu lub przedsięwzięcia. Ceramika Paradyż jest szczerze zainteresowana i pokrewna działalności artystycznej, konsekwentnie budując swój wizerunek mecenasa sztuki. A jak wiadomo mecenasi od czasów renesansu byli bardzo ważni dla wspierania i rozwoju sztuki. To zobowiązujące zadanie.

Wygląd wystawy, fot. Jacopo Salvi / archiwum Zachęty

Jakie były Pani zdaniem główne wyzwania związane z organizacją tej wystawy?

M.C.: Poza wydobywaniem istotnych wątków dla zrozumienia i budowania kontekstów wokół projektu, moja praca była często bardzo techniczna. Przez trzy miesiące odbyłam setki spotkań i rozmów z artystami z Open Group oraz z naszym grafikiem Jankiem Berszem. Koordynowałam kontakt z autorami tekstów - Svitlaną Biedarievą, Cezarym Żechowskim i Rashą Salti. Pracowałam też nad przygotowaniem scenografii z biurem architektonicznym Centrala. Byłam odpowiedzialna za dopracowywanie wielu szczegółów związanych z produkcją nowego filmu Open Group i miałam stały kontakt z producentami wystawy z ramienia Zachęty.

Inauguracja wystawy, fot. Milena Liebe / archiwum Zachęty

Inauguracja wystawy, fot. Milena Liebe / archiwum Zachęty

Czy może opowiedzieć nam Pani więcej o głównych przesłaniach poruszanych przez artystów z Open Group na wystawie i odnieść się do związku instalacji z tematem przewodnim tegorocznego Biennale "Obcokrajowcy są wszędzie"?

M.C.: Artyści z Open Group poruszają ten temat na wielu poziomach. Pierwsza kwestia dotyczy określenia tego, kim jest obcokrajowiec. W przypadku naszego Pawilonu mówimy o cywilnych osobach uchodźczych, które musiały opuścić swoje domy z przymusu, gdyż ich dom przestał istnieć, bądź przestał być bezpiecznym miejscem. Na wystawie prezentowane są dwie prace video. Pierwsza pochodzi z 2022 roku i o swoich doświadczeniach wojennych, dzieląc się z nami zapamiętanymi dźwiękami broni i sygnałów ostrzegawczych, opowiadają nam osoby uchodźcze wewnętrzne, które przeniosły się z zachodniej do wschodniej Ukrainy. Na drugim filmie, z 2024 roku, bohaterami są osoby z Ukrainy przebywające w różnych europejskich miastach oraz w Nowym Jorku. Często przedstawiając się i mówiąc o aktualnym miejscu pobytu mówią o tym, z kim w tym miejscu przebywają. Często mówią też, że są to osoby z całego świata. Uchodźczość, podobnie jak bycie obcokrajowcem, nie ma dzisiaj jednej lokalizacji. Obcokrajowcy są pojęciem bardziej pojemnym. Często opuszczamy swój kraj z własnej woli, z bardzo różnych pobudek. Uchodźcy opuszczają swój dom z przymusu. Tak naprawdę nie chcą tego robić. Szukają miejsca na świecie, w którym będą mogli żyć bezpiecznie, choć często nie na własnych warunkach, podporządkowując się zasadom, które w nowy sposób organizują im życie. Równocześnie dzisiaj żadne miejsce nie wydaje się być bezpieczne. Żyjemy w czasach wielu konfliktów zbrojnych i politycznych starć, których konsekwencji nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Praca "Repeat after me II" to głos wszystkich uchodźców na całym świecie, której bohaterowie opowiadają o wojnie uniwersalnymi dźwiękami broni wybrzmiewającej dzisiaj w różnych częściach świata.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Malarska opowieść o rzece Marcina Stańca Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza na wyjątkowy wernisaż malarstwa „W NURCIE”, który odbędzie się 17 stycznia, o godz. 18 w sali wystawowej MCK przy placu Kościuszki 18. Wstęp wolny.Ekspozycja obejmuje zbiór prac powstałych na przestrzeni ostatnich trzech lat w ramach cyklu „Rzeka”. Motyw rzeki w pejzażu jest obecnie głównym tematem malarskim realizowanym przez autora. Obrazy przedstawiają miejsca, które artysta lubi nazywać „swoimi”. Są to leśne strumienie i zbiorniki wodne znajdujące się w okolicy Tomaszowa Mazowieckiego. Prace wykonane zostały w technice olejnej na płótnie.Marcin Staniec to artysta wszechstronny – malarz, grafik, ceramik, a także organizator licznych plenerów artystycznych. Jego bogaty dorobek obejmuje m.in. udział w prestiżowej wystawie „Najlepsze dyplomy ASP” oraz nagrodę Galerii Manhattan. Od 2017 roku prowadzi zajęcia artystyczne dla dzieci, młodzieży, dorosłych i seniorów oraz aranżuje wystawy w Miejskim Centrum Kultury. Jest także autorem projektów murali, scenografii dla lokalnych instytucji kultury, a także współtworzy elementy graficzne dla Love Polish Jazz Festival.Wystawa „W NURCIE” to nie tylko podróż po malowniczych zakątkach regionu, ale również okazja do zapoznania się z wyjątkową wrażliwością artysty, który z pasją i niezwykłą starannością uchwycił piękno natury.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.01.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
słabe opady deszczu

Temperatura: 4°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1000 hPa
Wiatr: 45 km/h

Reklama
Bez poglądów i bez zasad, za to z dużą dozą cynizmu Czy ktoś jeszcze pamięta Andrzeja Olechowskiego oraz to, że brał on udział w wyborach prezydenckich, a nawet osiągnął całkiem niezły wynik? To właśnie wówczas powstał ruch Obywatele Dla Rzeczypospolitej, który stał się zalążkiem Platformy Obywatelskiej. Do Olechowskiego dołączył Donald Tusk "wycięty" w wyborach władz ówczesnej Unii Wolności. Trzecim tzw. tenorem był Maciej Płażyński. Dopiero później pojawił się Jan Maria Rokita. Dzisiaj pozostał już tylko Tusk. Niewiele osób pojechało na zjazd "założycielski" do hali gdańskiej "Oliwii". Do nielicznych należał Jacek Kowalewski i jeśli już kogoś można byłoby nazywać "ikoną tomaszowskiej Platformy" to chyba właśnie jego a nie posła, który spędził w niej zaledwie chwilę. Pytacie: kto na to pozwolił? Kolejne decyzje personalne podejmowane przez starostę Mariusza Węgrzynowskiego budzą nie tylko zdziwienie ale i oburzenie. Na portalu NaszTomaszow.pl, jako pierwszy informowałem o zatrudnianiu nowych dyrektorów w szpitalu, pisałem także o stworzeniu nikomu niepotrzebnego stanowiska prokurenta. Chyba jako jedyny radny występowałem przeciwko "występom" Antoniego Macierewicza w "Mechaniku" na rozpoczęciu roku szkolnego. Być może dlatego wiele osób pyta mnie o to, jak to się stało, że ktoś taki jak Mariusz Węgrzynowski został po raz kolejny starostą, mimo, że w poprzedniej kadencji nie brakowało konfliktów, a jakość jego zarządzanie wymyka się racjonalnej ocenie. Do tego władza Starosty opierała się jedynie na grupce skorumpowanych radnych KO.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Wasze komentarze
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama