Widzew Łódź - KGHM Zagłębie Lubin 2:0 (0).
Bramka: 1:0 Jakub Sypek (7), 2:0 Jakub Sypek (71).
Żółta kartka - Widzew Łódź: Juljan Shehu. KGHM Zagłębie Lubin: Tomasz Makowski, Damian Dąbrowski.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 16 869.
Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Lirim Kastrati (52. Marcel Krajewski), Mateusz Żyro, Luis Silva, Samuel Kozlovsky - Fran Alvarez, Juljan Shehu (85. Marek Hanousek), Sebastian Kerk (85. Hubert Sobol) - Jakub Sypek, Imad Rondic, Kamil Cybulski (61. Jakub Łukowski).
KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Igor Orlikowski, Michał Nalepa, Aleks Ławniczak - Bartłomiej Kłudka (55. Marcel Reguła), Damian Dąbrowski, Tomasz Makowski (86. Arkadiusz Woźniak), Marek Mróz (46. Hubert Adamczyk), Tomasz Pieńko (86. Daniel Mikołajewski), Mateusz Wdowiak - Vaclav Sejk (76. Patryk Kusztal).
Początek spotkania należał do mocno zdeterminowanych gospodarzy. Piłkarze trenera Daniela Myśliwca blisko objęcia prowadzenia byli już w 3. minucie, kiedy po podaniu Hiszpana Frana Alvareza w dobrej sytuacji znalazł się Lirim Kastrati. Strzał kosowskiego obrońcy końcami palców obronił jednak Dominik Hładun. Powodzenie przyniósł im jednak kolejny szybki atak. W 7. minucie dośrodkowanie z lewego skrzydła Słowaka Samuel Kozlovsky’ego wykończył wychowanek Zagłębia Jakub Sypek.
Daniel Myśliwiec (trener Widzewa): "Zwycięzców się nie sądzi, a warto pochwalić. Duży szacunek dla piłkarzy, chociaż mecz nie był pod naszą pełną kontrolą, szczególnie w kontekście defensywnym. Znów zbyt często byliśmy na własnej połowie, ale brawa dla piłkarzy za to, w jaki sposób budowali ataki, nawet gdy przeciwnik zmienił ustawienie. Chcielibyśmy dziś stworzyć jeszcze więcej sytuacji, ale po ostatnim czasie zbierania doświadczenia piłkarze zasługują na pochwały. Są rzeczy do poprawy i nad nimi będziemy pracować w najbliższych tygodniach, aby jeszcze lepiej przygotować się do kolejnego spotkania".
Później inicjatywę przejęli lubinianie. Najwięcej problemów defensywie Widzewa sprawiał Tomasz Pieńko, ale jego strzały bronił Rafał Giekiewicz lub były one niecelne. Mimo przewagi gości, dużo bliżej podwyższenia prowadzenia byli gospodarze. Mecz zrobił się bowiem dość otwarty i po szybkich kontraktach Widzewa szanse na kolejne bramki mieli Niemiec Sebastian Kerk i Alvarez. Ich strzały z dalszej odległości trafiały jednak w słupek bramki Zagłębia.
Początek drugiej połowy należał do drużyny z Lubina. Zagłębie zepchnęło gospodarzy do głębokiej obrony i stworzyło kilka bardzo dobrych okazji do wyrównania. Za każdy razem na drodze podopiecznych trenera Marcina Włodarskiego stawał jednak Rafał Gikiewicz. Doświadczony bramkarz był lepszy w sytuacji sam na sam z Matuszem Wdowiakiem, a później obronił strzały Pieńki i Czecha Vaclava Sejka.
Łodzianie przetrwali napór gości i jak się okazało byli skuteczniejsi od swojego sobotniego rywala. W 71. minucie znów do bramki Zagłębia trafił Sypek, który ponownie wykończył dośrodkowanie Kozlovsky’ego. Drugie trafienie 23-letniego skrzydłowego ostudziło emocje w tym spotkaniu, bo Zagłębie nie atakowało już z takim animuszem, a gospodarze w kolejnych okazjach posyłali piłkę obok bramki zespołu z Lubina.(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze