Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 25 marca 2025 08:35
Reklama

Prof. Andrzej Friszke: wątpię, by Polska się mogła obronić, gdyby walczyła w 1939 roku tylko z Niemcami (wywiad)

Wątpię, by Polska się mogła obronić, gdyby walczyła w 1939 roku tylko z Niemcami. Wejście Sowietów zniszczyło jednak szanse kontynuowania prób obrony - mówi w rozmowie z PAP prof. Andrzej Friszke.
Reklama dotacje unijne dla firm MŚP

PAP: We wstępie do książki „Polska. Losy państwa i narodu 1939-1989”, której drugie wydanie ukazało się właśnie nakładem wydawnictwa Iskry napisał pan, że historia tamtego okresu budzi emocje. Skąd się te emocje biorą, skoro coraz mniej jest osób, które w tym okresie były aktywne i mogą go pamiętać?

Reklama

Prof. Andrzej Friszke: To są emocje ideowe i polityczne.

Jednym z takich pól, gdzie emocje są istotne jest Holokaust, a właściwie problem pamięci o nim. W Polsce niektóre osoby nie chcą się pogodzić z tym, że w świecie zachodnim okupacja hitlerowska w Europie Środkowej postrzegana jest przede wszystkim przez pryzmat zagłady Żydow. Hitlerowska okupacja Polski skutkowała przecież również zbrodniami, których ofiarami padali liczni Polacy, ale o tym na Zachodzie nie mówi się dużo i tak często, jak byśmy tego sobie życzyli. Stąd właśnie te emocje - poczucie niedowartościowania polskich spraw, żal, pretensje, a w konsekwencji próby negowania niewygodnych faktów. Jedną z takich wypieranych prawd jest ta, że zagłada Żydów odbywała się przy milczącym zachowaniu większości społeczeństwa polskiego, że antysemityzm był silny przed wojną, a także pod okupacją. Byli też tacy, którzy się do tej zagłady dokładali.

Drugi obszar olbrzymich emocji związany jest ze stosunkiem do Polskiego Państwa Podziemnego podczas II wojny światowej. W ostatnich latach skrajna prawica w Polsce próbuje de facto zamilczeć, a pośrednio zakwestionować rolę i znaczenie polskiego rządu emigracyjnego i podległych mu struktur politycznych i militarnych. Z tradycji patriotycznych eksponowane są za to te ekstremistycznie endeckie. Przykładem takiej postawy jest kult Narodowych Sił Zbrojnych i Brygady świętokrzyskiej, a od 1945 r. tak zwanych żołnierzy wyklętych, przeciwstawianych Armii Krajowej, Delegaturze Rządu RP na Kraj, pluralizmowi Polski podziemnej.

Gloryfikowane są nurty polskiej tradycji, które były skrajnie nacjonalistyczne i antydemokratyczne, forsujące wizję Polski monopartyjnej i monoideologicznej. W gruncie rzeczy to próba obalenia dorobku kilku pokoleń powojennej historiografii polskiej – zarówno tej powstającej w kraju, jak i na emigracji.

PAP: Zwolennicy tej polityki historycznej mówią, że robią jedynie to, co już dawno powinno być zrobione, bo prawda sama się nie obroni.

A.F.: To truizm. Prawda sama się nie obroni, bo trzeba pisać rzetelne książki, ale zwolennikom tej polityki historycznej nie na tym zależy. Chcą tak zmienić przekaz o wielu sprawach, by pasował do ich wyobrażeń. Dotyczy to nie tylko II wojny światowej. Generalnie jest w tym chęć obalenia przywódczej kiedyś roli inteligencji, ale też podkreślenia roli ruchu ludowego i niepodległościowo-socjalistycznego, a także przesuwanie akcentów z państwa i obywateli na naród jako podmiot dziejów. Idąc dalej - w ramach tej ekspozycji narodu zwolennicy owej polityki historycznej wynoszą na piedestał nacjonalistów. Chcą ich pokazać właściwie jako jedyną prawdziwą część narodu. Żeby to osiągnąć, starają się zakwestionować, przekreślić i skazać na zapomnienie wszystko, co w tym dążeniu im przeszkadza. Nie ma więc w tej wizji miejsca dla pluralizmu i wspomnienia o znaczeniu polskiej lewicy, ruchu ludowego czy chadecji. To ma być obraz monolitycznej, nacjonalistycznej skrajnej prawicy z ONR-em i NSZ-em na czele, przeciwstawionej właściwie całej polskiej tradycji demokratycznej.

Przykładów tego typu myślenia mieliśmy wiele w różnych enuncjacjach pseudohistorycznych upowszechnianych przez władze w ostatnich latach. Zamiast rzetelnej wiedzy o różnych problemach naszej historii dostarczano nam prosty, dający się zamknąć w kilku hasłach przekaz: bohaterstwo, miłość narodu i religii, antykomunizm oraz wrogość do liberałów, demokracji, pośrednio też do Żydów. I do „zgniłego” Zachodu.

Tymczasem żadnej rzeczywistości przy pomocy kilku haseł i arbitralnych ocen nie da się wiarygodnie wyjaśnić. Historia, nie tylko Polski, jest dość skomplikowana, z czego każdy badacz dziejów powinien zdawać sobie sprawę. Żeby opisać choćby jeden wątek czy obóz polityczny, trzeba uwzględnić wiele złożonych spraw. W proponowanej nam przez niektórych prostackiej wizji historii tak naprawdę nie ma miejsca dla niejednoznacznych faktów. Są za to ikony i hasła, po które się sięga dla udowodnienia z góry założonej tezy.

PAP: Emocje budzi m.in. sprawa wojennych strat. Mowa jest nawet o pięciu i pół miliona obywateli polskich.

A.F.: Myślę, że nie jest ona odległa od prawdy. Te straty próbowali policzyć już polscy historycy w latach osiemdziesiątych.

PAP: Skąd się biorą kwestie sporne?

A.F.: Wątpliwości nie budzi liczba zamordowanych Żydów. Wiadomo bowiem, że w przedwojennej Rzeczpospolitej żyło ich 3,5 miliona - a tuż po wojnie – około dwieście pięćdziesiątych tysięcy. Pewna część, raczej nie większa niż kilkudziesięciotysięczna, ocalała gdzieś na Zachodzie, a cała reszta to ofiary Holokaustu.

Otóż wieść głosi, że Jakub Berman (prawa ręka Bolesława Bieruta) uznał, że propagandowo źle by wyglądało, gdyby Polaków zginęło w okupowanej Polsce mniej od Żydów i z tego się wzięła powielana przez dziesięciolecia liczba sześciu milionów obywateli polskich - ofiar II wojny światowej. Dopiero w trakcie wspomnianych badań z lat osiemdziesiątych tę odgórnie narzuconą liczbę spróbowano zweryfikować.

PAP: Z jakim skutkiem?

A.F.: Zwrócono uwagę na to, że terytorium Polski się zmieniło. Należało by policzyć też straty z Kresów Wschodnich, a wśród ofiar obok Polaków uwzględnić mniejszości ukraińską i białoruską. Co zrobić z tymi, którzy zginęli po uznaniu ich za obywateli sowieckich i wcieleniu do Armii Czerwonej? A co z terenami przyłączonymi do Rzeszy? Było przecież tysiące przedwojennych obywateli polskich z Pomorza i Śląska, którzy ginęli w mundurze Wehrmachtu.

Sumując ofiary i porównując z danymi o tych, którzy wojnę przeżyli, wspomniani przeze mnie historycy doliczyli się do półtora miliona ofiar Polaków etnicznych. Łącznie z zamordowanymi Żydami dawałoby to cztery i pół, najwyżej pięć milionów.

No ale w całej tej grze, którą toczą zwolennicy polityki historycznej niedawno rządzącego obozu nie chodzi przecież o to, żeby rzetelnie policzyć, ale o to, żeby liczba Polaków etnicznych – ofiar II wojny światowej - nie okazała się niższa od liczby zamordowanych Żydów. Rzecz w tym, że tego się nie da udowodnić.

Niestety, historia dla jakichś gier politycznych znów staje się polem, na którym można uprawiać dowolne kłamstwa i manipulacje. To jest wręcz sowiecka metoda stosunku do historii, gdzie można było pisać dowolne bzdury i rangą władzy partyjnej je stemplować jako obowiązującą wszystkich „prawdę”. Miesza się w ludzkich umysłach, bez szacunku do historii i dla dramatów przeszłości.

PAP: Dlaczego historia jest instrumentalizowana?

A.F.: To jest próba walki o świadomość wyborców. To jest również ustawiczne wywoływanie w Polakach poczucia krzywdy, niedoceniania, i budowanie na tym nacjonalizmu. Lansuje się legendy, żeby wzmacniać narodowe ego, a robią to osoby pozbawione sumienia. Jest bowiem czymś podłym, by dla własnych korzyści politycznych, w ten sposób „handlować” ofiarami zbrodni, ignorować prawdę o tych zbrodniach.

PAP: Po tym, gdy w PRL-u całą winę za klęskę w 1939 roku przypisywano błędom sanacji, ostatnio akcentuje się przede wszystkim znaczenie agresji sowieckiej z 17 września. Niektórzy uważają nawet, że gdyby nie ten atak od wschodu, losy Polski mogłyby się potoczyć inaczej. Kto ma rację?

A.F.: Historyk nie powinien się bawić w zgadywanie „co by było gdyby”. Wątpię, by Polska się mogła obronić, gdyby walczyła w 1939 roku tylko z Niemcami, ale w sytuacji, gdy Francja postanowiła, że nie będzie frontalnie atakować od zachodu. Zarzuty wobec władz sanacyjnych mają podstawy. To nie były demokratyczne rządy, a specjaliści od wojskowości zwracają uwagę, że zarówno przyjęta przed 1939 rokiem strategia obrony jak i będące w pewnym stopniu konsekwencję tej strategii decyzje o wyposażeniu armii nie wystawiają osobom, które te decyzje podejmowały dobrego świadectwa. Pewnie można było wyposażyć polską armię w większą liczbę czołgów i samolotów, ale potencjał polskiej gospodarki nie był niewystarczający, żeby Rzeczpospolita mogła podjąć z Niemcami skuteczny wyścig zbrojeń i oprzeć się im w pojedynkę. Polska – demokratyczna czy autorytarna – nie miała żadnych szans, żeby powstrzymać Hitlera przed atakiem. Chyba żeby skapitulowała bez walki, co niektórzy publicyści w ostatnich latach przedstawiali jako najlepsze wyjście. Takie poglądy są jednak kompletnie bezsensowne i ahistoryczne. Osoby, które je wygłaszają nie rozumieją, że w rachubach Hitlera nie było miejsca dla Polski niepodległej lub przynajmniej zachowującej pozory niezależności. Jego celem było zniszczenie Polski. A poza tym społeczeństwo polskie nigdy by za Hitlerem nie poszło. Zarazem nie należy się łudzić, że gdyby Polska była bardziej demokratycznym krajem, to Anglia i Francja chętniej by nam pomogły. Czechosłowacja z pewnością krajem demokratycznym była i wiadomo jak została potraktowana w Monachium.

Polska nie mogła się obronić także dlatego, że była przez Niemcy de facto z trzech stron otoczona. Sama jednak do tego przyłożyła rękę, biorąc udział w rozbiorze Czechosłowacji i zajmując Zaolzie. Jedyne, co polski rząd mógł zrobić, to się starać, żeby nie pozostać w izolacji. To się udało – dzięki układom sojuszniczym z Anglią i Francją agresja z września nie stała się tylko wojną Niemiec z Polską. Wejście Sowietów zniszczyło jednak szanse kontynuowania prób obrony. Trudno powiedzieć, na ile byłyby one skuteczne, ale bez układu ze Stalinem Niemcom zabrałoby więcej czasu zajęcie całego terytorium Rzeczpospolitej.

PAP: Czasami wybuchają spory o to, który z reżimów, które w 1939 roku dokonały agresji na Polskę, był bardziej opresyjny. Czy da się to porównać?

A.F.: To były różne reżimy, ale jest pewien element wspólny tych totalitaryzmów – chęć całkowitej, absolutnej władzy i kompletnego lekceważenia praw człowieka. Represyjność hitlerowskiego faszyzmu wynikała z nacjonalizmu, chęci eliminacji narodowego wroga. Reżim stalinowski posługiwał się inną, bo klasową, komunistyczną retoryką, ale w początkowym okresie wojny pod obiema okupacjami położenie Polaków było podobne. Z jednej strony Palmiry, a z drugiej Katyń, a w czerwcu 1941 roku mordowanie więźniów, w tym we Lwowie. Stalin i rządzony przez niego kraj traktowały Polskę jako absolutnego wroga – co do tego nie ma wątpliwości. To się zmieniło dopiero po agresji Hitlera na ZSRR, kiedy Stalin porozumiewając się z Anglią, nie mógł zignorować jej polskiego sojusznika. Natomiast po zwycięstwie pod Stalingradem na początku 1943 roku na Kremlu zaczęto rozwijać myśl o stworzeniu takiego państwa polskiego, które formalnie miało być niepodległe, ale całkowicie zależne od Moskwy. Strategia Stalina się zmieniła pod wpływem wojny z Hitlerem i konieczności układania się z Brytyjczykami i Amerykanami.

***

Prof. Andrzej Friszke, historyk, w latach 1999–2006 był członkiem Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, a w latach 2011-2016 członkiem Rady IPN. Redagował dział historyczny w "Tygodniku Solidarność", od 1982 r. jest redaktorem działu historycznego miesięcznika "Więź", publikował także w wydawnictwach drugiego obiegu i paryskich "Zeszytach Historycznych". Jest autorem wielu książek, m.in.: "Polska. Losy państwa i narodu 1939-1989" (uzupełnione wydanie ukazało się właśnie nakładem Wydawnictwa Iskry), "Opozycja polityczna w PRL 1945–1980", "Oaza na Kopernika. Klub Inteligencji Katolickiej 1956–1989", "Anatomia buntu. Kuroń, Modzelewski i komandosi", , "Rewolucja Solidarności 1980-1981", "Między wojną a więzieniem. Młoda inteligencja katolicka 1945-1953", "Sprawa jedenastu". (PAP)

 

Rozmawiał Józef Krzyk


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

emeryt 18.09.2024 12:01
Mieliśmy guzika od rozporka nie oddać Niemcom a oni i tak wszystko wzięli, wyniszczyli bardziej światłych obywateli nie wspominając już o ogromnych stratach materialnych. Sowieci dokończyli dzieła w 45 roku grabiąc co pozostało i gwałcąc nasze kobiety, po nich urodziło się już po wojnie ponad 800 tys dzieci jak wyliczył IPN, dzieci bohaterów co poszli na Berlin.

Reklama

Opinie

Kosiniak-Kamysz: projekt Tarczy Wschód będzie wieloletni i dużo droższy

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że projekt Tarczy Wschód nie zamknie się w kwocie 10 mld zł i nie zakończy na roku 2028. Jak podkreślił, będzie to program wieloletni i dużo droższy.Data dodania artykułu: 19.03.2025 18:06
Kosiniak-Kamysz: projekt Tarczy Wschód będzie wieloletni i dużo droższy

Łódzkie/ 500 tys. zł z budżetu województwa na szczepienia przeciw pneumokokom

Z budżetu województwa łódzkiego zostaną sfinansowanie szczepienia przeciw pneumokokom. Wart 500 tys. zł program profilaktyczny przeznaczony jest dla osób od 55. do 64. roku życia z przewlekłą chorobą płuc. Dla tej grupy mieszkańców województwa łódzkiego szczepienia będą bezpłatne.Data dodania artykułu: 19.03.2025 18:01
Łódzkie/ 500 tys. zł z budżetu województwa na szczepienia przeciw pneumokokom

Zmiana „liderów drożyzny” w sklepach. Obecnie art. tłuszczowe i owoce najbardziej drenują portfele Polaków

W lutym br. ceny w sklepach wzrosły średnio o 5,8% w ujęciu rocznym. Tak wynika z najnowszego raportu rynkowego pt. „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych”. Z kolei w styczniu skok wyniósł 5,9% rdr. Zatem po raz pierwszy od roku widać delikatne, ale jednak odwrócenie trendu. Do tego w lutym na 17 monitorowanych kategorii dwie zanotowały spadek cen, tj. chemia gospodarcza oraz produkty sypkie. Pozostałe sektory znalazły się rdr. na plusie – w przedziale od 3,7% do 16,1%. Tym razem liderami podwyżek cen były art. tłuszczowe, owoce, napoje bezalkoholowe, a także słodycze i desery. Pierwszą piątkę drożyzny zamknął nabiał.Data dodania artykułu: 19.03.2025 10:12
Zmiana „liderów drożyzny” w sklepach. Obecnie art. tłuszczowe i owoce najbardziej drenują portfele Polaków
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Ośrodek Wypoczynkowy w Borkach w opracowaniu koncepcyjnym

Ośrodek Wypoczynkowy w Borkach w opracowaniu koncepcyjnym

Jest koncepcja zagospodarowania Borek. Wstępny koszt całej inwestycji oszacowano ponad 2 lata temu na ok 25 milionów złotych. Wiele osób twierdzi, że pomysł pozbawiony jest sensu, ponieważ funkcjonalność powiela tę z okolic Smardzewic i molo, w dodatku teren jest położony mało atrakcyjnie z daleka od brzegu Zalewu Sulejowskiego
Przynajmniej tu są jakieś sukcesy

Przynajmniej tu są jakieś sukcesy

Do kabaretowych występów Starosty Mariusza Węgrzynowskiego zdążyliśmy się już w ostatniej kadencji przyzwyczaić. Liczne, sponsorowane konferencje prasowe, dotyczyły niemalże wszystkiego, poza zakupem długopisów i papieru toaletowego (chociaż może i tym się chwalono i otwierano szampana). Tę tradycję w obecnej kadencji wydaje się nasz powiatowy Władca Marionetek kontynuować. Konferencji jest co prawda mniej ale za to jak ważnych tematów one dotyczą. Ostatnia opowiada na przykład o sukcesach radnych na samorządowej spartakiadzie. A jakże.. czasem się turlamy z górki, czasem czołgamy pod górę, a bywa, że kulamy radośnie na kręgielni. I tą właśnie radością trzeba się przecież podzielić, bo informacja o tym jest niezwykle ważna dla mieszkańców. Ważniejsza nawet od tego, kiedy zakończy się remont ulicy Legionów, albo to, że nie zbudujemy bloku operacyjnego, by ratować ludzkie życie. Pomysł z karteczkami również genialny, gdyby nie one mało kto wiedziałby kim jest Teodora Sowik. A w ten sposób wszyscy już dowiedzieli się, że jest to pani, która lubi kulnąć kulą na kręgielni, za to pytana na sesji nie wie co odpowiedzieć, bez karteczki napisanej przez Starostę.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: 111Treść komentarza: Pierwszy rząd , na sofach musieli siedzieć ?Źródło komentarza: Mamy kolejny Dzienny Dom Pomocy dla seniorów w naszym mieście!Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Członków w swojej śledczej ekipie, to radny Mordaka ma wielu. Pomijam tych dwóch najważniejszych CZŁONKÓW, którzy rządzą ta cała grupą tych członków. W tej sprawie, jednak kiedyś (podobno) najlepszy był niejaki Rasputin....Źródło komentarza: P. Kucharski zrobi tu porządekAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Łodziak: nie grzej tyle tego wszystkiego i nie ćpaj. Może ci jeszcze rozum powróci...Źródło komentarza: Ośrodek Wypoczynkowy w Borkach w opracowaniu koncepcyjnymAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Dobra, dobra, cwaniaczku: tylko mógł pokazać, że zależy mu na Tomaszowie,bo w rzeczywistości olewa Tomaszów ciepłym moczem - tak, pajacu ?!Źródło komentarza: Tomaszów znowu bez pieniędzy. Zadziwiające rozstrzygnięcie konkursu krytykuje cała PolskaAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Myślę, że po przeczytaniu tego materiału powyżej, dużo ludzi myśli tak: niech oni nie bajerują ludzi. Grunt usuwa się im spod nóg i wstawiają nam kit. Tak, tak. Już zadzieram kiecę i lecę do sklepu, aby kupić te pier... torebki na moje własne gó.. . Tylko nie napisali, gdzie to moje, własne gó.. w tej pier... torebce mam potem wynieść... To jest logika tych zasyfiałych urzędasów, którzy mają nami kierować w czasie wojny. Ci rządowi debile zapomnieli o tym, że jak będzie z tymi torebkami latać i szukać dołu kloacznego, to z góry załatwią nas drony wroga i wtedy zesra... się już drugi raz, ale bez zastosowania tych, cholernych torebek. I na koniec będziemy załatwieni, jako obsr... A tak poważnie: ten prześmiewczy komentarz wcale nie jest taki zabawny, bo ci, obecnie rządzący (zwłaszcza ryzy donek), mają w tyle głowy to, że w razie zawieruchy, nie koniecznie naszym wrogiem musi być Rosja (donek kiedyś: kochamy Rosję taką, jaka ona jest). PS. Do Admina. Jak mi Pan to wytnie, nie pochlastam się. Ale, ale.....Źródło komentarza: RCB o sytuacjach kryzysowych: musimy przygotować się do przetrwaniaAutor komentarza: łodziakTreść komentarza: Wystarczy że punkty sprzedaży żywności, pizzerie kebaby, piwko, kawa i cukiernie. I już zapewnione chmary turystów z miasta Łodzi, oj będzie tu biznes jakiego tubylcy jeszcze nie widzieli!Źródło komentarza: Ośrodek Wypoczynkowy w Borkach w opracowaniu koncepcyjnym
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklamadotacje dla MŚP
Reklama
Reklama