Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 05:48
Reklama
Reklama

Czwartek w kraju i na świecie: Policja dementuje fałszywe informacje o zgonach

Z całą stanowczością dementujemy pojawiające się w przestrzeni medialnej nieprawdziwe informacje o związanych z powodzią zgonach – przekazała policja w mediach społecznościowych.

2024-09-26, 13:35 Łódź (PAP)

Pabianice/ NFZ potrącił z kontraktu karę dla szpitala; placówka zapowiada pozew

Pabianickie Centrum Medyczne poinformowało w czwartek, że Narodowy Fundusz Zdrowia potrącił z kontraktu szpitala 250 tys. zł jako karę za rzekomą odmowę przeprowadzenia u pacjentki zabiegu usunięcia ciąży. Szpital nie zgadza się z nałożoną karą i zapowiada, że pozwie NFZ do sądu o zwrot funduszy.

"9 września 2024 r. z bieżących płatności za faktury wystawione przez Pabianickie Centrum Medyczne za udzielone świadczenia zdrowotne, Narodowy Fundusz Zdrowia potrącił kwotę 250 tys. zł tytułem kary nałożonej na Spółkę za rzekomą odmowę przeprowadzenia u jednej z pacjentek zabiegu legalnej terminacji ciąży. Kolejnym krokiem będzie skierowanie przez nas do sądu pozwu przeciwko Narodowemu Funduszowi Zdrowia o zapłatę 250 tys. zł, czyli o zwrot kwoty potrąconej przez NFZ" - poinformowała w czwartek Patrycja Socha, rzecznik prasowa szpitala w Pabianicach (Łódzkie).

Szpital informuje, że nie zgadza się z decyzją NFZ, nie tylko co do wysokości kary, ale przede wszystkim co do zasadności jej nałożenia.

"Kara co prawda została przez NFZ obniżona z 550 do 250 tys. zł, ale to i tak bardzo dotkliwe uszczuplenie dla finansów szpitala. Niemniej, krzywdząca jest nie tylko wysokoć kary, ale sam fakt ukarania szpitala. Uważamy, że kara została nałożona niezasadnie" - powiedziała PAP Patrycja Socha.

O tym, że NFZ ukarał Pabianickie Centrum Medyczne karą 550 tys. zł za odmowę wykonania aborcji poinformowała w połowie czerwca minister zdrowia Izabela Leszczyna. Szpital od początku nie zgadzał się nie tylko z decyzją NFZ, ale też z ustaleniami przeprowadzonej w placówce kontroli.

"Nie zgadzamy się z ustaleniami kontroli przeprowadzonej przez NFZ i nałożoną karą, bo szpital nie odmówił pacjentce prawa do wykonania aborcji, wskazał jedynie, że konieczne jest przedłożenie przez nią ostatecznych wyników diagnostycznych" – poinformowało wtedy PCM.

W oświadczeniu nadesłanym w czerwcu do redakcji PAP Pabianickie Centrum Medyczne poinformowało, że żaden z lekarzy Oddziału Ginekologiczno-Położniczego szpitala nie stosował tzw. klauzuli sumienia, a żadnej pacjentce nie odmówiono hospitalizacji i udzielenia świadczenia gwarantowanego, polegającego na terminacji ciąży w uzasadnionych prawnie i medycznie przypadkach.

Według szpitala w spornym przypadku, który był przedmiotem kontroli NFZ, nie doszło do odmowy udzielenia świadczenia, a szpital podejmował wszelkie działania mające na celu kompleksowe zaopiekowanie się pacjentką, działał z poszanowaniem praw pacjenta i z należytą starannością. (PAP)

Autor: Marek Juśkiewicz


2024-09-26, 12:14 Warszawa (PAP)

Policja dementuje fałszywe informacje o zgonach w wyniku powodzi

Z całą stanowczością dementujemy pojawiające się w przestrzeni medialnej nieprawdziwe informacje o związanych z powodzią zgonach – przekazała policja w mediach społecznościowych.

Przypomniała, że w tragicznej sytuacji związanej ze śmiercią osób przekazywane publicznie informacje powinny być rzetelne i cechować się odpowiednią wrażliwością.

"Warto o tym pamiętać, aby nie tworzyć przestrzeni do kłamliwych spekulacji, zwłaszcza w tak delikatnej materii jak ludzkie życie" – dodała.

Poinformowała, że dotychczas zanotowano siedem zgonów osób, których okoliczności śmierci mogą wskazywać na to, że ich przyczyną było utonięcie.

Doprecyzowała, że chodzi o zgony w Bielsku Białej (ciało mężczyzny w korycie potoku), Nysie (ciało mężczyzny w wodzie przy jednej z miejskich ulic), Nowym Świętowie, pow. głuchołaski (ciało kobiety w rzece), Kłodzku (ciało mężczyzny w lustrze wody zalanego domu jednorodzinnego), Lądku-Zdroju (ciało kobiety w mieszkaniu zniszczonym przez działanie wody i ciało mężczyzny – obywatela Niemiec – w samochodzie) i w Stroniu Śląskim (ciało mężczyzny w korycie rzeki).

We wszystkich tych przypadkach śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci prowadzą prokuratury rejonowe. (PAP)


2024-09-26, 12:03 Kościerzyna (PAP)

Pomorskie/ 10 lat więzienia za spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego

Sąd Rejonowy w Kościerzynie skazał Leszka K. na 10 lat więzienia za spowodowanie wypadku drogowego na Kaszubach, w wyniku którego śmierć poniósł 48-letni mężczyzna. Kierujący był pod wpływem amfetaminy. Wyrok jest nieprawomocny.

"Sąd Rejonowy w Kościerzynie uznał oskarżonego Leszka K. za winnego popełnienia przestępstwa i wymierzył mu za to karę 10 lat pozbawienia wolności" - poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku ds. karnych sędzia Mariusz Kaźmierczak.

Ponadto sąd orzekł wobec sprawcy dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, nawiązki w kwotach od 100 tys. zł do 200 tys. zł na rzecz dzieci i żony zmarłego oraz 10 tys. zł nawiązki na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym Oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Do wypadku doszło 22 października 2023 r. w pobliżu miejscowości Kościerska Huta. Jak ustalili śledczy, kierujący audi mężczyzna potrącił będącego na oznakowanym przejściu dla pieszych 48-latka, który był ubrany w odblaskową odzież. Mężczyzna zmarł w szpitalu w wyniku doznanych wielonarządowych, ciężkich obrażeń.

Biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych stwierdził, że przyczyną wypadku była nieprawidłowa taktyka i technika jazdy kierującego, który przed zdarzeniem jechał z prędkością około 103 km/h, znacznie przekraczając prędkość dozwoloną w tym miejscu. Biegły wskazał na brak jakichkolwiek podstaw do uznania, aby do wypadku przyczynił się pieszy.

Kierujący w chwili zdarzenia był pod wpływem amfetaminy.

Prokuratura w skierowanym do sądu akcie oskarżenia zarzucił kierującemu umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

Wyrok wydany w środę jest nieprawomocny.

Ofiarą wypadku był znany lekarz i społecznik Radosław Flisikowski.(PAP)


2024-09-26, 11:53 Łódź (PAP)

Łódź/ Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok w sprawie podwójnego zabójstwa w loftach

Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał w mocy wcześniejszy wyrok sądu okręgowego wobec Daniela Ch., skazanego na 25 lat więzienia za zabójstwo dwojga znajomych. Pod wpływem narkotyków doznał omamów i walcząc z urojonymi demonami, zadał znajomym kilkadziesiąt ciosów nożem.

Sędziowie uznali, że przyjęcie przez Sąd Okręgowy w Łodzi, że oskarżony dopuścił się podwójnego zabójstwa z zamiarem bezpośrednim odpowiada okolicznościom zdarzenia, a zarówno wymierzone oskarżonemu kary jednostkowe, jak i kara łączna 25 lat więzienia, nie są rażąco surowe, biorąc pod uwagę, że chodzi o zabójstwo dwóch osób bez żadnego powodu i dokonane w sposób okrutny, bo wielość zadanych ran wskazywała, że musieli cierpieć przed śmiercią.

Sąd w uzasadnieniu stwierdził, że obserwacja psychiatryczna i psychologiczna oskarżonego wykazały, że nie jest chory psychicznie, upośledzony ani otępiały, a w czasie dokonania czynu wystąpił u niego ostry zespół omamowo-urojeniowy z obecnością omamów i wtórna ich urojeniowa interpretacja. Nie było to jednak związane z jakąkolwiek chorobą, ale z wprawieniem się w stan odurzenia środkami psychoaktywnymi i alkoholem.

"Sąd podzielił pogląd, że stan odurzenia, który spowodował wyłączenie poczytalności, oskarżony przewidywał, lub co najmniej mógł przewidzieć. Cały materiał dowodowy potwierdza tę tezę. Zastosowano tu art 31 par. 3 KK, który przyjmuje pewną fikcję prawną, że osoba, która w chwili czynu jest w stanie wyłączającym poczytalność i tak ponosi odpowiedzialność, bo sama dobrowolne wprowadziła się w taki stan. Ta regulacja przesuwa winę na tzw. przedpole czynu zabronionego. Uzależnia się odpowiedzialność od zawinionego upojenia alkoholem albo odurzenia się środkami odurzającymi" - powiedziała sędzia Beata Szafaryn.

Uzasadniając wyrok sędzia dodała, że jeśli dorosły, dojrzały człowiek nie posiadający deficytów intelektualnych, który ma wyższe wykształcenie, nie jest uzależniony od alkoholu ani od narkotyków, interesuje się tym tematem, ma wiedzę na temat działania i skutków zażycia środków psychoaktywnych, wymienia się ta wiedzą w mediach społecznościowych, a sam przyjmuje środki psychoaktywne i łączy je z alkoholem, robi to z własnej woli, a jego decyzja była dobrowolna.

"Sąd wziął pod uwagę postawę oskarżonego, który przyznał się, przepraszał przed sądem, zawarł ugodę z rodzinami pokrzywdzonych, dobrze zachowuje się w zakładzie karnym. Nie może być jednak tak, że osoba świadoma zażycia narkotyków w połączeniu z alkoholem, dla swoich doznań psychicznych decyduje się na takie postępowanie i w jego wyniku wyrządza krzywdę osobom, które nie spodziewają się z jego strony ataku. To wymaga nie tylko oddziaływania indywidualnego, ale także prewencji generalnej" - uzasadniła sędzia.

Dlatego sąd uznał, że 25 lat więzienia to kara adekwatna do wagi popełnionej zbrodni i utrzymał wyrok w mocy, obciążając oskarżonego dodatkowo kwotą po 1200 zł dla każdej z trzech osób występujących jako oskarżyciele posiłkowi, jako zwrot kosztów wynajęcia adwokata.

Do podwójnego zabójstwa doszło 15 stycznia 2023 ok. godz. 3 nad ranem w wynajętym apartamencie w loftach przy ulicy Tymienieckiego w Łodzi. Wspólnie bawili się tam mieszkańcy Zduńskiej Woli - Daniel Ch., 30-letnia Marta W., oraz 34-letni Piotr D. Podczas spotkania znajomi pili alkohol i przyjmowali środki odurzające, w tym tzw. kryształ.

Daniel Ch. po zażyciu mieszanki narkotyków i alkoholu doznał wizji i przekonany, że atakują go demony, chwycił za nóż. W śledztwie mówił o demonach i tajemniczych głosach, dochodzących z telefonów komórkowych, które kazały mu się bronić. Zadał swoim znajomym kilkadziesiąt ciosów nożem, a później uciekł. Biegł przez miasto do najbliższego kościoła w środku nocy zaczął dobijać się do drzwi świątyni, by schronić się tam przed ścigającymi go demonami. Tam został zatrzymany przez policję.

Po procesie przed Sądem Okręgowym w Łodzi 22 marca 2024 r. 36-letniego Daniel Ch. usłyszał wyrok 25 lat więzienia za zabójstwo kobiety i mężczyzny. Ma też zapłacić odszkodowanie rodzinie obydwu swoich ofiar. Łącznie to ponad 140 tysięcy złotych. Decyzja sądu apelacyjnego z 26 września 2024 r. sprawia, że wyrok stał się prawomocny. Daniel Ch. od chwili zatrzymania przebywa w areszcie. (PAP)

Autor: Marek Juśkiewicz


Szef MON: zwiększyła się presja na granicę polsko-białoruską; sytuacja jest poważna

W ostatnich tygodniach zwiększyła się presja na granicę polsko-białoruską; sytuacja jest poważna – ocenił w czwartek wicepremier Kosiniak-Kamysz. Szef MON zapewnił, że operacja "Feniks" i inne działania wojska na terenach dotkniętych powodzią nie zakłócają operacji „Bezpieczne Podlasie”.

Kosiniak-Kamysz wziął udział w odprawie kadry i żołnierzy biorących udział w operacji "Bezpieczne Podlasie" w miejscowości Karakule (Podlaskie). „Od wielu miesięcy trwa operacja związana z bezpieczeństwem naszej wschodniej granicy. Do operacji wydzielono 17 tys. żołnierzy” – powiedział szef MON.

Wicepremier zapowiedział jeszcze większą integrację służb biorących udział w operacji, w tym wojska, straży granicznej, policji. „MON i MSWiA działają wspólnie. Tylko wtedy możemy ochronić naszą granicę” – zaznaczył.

Kosiniak-Kamysz poinformował również o zwiększającej się presji na wschodnią granicę naszego kraju. „Sytuacja jest poważna. Napór na granicę zwiększył się w ostatnich tygodniach. Po lipcu i sierpniu, które były miesiącami stosunkowo spokojnymi, wrzesień przyniósł wzrost liczby nielegalnych przekroczeń granicy” – podkreślił.

Jak przekazał, we wrześniu odnotowano dotychczas ponad 2,5 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy, a w ostatnich dziewięciu miesiącach ponad 26 tys. „To tyle samo, ile w całym 2023 r.” – dodał szef MON.

Jak mówił, zatrzymywani są przemytnicy ludzi, którzy pokazują migrantom miejsca możliwego przekroczenia granicy i przewoźników. „Będziemy z tym bezwzględnie walczyć. To łamanie prawa i zagrażanie bezpieczeństwu państwa polskiego” – oświadczył. (PAP)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Polecane
Jak jeździmy? Policjanci wiedza najlepiejWytłumaczenie wszystkiegoTragiczny wypadek w Jankowie. Nie żyje 28-letnia kierującaSpotkanie z kandydatem na Prezydenta RP, Sławomirem MentzenemJaki wpływ mają wysokiej jakości wizualizacje na decyzje zakupowe klientów deweloperskich?Darmowe szczepienia i czipowanie w Tomaszowie Mazowieckim!Konsultacje projektu programu współpracy z organizacjami pozarządowymi na 2025 rokDwanaście bramek w pucharowym meczuOdszedł Pułkownik Józef SuchodolskiCeramika Paradyż podczas targów Cersaie w BoloniiPięciostrunowe skrzypce elektryczne - koncert w Tomaszowie!Dwukadencyjność zostanie zniesiona?
Reklama
Sztuka – Sport – Olimpiada Sztuka – Sport – Olimpiada Na wystawie zatytułowanej „Sztuka – Sport – Olimpiada”, prezentowane są obrazy oraz sylwetki tomaszowskich olimpijczyków którzy reprezentowali nasze miasto, a tym samym nasz kraj, na olimpijskich stadionach, w różnych dyscyplinach sportowych. Tematyka sportu została przedstawiona w malarstwie, nurcie pop artu. Na płótnach przedstawione są różne dyscypliny lekkoatletyki i nie tylko. Prezentujemy dzieła Niny Habdas (1942–2003), łódzkiej malarki i graficzki, Wiesława Garbolińskiego (1927–2014), Andrzeja Szonerta (1938–1993) i Benona Liberskiego (1926–1983). Płótna powstały w latach siedemdziesiątych XX wieku, podczas Pleneru Olimpijskiego zorganizowanego w Spale koło Tomaszowa Mazowieckiego. Prezentowane obrazy zostały przekazane w darze tomaszowskiemu Muzeum w latach 70. XX wieku przez Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Wystawę uzupełniają informacje o Tomaszowskich Olimpijczykach, pamiątki Stanisławy Pietruszczak z XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976) oraz znaczki poczty japońskiej wydane z okazji XVIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano (1998), podarowane Muzeum przez Pawła Abratkiewicza. Wystawa przypomina nam o pięknej tradycji umacniania więzi pomiędzy ideą sportu olimpijskiego a twórczością artystyczną, która może kształtować humanistyczne wartości sportu i kreować jego wizerunek w społeczeństwie. Zapraszamy do zwiedzania wystawy w dniach 1 sierpnia – 27 października 2024 r., w godzinach otwarcia Muzeum: od wtorku do piątku od godz. 9.00 do 16.00, w soboty i niedziele od godz. 10.00 do 16.00 (w poniedziałek nieczynne). Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.08.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 15°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1000 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Drogowy zabójca nie tylko pijany Drogowy zabójca nie tylko pijany Wiemy już, że kierowca który zabił dwie siostry przechodzące na przejściu dla pieszych przez ulicę Mostową był nie tylko pijany. We krwi mężczyzny wykryto też substancję psychotropowa 4-CMC. Jak informuje tomaszowska prokuratura jest to katynon, substancja podobna strukturalnie do amfetaminy. Jej działanie ma charakter stymulujący. O tym, że kierowca mógł być pod wpływam narkotyków pisali już wcześniej internauci, komentujący zdarzenie. Kierowcy cupry grozi nawet 20 lat więzienia. Tymczasem Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało w ub. piątek na platformie X o pracach nad zmianą prawa w zakresie walki z przestępczością na polskich drogach. Resort przekazał, że "analizie poddane zostaną m.in. pojawiające się w przestrzeni publicznej postulaty zmian przepisów, takie jak wprowadzenie do katalogu przestępstw zabójstwa drogowego". Adwokat Filip Paluszek uważa, że zwiększenie wymiaru kar jest rozwiązaniem zdecydowanie prostszym niż wprowadzenie nowego typu przestępstwa, czyli tzw. zabójstwa drogowego z uwagi na to, że występuje problem w określeniu znamion takiego czynu. Według niego zmiany w prawie są konieczne.Chwalą się czym jeszcze mogą Chwalą się czym jeszcze mogą Kolejne fantastyczne wiadomości przekazuje nam Starosta Mariusz Węgrzynowski. Tym razem ściągnął dziennikarzy (z mediów, które lubi opłacać z publicznych pieniędzy) by poinformować mieszkańców o wydarzeniu jego zdaniem niezwykle ważnym. Otóż zostaną docieplone fundamenty internatu w jednej z podległych powiatowi szkół.
Sesja Rady Powiatu trwa Sesja Rady Powiatu trwa Nikt nie ma wątpliwości, że Marek Kociubiński nie reprezentuje całej Rady Powiatu, a jedynie wąską kilkuosobową grupę radnych Prawa i Sprawiedliwości, w dodatku w sekciarski sposób związaną z Mariuszem Węgrzynowskim. Jego prowadzenie obrad dalekie jest też od profesjonalizmu i podstawowych zasad demokratycznego państwa, w tym wzorców etycznych, określonych chociażby w powiatowym Kodeksie Etyki Radnego. Stąd pojawił się wniosek o jego odwołanie. Na piątek zwołano sesję, by dokonać zmiany Przewodniczącego. Niestety nie można było tego przeprowadzić, ponieważ w obradach nie wzięli udziału radni PiS (którzy kilka dni temu organizowali konferencję prasowa, na której krytykowali zrywanie kworum przez radnych opozycji), dwóch radnych komitetu Wszyscy Razem (Leon Karwat, Piotr Kagankiewicz) oraz Lidia Jackow. Wszystko wskazuje na to, że mimo, że na sali obrad ich nie było, w budynku starostwa jednak przebywali. Oznacza to, że mimo, iż z pozoru Starosta (dzięki przekupionym radnym) ma niedużą większość w Radzie, to głosowań w trybie tajnym nie może być pewien. Wiceprzewodniczący Krzysztof Bisku ogłosił więc przerwę di 1 października, kiedy to sesja ma być kontynuowana. Przeciwko temu rozwiązaniu próbowali protestować prawnicy reprezentujący Starostę. Jednak ich stanowisko, że radni (nie mając kworum) powinni głosować nad wnioskiem o przerwę, było zwyczajnie absurdalne. Powiatowa "zabawa" więc trwa. Marek Kociubiński nie ma odwagi poddać się weryfikacji przez radnych, a Starosta prowadzi "negocjacje", które podatników będą zapewne kosztować kolejne dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy złotych (tak jak ma to miejsce w przypadku zatrudnienia Grzegorza Glimasińskiego).Nasi terytorialsi pomagają przy powodzi Nasi terytorialsi pomagają przy powodzi Żołnierze 9 Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej wspierają działania przeciwpowodziowe w mieście Brzeg Dolny
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: TaxiTreść komentarza: W całym garnizonie w tym jednym dniu zostały ujawnione aż 64 wykroczenia ... to chyba jest żart bo tyle można w naszym mieście wykazać a nawet więcej tylko trzeba się zabrać do pracy a przede wszystkim Straż Miejska która nawet nie reaguje na zakaz skrętu w prawo zaraz za postojem Taxi a tak zawsze są zaparkowane pojazdy zakaz skrętu to zakaz nawet Straż Miejska nie może tam skręcać tak samo jak są trzy wydzielone miejsca dla Straży Miejskiej a parkują tam pojazdy Policji ale chciałem też wspomnieć o zakazu zatrzymywania na ul. POW przy starej Straży Pożarnej nikt nie reaguje na te pojazdy.Źródło komentarza: Jak jeździmy? Policjanci wiedza najlepiejAutor komentarza: marcoTreść komentarza: tłumów chyba nie przewidująŹródło komentarza: Spotkanie z kandydatem na Prezydenta RP, Sławomirem MentzenemAutor komentarza: AniTreść komentarza: Powinien tyrać w kamieniołomach za darmo do końca życia...jego wiek go nie usprawiedliwia. Nie chcę utrzymywać mordercy z moich podatków! Dożywocie to za mało...olbrzymi dramat dla rodzin zamordowanych kobiet. Co to jest 20 lat za odebranie życia dwóch osób, za każdą z nich powinien dostać karę.Źródło komentarza: Drogowy zabójca nie tylko pijanyAutor komentarza: POPiSTreść komentarza: Statystyka mówi, że są to średnio dwie kadencje, są takie badania. Problemy samorządu leżą zupełnie gdzie indziej niż w kwestii kadencyjności. Kadencyjność pociągnęła za sobą jeszcze zakaz kandydowania np. kandydata na wójta, w wyborach do powiatu czy sejmiku, pozostawiając możliwość kandydowania do rady gminy, w której kandyduje się na wójta. Poprzednia ekipa zabroniła wójtom, burmistrzom i prezydentom zasiadać w radach nadzorczych spółek SP i komunalnych, pozostawiając tę możliwość radnym i posłom. Takich różnych dziwnych rozwiązań wprowadzanych ad hoc jest mnóstwo. Z tym, że tak jak napisałem głównym problemem samorządu jest dzisiaj stabilność jego dochodów oraz przeregulowanie, bo z tego samorządu został już tylko rząd. Co więcej jaki sens ma dzisiaj rada gminy w takim kształcie, skoro wójt, burmistrz, prezydent wybierany jest w wyborach bezpośrednich i nierzadko uzyskuje więcej głosów niż w sumie cała rada. A za co tak naprawdę odpowiada dzisiaj radny? Żeby daleko nie szukać popisy mamy na lokalnym podwórku ca. za 3000 zł miesięcznej diety. Ja bym raczej skupił się na innych kwestiach dotyczących samorządu niż kadencyjność, a jeżeli już to czemu nie rozszerzyć jej na posłów, radnych, zarządy powiatu i sejmiku, np. dwie kadencje 6 letnie. Nie ma ludzi niezastąpionych a po 10 czy 12 latach zmiana nikomu nie zaszkodzi ;) rozumiem, że ta, zmiana, czy też dyskusja o tej zmianie robiona jest znowu dla dobra samorządu (jak każda, o której nikt z samorządem nie rozmawia), czy też wieczni posłowie czują oddech konkurencji w postaci wójtów, burmistrzów i prezydentów, którzy chcieliby wystartować w najbliższych wyborach do sejmu?Źródło komentarza: Dwukadencyjność zostanie zniesiona?Autor komentarza: OstrohrabTreść komentarza: Pewnie w wielu miejscach kadencyjność mogłaby spowodować, że ktoś wartościowy i doświadczony byłby pozbawiony możliwości dalszego piastowania urzędu. Analiza statystyczna ilości kadencji pokazałaby na ile projekt kadencyjności lub dekadencyjności ma sens. Niestety w zdecydowanie wielu miejscach, zarówno dużych miastach jak i mniejszych miejscowościach zaskorupiałe układy hamują innowacyjność i rozwój małych ojczyzn. Czasami człowiek "dusi się", bo nie ma do kogo zwrócić się z prośbą o cokolwiek. Do kogo nie pójdzie, to na samej górze jest jakiś układ. Wybory wyborami, a niby-konkursy na stanowiska publiczne to już praca na studium przypadku. Doktryny Neumanna obowiązują wszędzie. Kto nie z Mieciem, tego zmieciem.Źródło komentarza: Dwukadencyjność zostanie zniesiona?Autor komentarza: J23Treść komentarza: Dla mnie, to są giganci. Ekspozycja bardzo dobra.Źródło komentarza: Ceramika Paradyż podczas targów Cersaie w Bolonii
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama