Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 10 stycznia 2025 09:37
Reklama
Reklama

Bp Przyborek: spada liczba pątników; ci, którzy pielgrzymują mają głębszą motywację

W ostatnich latach spadła w Polsce liczba pątników pieszych. Natomiast ci, którzy decydują się na pielgrzymkę mają głębszą motywacje. Jest także dużo więcej młodzieży i rodzin z małymi dziećmi - powiedział PAP przewodniczący Rady KEP ds. Turystyki i Pielgrzymek bp Piotr Przyborek.

W sierpniu w Polsce przypadnie szczyt pielgrzymkowy, większość pątników będzie zmierzała na Jasną Górę. W ubiegłym roku w 228 grupach pieszo przyszło 77,5 tys. pątników (w 2019 r. – 133 tys.). Popularność w kraju zyskują także pielgrzymki biegowe, rowerowe, rolkowe i indywidualne. W 2023 r. w 200 grupach rowerowych dotarło na Jasną Górę 8,6 tys. osób (2019 r. w 170 grupach – 11 tys. 250 osób), a w 17 pielgrzymkach biegowych – 475 osób (2019 r. było 15 grup – 413 osób).

W rozmowie z PAP przewodniczący Rady KEP ds. Turystyki i Pielgrzymek bp Piotr Przyborek zwrócił uwagę, że wielu Polaków traktuje pielgrzymkę jako czas refleksji, odnowy duchowej i odpoczynku od codziennych trosk.

"Żyjemy w bardzo szybkim tempie, natłoku informacji, pod presją oczekiwań, co powoduje przebodźcowanie i przekłada się na naszą kondycję psychiczną i fizyczną. Tymczasem na pielgrzymce można w pewnym sensie zostawić to wszystko z boku i być z samym ze sobą, być z drugą osobą, dostrzec otaczającą naturę, ucieszyć się tym, co jest proste, zwyczajne - dobrym słowem, życzliwym spojrzeniem czy kubkiem wody, który podaje ktoś stojący obok. To daje w pewnym sensie poczucie beztroski, którego wielu brakuje w codzienności" - powiedział bp Przyborek.

Podkreślił, że pielgrzymka to także czas doświadczenia wspólnoty. "Na co dzień, gdy posługujemy się telefonami, smartfonami czy innymi komunikatorami między ludzkie więzi są dużo luźniejsze, tymczasem tutaj łączy wspólnie przeżywany czas, wysiłek, modlitwa. Określenie na pielgrzymce słowem brat czy siostra drugiego pątnika nie jest na wyrost. Podczas szlaku można liczyć na konkretne wsparcie ze strony drugiego pielgrzyma np. poniesienie plecaka, tuby czy podane dłoni, żeby mimo ogromnego zmęczenia wstać na koniec postoju i iść dalej" – powiedział biskup.

Zwrócił uwagę, że więzi które powstają na pielgrzymce podtrzymywane są często także w ciągu roku. "Dotyczy to również rodzin, u których zatrzymujemy się na noclegi" - dodał.

Powiedział, że w ostatniej dekadzie wraz ze zmianą mentalności polskiego społeczeństwa zmienił się także charakter pielgrzymowania w Polsce. "Przede wszystkim spadła liczba pątników. W latach dziewięćdziesiątych, kiedy rozpocząłem pielgrzymowanie, Gdańska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę liczyła np. 2-3 tys. pątników, obecnie to 300-400 osób" - powiedział duchowny.

Przyznał, że ma to plusy i minusy. "W mniejszej grupie dużo łatwiej jest pielgrzymować, ponieważ ludzie nie są anonimowi. Nie ma także, tych którzy szli na pielgrzymkę, tylko po to żeby wyrwać się z domu czy miło spędzić czas" – powiedział bp Przyborek.

Stwierdził, że osoby które dziś decydują się na pielgrzymkę, to często ludzi szukający czegoś więcej w życiu duchowym. "Żyjemy w czasach, kiedy ludzie mają szeroką paletę możliwości na spędzenie wolnego czasu. Ci, którzy chcą pogłębić wiarę mogą, np. wyjechać na różnego rodzaju rekolekcje, dni skupienia, warsztaty bądź spędzić urlop czy wakacje na łonie natury, jeśli zatem decydują się na pielgrzymkę, jest to ich przemyślana decyzja" - ocenił hierarcha.

Powiedział, że wielu pątników traktuje pątniczy szlak jako rekolekcje w drodze. "Nie tylko słuchają konferencji i korzystają z sakramentów, ale także szukają czasu osobistą modlitwę i refleksję. Nowym zjawiskiem na gdańskiej pielgrzymce jest to, że duża część młodych wybiera grupę idącą w ciszy w miejsce grupy, w której dominowała w czasie wędrówki gra na gitarze i radosny śpiew" – zwrócił uwagę bp Przyborek. Dodał, że "na koniec dnia bardzo wielu, pomimo dużego zmęczenia, idzie do kościoła na adorację Najświętszego Sakramentu". "Szukanie przez młodych głębi widać także po wzrastającej pielgrzymujących samotnie Drogami św. Jakuba" - powiedział.

Bp Przyborek zwrócił uwagę, że po pandemii zmienił się także w Polsce wiek pątników. "Przed 2019 r. do tzw. trzonu pielgrzymki, czyli osób chodzących od lat, dołączało 10-20 proc. nowych osób, natomiast obecnie stanowią oni 40 proc. wszystkich podążających na Jasną Górę. Większość z nich to ludzie w wieku 16-25 lat" – powiedział duchowny. Ocenił, że "tym co ich zachęca, to zwłaszcza świadectwo rówieśników".

Przyznał, że "modne są dziś także różnego rodzaju challenge'e, także ten pielgrzymkowy, w związku z tym, niektórzy poza aspektem duchowym traktuj pielgrzymkę także jako rodzaj sprawdzenia samego siebie".

Biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej powiedział, że coraz więcej pątników dojeżdża na szlak na kilka dni. "Pielgrzymka wychodząc z Gdańska, Gdyni czy Kaszuby idzie ok. 17-19 dni. Nie każdy ma tyle urlopu czy sił fizycznych, aby przejść całą drogę. Wiele decyduje się zatem dojechać na przykład na tydzień. Niektórzy idą przez siedem dni i wracają do domu. Inni dołączają na ostatnie siedem dni" – powiedział duchowny.

Przyznał, że obecnie na pielgrzymce można spotkać także zdecydowanie więcej rodzin z małymi dziećmi niż jeszcze dziesięć lat temu. "Niekiedy kilka rodzin umawia się i wspólnie dojeżdża na kilka dni. Niektórzy z nich pielgrzymowali na Jasna Górę jako młodzi ludzie, a teraz chcą to doświadczenie przekazać dzieciom" – powiedział biskup.

Dopytywany, czy nie jest to brak odpowiedzialności ze strony rodziców, biorąc pod uwagę, że pielgrzymka to spory wysiłek fizyczny dla najmłodszych, bp Przyborek powiedział, że rodzice, którzy decydują się na pielgrzymkę z dziećmi są logistycznie dobrze przygotowani. Przyznał, że "najmłodsi mają często dużo więcej siły niż dorośli". "Widać to zwłaszcza w czasie postojów czy wieczorem, kiedy docieramy na spoczynek. Poza tym, zawsze mogą podjechać jakiś etap w towarzyszącym nam samochodzie" – zwrócił uwagę hierarcha. Dodał, że rodzicom chętnie pomagają inni pątnicy np. poprowadzić wózek.

W ocenie biskupa "obecność małżeństw i rodzin na pielgrzymce to cenne świadectwo budowania relacji dla młodych pątników, którzy zastanawiają się nad swoim powołaniem".

Grupom pątniczym w drodze towarzyszą pielgrzymi duchowi, którzy z różnych względów nie zdecydowali się na pokonanie trasy.

Z danych biura prasowego Jasnej Góry wynika, że w 2023 r. do sanktuarium przybyło 3,6 mln pielgrzymów, to o 1,1 mln więcej niż w 2022 r., czyli tuż po pandemii, ale mniej niż przed lockdownem. W 2019 r. sanktuarium w Częstochowie nawiedziło blisko 4,4 mln pątników.

Piesze pielgrzymowanie w Polsce ze względu na swoją skalę wciąż pozostaje światowym fenomenem. W 228 grupach w 2023 r. pieszo przyszło 77,5 tys. pątników (w 2019 r. – 133 tys.).

Popularność w kraju zyskują jednak także pielgrzymki biegowe, rowerowe, rolkowe i indywidualne. W 2023 r. w 200 grupach rowerowych dotarło na Jasną Górę 8,6 tys. osób (2019 r. w 170 grupach – 11 tys. 250 osób), a w 17 pielgrzymkach biegowych – 475 osób (2019 r. było 15 grup – 413 osób).

Szczyt pielgrzymkowy w Polsce co roku przypada w sierpniu, kiedy są dwie duże uroczystości maryjne – 15 sierpnia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i 26 sierpnia – Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. Większość pątników uda się na Jasną Górę pozostaje centrum duchowym Kościoła katolickiego w Polsce. (PAP)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
Reklama
Reklama
Malarska opowieść o rzece Marcina Stańca Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza na wyjątkowy wernisaż malarstwa „W NURCIE”, który odbędzie się 17 stycznia, o godz. 18 w sali wystawowej MCK przy placu Kościuszki 18. Wstęp wolny.Ekspozycja obejmuje zbiór prac powstałych na przestrzeni ostatnich trzech lat w ramach cyklu „Rzeka”. Motyw rzeki w pejzażu jest obecnie głównym tematem malarskim realizowanym przez autora. Obrazy przedstawiają miejsca, które artysta lubi nazywać „swoimi”. Są to leśne strumienie i zbiorniki wodne znajdujące się w okolicy Tomaszowa Mazowieckiego. Prace wykonane zostały w technice olejnej na płótnie.Marcin Staniec to artysta wszechstronny – malarz, grafik, ceramik, a także organizator licznych plenerów artystycznych. Jego bogaty dorobek obejmuje m.in. udział w prestiżowej wystawie „Najlepsze dyplomy ASP” oraz nagrodę Galerii Manhattan. Od 2017 roku prowadzi zajęcia artystyczne dla dzieci, młodzieży, dorosłych i seniorów oraz aranżuje wystawy w Miejskim Centrum Kultury. Jest także autorem projektów murali, scenografii dla lokalnych instytucji kultury, a także współtworzy elementy graficzne dla Love Polish Jazz Festival.Wystawa „W NURCIE” to nie tylko podróż po malowniczych zakątkach regionu, ale również okazja do zapoznania się z wyjątkową wrażliwością artysty, który z pasją i niezwykłą starannością uchwycił piękno natury.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.01.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
słabe opady śniegu

Temperatura: 1°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1008 hPa
Wiatr: 23 km/h

Reklama
Bez poglądów i bez zasad, za to z dużą dozą cynizmu Czy ktoś jeszcze pamięta Andrzeja Olechowskiego oraz to, że brał on udział w wyborach prezydenckich, a nawet osiągnął całkiem niezły wynik? To właśnie wówczas powstał ruch Obywatele Dla Rzeczypospolitej, który stał się zalążkiem Platformy Obywatelskiej. Do Olechowskiego dołączył Donald Tusk "wycięty" w wyborach władz ówczesnej Unii Wolności. Trzecim tzw. tenorem był Maciej Płażyński. Dopiero później pojawił się Jan Maria Rokita. Dzisiaj pozostał już tylko Tusk. Niewiele osób pojechało na zjazd "założycielski" do hali gdańskiej "Oliwii". Do nielicznych należał Jacek Kowalewski i jeśli już kogoś można byłoby nazywać "ikoną tomaszowskiej Platformy" to chyba właśnie jego a nie posła, który spędził w niej zaledwie chwilę. Pytacie: kto na to pozwolił? Kolejne decyzje personalne podejmowane przez starostę Mariusza Węgrzynowskiego budzą nie tylko zdziwienie ale i oburzenie. Na portalu NaszTomaszow.pl, jako pierwszy informowałem o zatrudnianiu nowych dyrektorów w szpitalu, pisałem także o stworzeniu nikomu niepotrzebnego stanowiska prokurenta. Chyba jako jedyny radny występowałem przeciwko "występom" Antoniego Macierewicza w "Mechaniku" na rozpoczęciu roku szkolnego. Być może dlatego wiele osób pyta mnie o to, jak to się stało, że ktoś taki jak Mariusz Węgrzynowski został po raz kolejny starostą, mimo, że w poprzedniej kadencji nie brakowało konfliktów, a jakość jego zarządzanie wymyka się racjonalnej ocenie. Do tego władza Starosty opierała się jedynie na grupce skorumpowanych radnych KO.
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: Zgoda budujeTreść komentarza: W Tomaszowie rzadzi Koalicja Antobywatelska 🤣Źródło komentarza: Bez poglądów i bez zasad, za to z dużą dozą cynizmuAutor komentarza: BrawoTreść komentarza: Polska inteligencja ginela w lasach i wiezieniach. Zostalo tylko ruskie Dna i niewiele polskiegoŹródło komentarza: Bez poglądów i bez zasad, za to z dużą dozą cynizmuAutor komentarza: Bartek40tmTreść komentarza: Ludzie nie przenoscie tej wojny PiS - PO na lokalne podwórko. Tutaj mam swoj mały "kraj" i nie patrzac na innych tworzyc przestrzeń do zycia i rozwoju dla mlodego i starszego pokolenia.Źródło komentarza: Tomaszowska Platforma w opałach. Wszyscy wskazują jednego winnego. Jest nim Adrian WitczakAutor komentarza: BrawoTreść komentarza: Mieszkańcy wiedzielize sa szczeniaki i nie zareagowali?Źródło komentarza: Dzikie psy zagryzają zwierzęta. Kiedy kolej na ludzi?Autor komentarza: MieczysławTreść komentarza: Przeciez to juz od 6 lat ledwo zipie. O jakiej kasie i awansie mowisz chlopie? Awans to moglbyc tylko z hajs z LV a nie....teraz...Źródło komentarza: Bartosz Grzelak został nowym trenerem Lechii Tomaszów MazowieckiAutor komentarza: owocowyTreść komentarza: Roszady nie z tej ziemi! Pan Witczak w mateczniku PiS: https://mniszkow.pl/aktualnosc-916-spotkanie_noworoczne_w_gminie_mniszkow.html Brakuje tylko posła Telusa!Źródło komentarza: Tomaszowska Platforma w opałach. Wszyscy wskazują jednego winnego. Jest nim Adrian Witczak
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama