Przeciwnik to drużyna na co dzień występująca w rozgrywkach drugiej ligi grupy pierwszej. Grudziądzanie po czterech kolejkach zajmują w niej siódme miejsce w dziesięciozespołowej lidze.
Pojedynek rozpoczęliśmy od tradycyjnej minuty ciszy dla niedawno zmarłego śp. Jerzego Szymczyka - znakomitego siatkarza, trenera, wielokrotnego reprezentanta Polski, oraz olimpijczyka z Meksyku.
Musiał - Obermeler - Laskowski – Janikowski - Mysera – Neroj I Cymerman na libero. Tak wyglądał nasz wyjściowy skład.
Pierwsze minuty spotkania to gra toczona punkt za punkt. Przy stanie 8:7 Obermeler popisał się asem serwisowym i Lechia wyszła na wynik 9:7.
Dwie następne piłki ponownie rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść. Czteropunktowa przewaga (11:7) pozwoliła realnie myśleć o pozytywnym zakończeniu pierwszej partii.
Przy wyniku 13:10 obejrzeliśmy kolejny doskonały fragment Tomaszowian. Po dobrej zagrywce Musiała objęliśmy prowadzenie 18:12 i trener gości poprosił o czas.
Ostatnie fragmenty odsłony siatkarze Lechii rozegrali perfekcyjnie. Po ataku Migały zakończyliśmy pierwszą partię wygraną 25:19.
Drugi set rozpoczął się od szybkiego prowadzenia Lechii 4:1. Niestety kilka minut później siatkarze Stali zdołali wyrównać rezultat (4:4), po czym wyjść na prowadzenie (6:5). Gra punkt za punkt toczyła się do stanu 10:12 dla Stali.
Kolejne dwie piłki, zespół z Grudziądza zakończył zwycięsko i mieliśmy spory orzech do zgryzienia.
Lechiści jednak nie złożyli broni. Przy stanie 15:17 pojedynczym blokiem popisał się Neroj (16:17) i byliśmy świadkami emocjonujących fragmentów meczu.
Goście przy stanie 22:23 zdobyli kolejny punkt i mieli swoją piłkę meczową (22:24). Podopieczni trenera Migały zdołali ją odrobić i przy stanie 25:25 rozpoczęliśmy już prawdziwą wojnę nerwów.
Chłodniejszą głową tym razem wykazali się gracze Grudziądza. Rywale wygrali dwie kolejne piłki i tym samym przegraliśmy pierwszego seta w tym sezonie, biorąc pod uwagę rozgrywki ligowe i pucharowe. Na tablicy wyników 1:1.
Trzecia partia to dość jednostronne widowisko od pierwszych minut. Szybkie 7:1 ustawiło losy rywalizacji. Zawodnicy Stali próbowali walczyć, ale z biegiem gry ich dyspozycja wyglądała słabo. Po 36 rozegranych piłkach, na tablicy wyników widniał rezultat 23:13 dla drużyny zielono – czerwonych.
Przy stanie 24:16 Janikowski skutecznym atakiem z prawego skrzydła wyprowadził swój zespół na prowadzenie w meczu 2:1.
Czwarta partia miała być ostatnim epizodem tej potyczki. Przy stanie 2:2, Lechia po raz kolejny włączyła swój piąty bieg i po chwili prowadziliśmy 6:3.
Po upływie kilku minut, na zagrywkę wszedł Musiał i mogliśmy się cieszyć - nie z trzech, a sześciu punktów przewagi (13:7). Trener gości próbował jeszcze reagować poprzez zmiany, ale Grudziądzanie nie podjęli walki i ostatecznie po udanej zagrywce Neroja wygrywamy set 25:16, oraz cały mecz 3:1
KS LECHIA – STAL GRUDZIĄDZ 3:1
1:0 - 25: 19
1:1 - 25: 27
2:1 - 25: 16
3:1 - 25: 16
[reklama2]
Napisz komentarz
Komentarze