O ich wyjątkowości świadczy chociażby fakt, że zainteresowała się nimi Telewizja Polska. Na początku sierpnia br. jeden z odcinków programu TVP 1 „Pytanie na śniadanie” został poświęcony „Grotom Nagórzyckim”. Natomiast we wrześniu realizowany był w tomaszowskim Skansenie materiał do nowego programu „Zakochaj się w Polsce”, prowadzonego przez znanego aktora Tomasza Bednarka. Odcinek poświęcony atrakcyjnym miejscom nad środkową Pilicą z tomaszowskim Skansenem, Niebieskimi Źródłami i Grotami na czele, będzie wyświetlany w TVP 1 na początku przyszłego roku.
Jednak decydującym kryterium w ocenie atrakcyjności danego miejsca czy obiektu jest frekwencja oraz poziom satysfakcji turystów. I tutaj Skansen i Groty mają powody do zadowolenia. O ile w zeszły roku Skansen odwiedziło 30 000 a Groty 37 000 gości, o tyle w tym roku analogicznie do końca listopada było to 36 000 i 42 000. Łącznie liczba zwiedzających wzrosła w tym roku już aż o 11 000, zbliżając się do liczby prawie 80 000 gości Skansenu i Grot.
Na wysoką frekwencję wpłynęła zarówno unikatowość tomaszowskich placówek, jak i dodatkowe atrakcje oraz imprezy tam organizowane. Wymieniając tylko najważniejsze to warto wspomnieć że w Skansenie Rzeki Pilicy największym powodzeniem cieszyła się tradycyjna „Majówka historyczna” i „Noc Muzeów”, chociaż zorganizowana w wakacje „Słodka niedziela w Skansenie” czy „Niedziela z „włamywaczem” również przyciągnęły tłumy. Skansen wziął także udział w akcji „Dzień Młynów” oraz Europejskich Dniach Dziedzictwa, w ramach których miał miejsce event historyczny „Polska Walcząca”, połączony z uroczystym otwarciem wystawy pt. „Historia 25 Pułku Piechoty Armii Krajowej”. Była to zresztą jedna z kilku wystaw jakie były prezentowane w tym roku w Skansenie. Dużym zainteresowaniem cieszyła się również wystawa „Pilicka Flotylla”, „Pamiątki marynarzy – rezerwistów” czy „Żołnierskie patriotyki – pamiątki z walk o Niepodległą Ojczyznę”. Atrakcyjną nowością był „I tomaszowski EVENT GEOCACHINGOWY” na który przybyli do Skansenu fani tej gry terenowej.
Skansen i Groty reprezentowały Tomaszów Maz., na wielu imprezach m.in. VIII edycji „Międzynarodowych Targów Turystyki Wiejskiej i Agroturystyki AGRO TRAVEL” w Kielcach, Dożynkach Prezydenckich w Spale, Międzynarodowych Targach Turystycznych „Piknik nad Odrą” w Szczecinie, spalskim Hubertusie czy MIĘDZYNARODOWYCH TARGACH TURYSTYCZNYCH „World Travel Show” w Nadarzynie pod Warszawą. Obie placówki po raz kolejny aktywnie włączyły się w organizację XIX Rajdu Brzegiem Pilicy oraz wzięły udział ogólnopolskiej akcji „POLSKA ZOBACZ WIĘCEJ. Weekend za pół ceny”.
W Podziemnej Trasie Turystycznej „Groty Nagórzyckie” największym powodzeniem w tym roku cieszyła się Noc Muzeów z iluminacją skarpy na czele oraz tradycyjne Andrzejki w Grotach. Nowością były wystawy z cyklu UTALENTOWANI – NIEZNANI promujące lokalnych artystów. W tym roku zaprezentowane zostały już trzy wystawy: „Wernisaż prac Tadeusza Wolskiego – tomaszowskiego rzeźbiarza amatora”, „Stanisław Wasilewski – malarstwo” i „Wernisaż fotografii Joanny Klatki”. Galeria pod Grotami otworzyła swoje podwoje również dla najmłodszych, prezentując wystawę prac III Powiatowego Konkursu Plastycznego „Dolina Pilicy”.
O sukcesie frekwencyjnym zadecydowała jednak przede wszystkim profesjonalna obsługa prawie 80 000 gości, którzy z pełną satysfakcją zwiedzali największe atrakcje naszego miasta. Skansen Rzeki Pilicy, Niebieskie Źródła i Groty Nagórzyckie już na stałe wpisały się w plany turystów, dla wielu stanowiąc swoistą, jakże atrakcyjną „wizytówkę” Tomaszowa Mazowieckiego.
[reklama2]
LEGENDA O ZBÓJU MADEJU
Cieszące się i złą sławą miejsca nawiedzonego przez zło groty miały swoich niezwykłych lokatorów… Jeden z nich zamieszkał w sąsiedniej grocie. Jedynie z daleka możemy zerknąć w głąb czeluści. Że to niby żadne czeluście? Poczekajmy, aż oczy się przyzwyczają a mrok nieco rozproszy… To nawiedzone rewiry, które już sto lat temu wywoływały dreszczyk emocji u zapuszczających się w ich zaułki śmiałków. Bywało, że ciekawość okupiona była panicznym strachem, gdy nagle gasło łuczywo i po omacku trzeba było szukać powrotnej drogi w labiryncie jaskiń i korytarzy. Nawet w wątłym świetle pochodni groty robiły przytłaczające wrażenie: czarne, ślepe otwory kolejnych jaskiń, dziwacznego kształtu skalne filary i okopcone stropy potęgowały nastrój niepewności. Nic więc dziwnego, że takie ponure, budzące u obcych grozę miejsce stało się ulubioną kryjówką wyjętych spod prawa złoczyńców. Jak chce miejscowa tradycja w jednej z tych grot mieszkał zbój Madej.
Dawno, dawno temu bogaty kupiec wracał do domu z towarami. Jarmark trwał długo i spóźniony kupiec nie zdążył dotrzeć przed zmierzchem. W mroku nocy zgubił drogę i zabłądził w lesie. Niespodziewanie, w leśnych ostępach napotkał nieznajomego. Ten oferował pomoc i zobowiązał się wyprowadzić nieszczęsnego kupca z lasu. Jednak nie za darmo. Kupiec domyślił się szybko że z diabłem ma sprawę ale cóż było robić? Tym bardziej, że diabeł zaproponował dziwaczne „rozliczenie”. Zażądał „czegoś” co kupiec ma w domu a wcale o tym nie wie. Umowa zdawała się być do przyjęcia; podpisali więc krwią cyrograf i czart wyprowadził go z kniei. W domu zastał żonę z nowo narodzonym synem, którego – jak już zrozumiał – ofiarował diabłu. Rozpacz i wyrzuty sumienia nie dawały mu spokoju. Mijały lata, diabeł nie upominał się o swoją własność ale cyrograf miał moc i nieszczęście było tylko kwestią czasu. Gdy ojciec wyznał tajemnicę synowi, ten przyrzekł udać się do piekła i odebrać cyrograf.
Szukając wejścia do piekła trafił do skalnych grot; w ich labiryncie miał swą kryjówkę okrutny zbój Madej. Jego zła sława znana była w całej okolicy, a słuchy o wyczynach okrutnika sięgały hen daleko. Nie tylko mieszczanie, kupcy i pielgrzymi ale i rycerze lękali się drogi przez lasy w których grasował. Miał on bowiem wielką siłę i potężną, nabitą kolcami maczugę, wykonaną z drzewa jabłoni. Spotkanie z Madejem często kończyło się śmiercią. Lecz o dziwo, zazwyczaj bezlitosny zbój – gdy dowiedział jakiej misji podjął się kupiecki syn – nie tylko nie wyrządził mu krzywdy ale i pomógł znaleźć odpowiednie wrota. W zamian, rozbójnik polecił chłopcu dowiedzieć się jaką też karę przygotowały dla niego diabły. Wiele jeszcze przygód czekało na śmiałka zanim szczęśliwie dotarł przed oblicze Lucyfera. Dzielny młodzieniec odebrał cyrograf; nie zapomniał także o obietnicy danej Madejow
i. Dobrze przyjrzał się łożu, przygotowanemu dla zbója; czekały na niego niekończące się męki bowiem łoże najeżone było szpikulcami, które po wsze czasy będą ranić ciało nieszczęśnika. W drodze powrotnej nie omieszkał spotkać się z Madejem i opisał mu w szczegółach wszystko co widział. Madej był przerażony. Zatwardziały i okrutny zbój postanowił odmienić swe życie - zerwać ze zbójectwem i odpokutować swe czyny póki jeszcze ma czas. Na znak pokuty wetknął w ziemię maczugę.
Madej stał się pustelnikiem i wypełniał pokutę. Mijały lata; z wbitej maczugi wyrosło drzewo jabłoni a syn kupca został biskupem. Pewnego razu podróżując napotkał w lesie klęczącego pod jabłonią starca. Staruszek poprosił biskupa o spowiedź; po każdej wyznanej z łzami w oczach zbrodni jedno jabłko zamieniało się w białego gołębia, który odlatywał. Gdy starzec otrzymał rozgrzeszenie jego ciało rozsypało się w proch. Był to zbój Madej. Pozostała po nim tylko legenda o jaskini i przysłowie o madejowym łożu…
Napisz komentarz
Komentarze