NT: "Aneksja" niektórych terenów, znajdujących się w granicach administracyjnych gmin, przez miasto Tomaszów Mazowiecki, to jest temat, który dosyć często przewija się w lokalnych mediach. Rozmawiano o nim także w czasie ostatniej Sesji Rady Miejskiej. Prezydent Marcin Witko twierdzi, że mamy do czynienia z medialnymi spekulacjami, z drugiej strony jednak nie zaprzecza, że jakieś analizy są przeprowadzane. Co na ten temat myśli wójt gminy Inowłódz, której na przykład Spała może zostać przyłączona do miasta.
Bogdan Kącki: Zacznę od mojej opinii, jako samorządowca. Wydaje mi się, że to, co nam się udało zrobić w ostatnich 26 latach, to dobrze zorganizować samorządy. Dla mnie gmina i samorząd gminny, to coś, co się ewidentnie udało w tej nowej rzeczywistości. Mówi o tym wielu obserwatorów i znawców życia publicznego. Z całym szacunkiem do zwolenników łączenia, wydaje się, że im samorząd mniejszy, tym lepiej.
NT: Dlaczego? Ponoć duży może więcej...
B.K.: Mam porównanie z powiatem. Gmina to właściwy poziom, gdzie to co się robi, jest rzeczywiście ukierunkowane na zamieszkujących ją ludzi i oni mają na to bezpośredni wpływ. Fakt, że każdy mieszkaniec może przyjść w każdej chwili do wójta i porozmawiać z nim o sprawie, która go dotyczy jest nie do przecenienia.
NT: Do Prezydenta Miasta również może przyjść
B.K.: No nie wiem, czy każdy spośród sześćdziesięciu paru tysięcy mieszkańców może przyjść od tak do Prezydenta. Odbywają się oczywiście przyjęcia interesantów, ale według mnie niekoniecznie jest to codzienny dostęp. To jest oczywiście moja ocena. Według mnie, jako wójta nie powinno być absolutnie mowy o wkraczaniu w takiej formie w obszary działania gmin.
NT. Ale gminy się łączą, tworzą dzielnice miast. To nic niezwykłego ani nadzwyczajnego.
B.K.: Przejścia są możliwe a często nawet pożądane.
NT. Powiem to jeszcze raz. Duży może więcej
B.K.: Ja nie wiem czy duży może więcej w tym wypadku. Moja wieloletnia praktyka samorządowa podpowiada, że w gminach skuteczniej i szybciej rozwiązuje się problemy. Oczywiście jeżeli jest sytuacja, że w obrębie miasta, znajdują sie tereny należące do gminy i na przykład należy na nich wybudować węzeł komunikacyjny lub przeznaczyć je na cele związane z rozwojem turystyki i ta miejscowość jest potrzebna, to mieszkańcy po przedstawieniu im argumentów zrozumieją i wyrażą zgodę na przyłączenie do miasta. Wtedy proszę bardzo. Raz do roku Rząd dokonuje weryfikacji granic administracyjnych.
NT.: Po konsultacjach z mieszkańcami.
B.K.: Tak mówi ustawa. Jednak jest tu pewna niedoskonałość, bo wynik konsultacji nie jest wiążący. Mówi się o konieczności ich przeprowadzenia i na tym koniec. Ja takim praktykom mówię zdecydowane: nie!.
NT.: A odnosząc tę opinię do gminy Inowłódz?
B.K.: Odnosząc się do naszej gminy i konkretnej sytuacji mówimy oczywiście o przypuszczeniach. Pytałem o tę sprawę Pana Prezydenta, to wręcz się obruszył o to, że powtarzam informacje z mediów ale równocześnie jest dla nikogo tajemnicą, że trwają konsultacje i rozmowy. Mówi się nawet o trzech opcjach. Trudno abyśmy, jako samorządowcy zarządzający tymi terenami, milczeli, kiedy docierają do nas takie wiadomości.
[reklama2]
NT.: W przypadku gminy Inowłódz mówi się o Spale
B.K.: Nie wyobrażam sobie odłączenia Spały od Inowłodza z jednego powodu. Każdy kto zna historię Spały powinien od tego zacząć rozważania i na tym zakończyć. Po prostu Spała nie może zniknąć z mapy Polski. W sytuacji, kiedy byłaby włączona do Tomaszowa, nie byłaby Spałą. Oczywiście, że o Nagórzycach mówi się nadal Nagórzyce, a Białobrzegi są wciąż w świadomości ludzkiej Białobrzegami. Jednak jest to już Tomaszów Mazowiecki i adres tomaszowski. Z całym szacunkiem do tych miejscowości, to one nie są Spałą.
NT.: Ponieważ?
B.K.: Spała to miejscowość z ponad 500 letnią historią.
NT.: Dla Was to także strata finansowa.
B.K.: To pierwszy podstawowy argument ale są też kolejne. Ja nigdy nie ukrywałem, że Spała jest nasza lokomotywą i to pod każdym względem. Zarówno jako wartość promocyjna, ale jako potężne źródło finansowania. Z tego terenu wpływają duże podatki do budżetu gminy. Gmina liczy 3,8 tysiąca mieszkańców i mówi się, że jest gminą zamożną, gdy przeliczy się podatek od nieruchomości na statystycznego mieszkańca. Z drugiej strony 60% naszej gminy zajmują lasy. Nie ma takiego drugiego miejsca w najbliższej okolicy.
NT.: Z drugiej strony, Ci sami mieszkańcy Spały mówią, że mało u nich inwestujecie.
B.K.: We wszystkim jest część racji. Mało inwestowaliśmy w Spałę i to się zgadza,, ale ta sytuacja się zmienia. Szereg inwestycji już zostało rozpoczętych. Jest ich dużo i mało zarazem.
NT.: Mieszkańcy zbierają podpisy?
B.K.: To, co się wydarzyło, to inicjatywa całkowicie oddolna, mająca na celu utrzymanie Spały w gminie Inowłódz. To dla mnie bardzo budujące, ale i zobowiązujące. Ci ludzie naprawdę chcą w gminie zostać i nie mam co do tego żadnych wątpliwości. I ja jestem mobilizowany przez mieszkańców Spały, by aktywnie w tej sprawie działać. Ja wiem, że nic nie jest wieczne. Ale pewne utrwalone byty powinny być szanowane. Zepsuć można bardzo szybko, naprawić jest dużo trudniej. W 1924 roku gmina Inowłódz została powołana. Działo się to z dużym udziałem Prezydenta Wojciechowskiego, który w tym czasie zresztą przebywał w Spale. W tym samym kształcie funkcjonujemy po dzień dzisiejszy.
Napisz komentarz
Komentarze