Widzew Łódź – Piast Gliwice 1:0 (1:0).
Bramki: 1:0 Imad Rondic (12).
Żółta kartka - Widzew Łódź: Sebastian Kerk, Hilary Gong. Piast Gliwice: Tihomir Kostadinov.
Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok). Widzów: 16 922.
Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Marcel Krajewski, Mateusz Żyro, Juan Ibiza (75. Kreshnik Hajrizi), Samuel Kozlovsky - Fran Alvarez, Juljan Shehu, Sebastian Kerk (72. Antoni Klimek) - Hilary Gong (63. Jakub Sypek), Imad Rondic (72. Said Hamulic), Kamil Cybulski (63. Jakub Łukowski).
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Arkadiusz Pyrka, Tomas Huk, Jakub Czerwiński, Igor Drapiński (74. Tomasz Mokwa) - Damian Kądzior (60. Miłosz Szczepański), Patryk Dziczek (83. Andreas Katsantonis), Michał Chrapek (60. Fabian Piasecki), Grzegorz Tomasiewicz, Jorge Felix - Maciej Rosołek (74. Tihomir Kostadinov).
Po objęciu prowadzenia przez gospodarzy mecz znów toczył się w spokojnym tempie. Widzew kontrolował jego przebieg, a piłkarze Piasta rzadko zagrażali bramce łodzian. Dopiero w 28. minucie po długim zagraniu sam na sam z bramkarzem wychodził Maciej Rosołek, ale z napastnikiem gości poradzili sobie obrońcy. Później w dobrej okazji po podaniu Jakuba Czerwińskiego znalazł się też Jorge Felix, ale Hiszpan uderzył nad bramką. Po stronie Widzewa przed przerwą groźnie z ostrego kąta uderzał też Niemiec Sebastian Kerk, a strzał Rondica minął słupek bramki Piasta.
Druga połowa zaczęła się od nieuznanej bramki Rosołka, a po chwili szansę na podwyższenie prowadzenia gospodarzy zmarnował Hilary Gong. Później znów na boisku nie działo się za wiele. Nadal inicjatywa należała do drużyny trenera Daniela Myśliwca. Z dalszej odległości dwukrotnie niecelnie uderzał Hiszpan Fran Alvarez, a szybkiego ataku nie wykończył Bośniak Said Hamulic.
Dopiero w końcówce odważnie ruszyli goście, ale przy strzałach Arkadiusza Pyrki i Fabiana Piaseckiego bardzo dobrze interweniował Rafał Gikiewicz.
Po meczu Widzew Łódź – Piast Gliwice (1:0) powiedzieli:
Aleksandar Vukovic (trener Piasta): "Gdy ostatnio siedziałem w tym miejscu, zaczynałem od decyzji sędziowskich. Dzisiaj w tym aspekcie było bez zastrzeżeń. Jeśli chodzi o mecz, przede wszystkim gratulacje dla Widzewa za zwycięstwo. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu dobra, nawet bardzo dobra, ponieważ gospodarze na tym stadionie zawsze dominują, a w tym spotkaniu nie było tego widać. Straciliśmy gola po stałym fragmencie gry, przy którym zabrakło nam koncentracji. W pierwszej połowie mieliśmy swoje sytuacje, żeby wyrównać.
Po przerwie też kilkukrotnie nam niewiele zabrakło. Widzew kontrował, my się otworzyliśmy. Nie podobała mi się końcówka, w której było za dużo chaosu i prób na siłę. Mimo tego jedna z okazji powinna zakończyć się bramką dla nas. Tym razem się nie udało, jednak pracujemy dalej. Wiemy, co mamy do poprawy, ale mamy również powody, żeby być zbudowanym naszą postawą na trudnym terenie".
Daniel Myśliwiec (trener Widzewa): "Bardzo ważne jest to, że wygraliśmy. Bardzo nas to cieszy, ponieważ mierzyliśmy się z silnym rywalem, który zdobył do tej pory sporo punktów, któremu trudno strzelić gola i który ma świetne stałe fragmenty gry. To właśnie one były dziś kluczowe. Warto pochwalić odpowiedzialnego za nie trenera Włodarka, bo choć w poprzednich spotkaniach nie zdobywaliśmy bramek, to było widać, że idziemy w dobrym kierunku. Dzisiaj mieliśmy dwie kapitalne sytuacje - jedna zakończyła się golem, druga powinna. To jest jedna część, a druga to wybronienie się przy takiej jakości przeciwnika".
Napisz komentarz
Komentarze