Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 6 kwietnia 2025 03:48
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama

Wyklęci w magistracie

Dziś przypada Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Zapraszamy do zwiedzania wystawy pt. „Zbrojne Podziemie Niepodległościowe w Tomaszowie Mazowieckim i w okolicy”. Wystawa jest udostępniona w Galerii w Ratuszu (Urząd Miasta, I piętro) w dniach od poniedziałku do piątku w godzinach od 8 do 15.

Wystawa przygotowana została z okazji Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, który przypada na dzień 1 marca. Składa się z 10 plansz, na których zaprezentowane zostały postacie i składy lokalnych oddziałów podziemia antykomunistycznego. Jej merytorycznym opracowaniem zajęli się pracownicy Skansenu Rzeki Pilicy filii Miejskiego Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim: Jarosław Pązik i Kinga Maciaszczyk -Bednarek, a grafiką Mirosław Bernacki.

Reklama

Zachęcamy do zapoznania się z treścią wystawy, może ktoś odnajdzie wśród prezentowanych postaci kogoś ze swoich najbliższych.

 

***

 

„Żołnierze Wyklęci” - inaczej Zbrojne Podziemie Niepodległościowe to - ruch  partyzancki, który objął sobie za cel walkę przeciw sowietyzacji Polski. W jego szeregi wstępowali głównie członkowie oddziałów partyzanckich z AK, którzy nie chcieli się pogodzić  z polityką narzuconą Polsce przez Związek Sowiecki. Wszelkie działania podziemia antykomunistycznego odbywały się w formie zorganizowanej  i wymierzone były przeciw aparatom represji tj. NKWD, UB czy MO. Wielokrotnie dokonywano napadów na obiekty użyteczności publicznej a ich celem było pozyskanie żywności, broni i pieniędzy.

 

[reklama2]

 

Działalność Żołnierzy Niezłomnych w Tomaszowie Mazowieckim datuje się na okres od marca 1945 r. do połowy 1952 r. W kwietniu 1945 roku swoją działalność na naszych terenach rozpoczyna Jan Morawiec ps. „Remisz” z grupą pod nazwą Narodowe Zjednoczenie Wojskowe. Od maja do lipca 1945 roku na terenie miasta Tomaszów Maz. działała pięcioosobowa grupa pod dowództwem porucznika Hrabskiego, która dokonuje mi. napadu na funkcjonariuszy MO.

 

Najszerzej zakrojoną działalność przeciw ciemiężcom prowadziło od lata 1945 roku Konspiracyjne Wojsko Polskie. Na przestrzeni lat 1946 - 1950 K.W.P. podporządkowało się wiele grup byłych partyzantów AK. Od maja 1946 roku z ramienia K.W.P. walczył odział st. sierżanta Bolesława Rybaka „Żbika”. Od czerwca 1946 jego dowódcą zostaje ppor. Wacław Szewczyk „Orkan”, a po jego śmierci w połowie lipca 1946 roku oddział przejmuje Marian Jaworski „As”. Gdy „As” odkrywa, że jest inwigilowany na początku września przekazuje dowództwo swojemu bratu Stanisławowi ps.  „Upiór”, a sam przechodzi do ukrycia.

 

Od czerwca 1946 roku kontakty z K.W.P. nawiązuje sierżant Stanisław Bartosiak ps. „Tadeusz” , „Wilk” i zostaje dowódcą plutonu. Jego oddział działa głównie na terenie od Tomaszowa Mazowieckiego do Przedborza. Dokonuje napadów na posterunki MO w Przedborzu i Sulejowie. W grudniu 1946 roku w kościele w Chorzęcinie po pasterce, przy współpracy z „Upiorem”, organizuje wiec nawołujący do głosowania w najbliższych wyborach na PSL, zaś jego osobistym zadaniem było ukaranie zabójców narzeczonej i tak też w grudniu 1946 roku zastrzelił sierżanta UB z Opoczna.

 

14 kwietnia 1947 roku swoją działalność przed UB ujawnia porucznik Jan M. Czarnecki ps. „Pirat”. Pozoruje powrót do normalnego życia, nie zrywa jednak z konspiracją. Jego działalność od tego momentu polega na organizowaniu zaplecza bojowego, tworzenia bunkrów oraz pozyskiwania broni. Skupił się na rozwoju sieci placówek terenowych oraz pozyskiwaniu nowych członków do organizacji. Należy pamiętać, że w wyniku działalności agentów UB, dużej liczby aresztowań oraz amnestii w tym okresie w Tomaszowie Mazowieckim prawie całkowicie znika podziemie antykomunistyczne. Na początku 1949 roku „Piratowi” udaje się utworzyć pluton dywersyjny K.W.P. baon „Źródło”, podzielony został on na dwie grupy: miejską i leśną, która miała dokonywać akcji zbrojnych według wytycznych grupy miejskiej. 30 czerwca 1949 roku członkowie grupy leśnej, Wawrzyniak i Mazurek dokonali napadu na szkołę zawodową przy ul. św. Antoniego. Ich łupem padły dwie maszyny do pisania, które miały być wykorzystane do prowadzenia akcji ulotkowej. Poza tym akcje grupy skierowane były na instytucje użyteczności publicznej i MO. W wyniku intensywnej pracy funkcjonariuszy UB z Piotrkowa Tryb. i Tomaszowa Maz. członkowie KWP zostali aresztowani, a ostatni partyzant grupy „Pirata” został ujęty 21 października 1950 - był nim Martin Lutyński.

 

 

Oprócz lokalnego K.W.P. 2 września 1945 roku utworzono organizację ogólnopolską Wolność i Niezawisłość, która została stworzona na strukturach Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj. Jej początkowy charakter zakładał walkę drogą polityczną o niedopuszczenie komunistów do władzy, z czasem organizacji podporządkowało się wiele oddziałów zbrojnych w całym kraju.

 

W Tomaszowie komendantem obwodu WiN został Mieczysław Kaźmierowski „P-6”. Do zadań grupy politycznej należało kolportowanie ulotek propagandowych oraz gazet. Pod działaniem haseł WiN w początku 1946 roku tomaszowscy funkcjonariusze  UB zawiązali grupę konspiracyjną pod przywództwem Zbigniewa Marcinkowicza ps.”Garibaldi”.

 

W początkowym okresie pod wpływem WiN pozostawał oddział partyzancki „Żbika”, z kolei w powiecie opoczyńskim oddział Mariana Mychalskiego ps. „Drągala II” był całkowicie podporządkowany WiN.

 

Władza ludowa wielokrotnie dawała partyzantom możliwość ujawnienia się i rozpoczęcia pozornie normalnego życia. Faktycznym celem amnestii było rozbicia Polskiego Podziemia Antykomunistycznego. Po raz pierwszy amnestię ogłoszono 2 sierpnia 1945 roku. Skorzystało z niej ok. 40 tys. żołnierzy. Po wyborach w 1947 roku komunistyczny  Sejm Ustawodawczy 22 lutego ogłasza kolejną amnestię. Skorzystało z niej ponad 53 tys. żołnierzy podziemia, którzy złożyli broń, z więzienia wyszło wówczas ok. 20 tys. osób. Ogłoszenie amnestii w 1947 roku spowodowało zanik polskiego podziemia niepodległościowego. Dodatkowo UB pozyskiwało informacje od ujawnionych i rozbijało resztki oddziałów partyzanckich. Mimo dużych strat w podziemiu władza ludowa nadal czuła lęk przed Polskimi Żołnierzami, dlatego wykorzystując przyjęcie Konstytucji Rzeczypospolitej Ludowej 22 listopada 1952 roku ogłosiła kolejną amnestię, a następnie 27 kwietnia 1956. W wyniku tej ostatniej osoby, które skazane był na karę więzienia poniżej 5 lat odzyskały wolność, a skazanym na śmierć i dożywacie karę zamieniono na 15 lat więzienia.

 

Komuniści przedstawiali amnestię jako akt dobroci, obiecywali społeczeństwu odstąpienie od kar oraz powrót do normalnego życia partyzantów. Rzeczywistość była zupełnie inna. Osoby ujawniające się były cały czas inwigilowane, trafiały bez przyczyny do aresztu  albo zsyłano ich do Związku Sowieckiego. Dodatkowo w stronę partyzantów kierowane były represje, które niejednokrotnie dotykały całej rodziny i  uniemożliwiały funkcjonowanie w codziennym życiu, znalezienie pracy czy podjęcie nauki. Pod słowem „amnestia” sowieci ukrywali swoje prawdziwe zamiary czyli chęć całkowitej likwidacji jakiegokolwiek oporu przeciwko władzy.

 

Należy bezwzględnie pamiętać również o ludności cywilnej, która podobnie jak podczas II wojny światowej wspierała partyzantów tak i po zakończeniu wojny nie opuściła w walce antykomunistyczne podziemie niepodległościowe. Gdyby nie wsparcie wielokrotnie dla nas anonimowych ludzi nie wiadomo czy dziś moglibyśmy wspominać żołnierzy wyklętych.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Czy 01.03.2017 14:49
taka wystawa to nie powinna być w muzeum a nie jakimś holu ? kto za to odpowiada ? muzeum ??

Reklama
To też dzieło tak zwanych wyklętych 25.02.2017 18:02
http://natemat.pl/201969,ta-zb...woslawnymi

Żołnierzom Wyklętym chwała 24.02.2017 15:05
... a co z tymi co pod takich się podszywali??? Choćby taka /inaczej ciężko ją nazwać/ banda Cyryla P. ze Smardzewic ??? Nazywali się Konspiracyjnym Wojskiem Polskim a ich główna działalność to okradanie kas sąsiednich gmin, napaści na robotników wracających z wypłatami do swoich wsi, oraz gwałty na wracających z pracy przez las młodych robotnicach !!! Członkowie tej bandy odsiadywali za te gwałty w więzieniach /bracia Witold i Aleksander W./ a teraz widnieją na tablicy represjonowanych w kościele NMP na ul Słowackiego. CZY TO W PORZĄDKU W STOSUNKU DO PRAWDZIWYCH BOHATERÓW POKROJU INKI ???

klug 24.02.2017 22:48
Wielu złych i wielu dobrych ludzi było po wszystkich stronach. Wojna swą demoralizującą czernią dotyka, bez mała, wszystkich. Kwestia, czy pomagać obcym (może bez mojej pomocy przeżyją), czy nakarmić najbliższych jest codziennością. Taki dylemat mają niektórzy. Inni biorą sprawy (i broń) w swoje ręce i mordują dla zysku. Himmler był przerażony nonszalancją esesmanów po kolejnej zbiorowej egzekucji. Zakładał, że Niemcy wygrają wojnę i te tysiące zdemobilizowanych morderców, a jednocześnie bohaterów, będzie chlało i mordowało bez skrupułów. Taki Kuba Rozprówacz x 200000. Właściwie dlatego Heinrich wymyślił holocaust. Historia jest bardzo skomplikowana. Bohaterzy stają się zbrodniarzami, a zbrodniarze bohaterami. Lecz to nie tak. Większość tamtych bohaterów ma w swych życiorysach działania zbrodnicze i na odwrót. Poza tym jest wielu bezimiennych bohaterów. Niedawno przeglądając stare rodzinne zdjęcia natrafiłem na pocztówkę z 1946r. wysłaną z Wiednia przez jakąś kobietę. Po krótkim śledztwie dowiedziałem się, że ta kartka była od naszej sąsiadki - Żydówki, którą moi dziadkowie przez kilka okupacyjnych lat ukrywali (przed Niemcami i sąsiadami-Polakami - katolami w swoim domu). Na moje pytanie dlaczego o tym nic mi nie mówił, moja Ciocia - Katoliczka wzruszyła ramionami i odpowiedziała, że nie było o czym mówić, pomagali wszystkim, którym mogli, a ta konkretna Żydówka przysłała wiele kartek, lecz zginęła w wypadku samochodowym.

Opinie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama