6 czerwca dokonaliśmy podsumowania kolejnego roku nauki i zabawy w Zamku Królewskim w Warszawie. Odbyło się ono w sposób niebanalny, jak wszystko, co dotyczy programu „Bellotto”. Zamiast tradycyjnie nudnych przemówień była … gra zamkowa.
Dostaliśmy plan zamku i tajemnicze wskazówki, kiedy doszliśmy w wyznaczone miejsce, otrzymaliśmy pierwsze zadanie. Niby nic trudnego, niby zwykłe kalambury, ale jak tu współczesnemu nastolatkowi zobrazować wachlarz do podsycania ognia w kominku, dzwoneczek do gaszenia świec, czy dość nietypowe nożyczki służące do przycinania knota świecy?!
Drugie zadanie to nauka wybranych kroków tańca dworskiego, który wykonywany był przy akompaniamencie instrumentów dętych. Dość szybko opanowaliśmy riverenzę i continenzę, ale połączenie ich w całość nastręczyło nieco trudności. Trzeba będzie w domu trochę poćwiczyć. Kolejne tajemnicze wskazówki zaprowadziły nas przed Bibliotekę Królewską, czekał już na nas trefniś, czyli błazen królewski – osoba niezwykle mądra i wykształcona - uchylił rąbka tajemnicy na temat gwiazdozbiorów, oprowadził po dworskich pokojach, a na koniec zawiódł do Sali Poselskiej, gdzie gruntownie zaznajomił z herbami Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Po pozytywnie zdanym u trefnisia egzaminie poprowadzono nas do Przedpokoju przed Garderobą, tu spotkaliśmy orientalną piękność, która nakazała odgadnąć egzotyczne zapachy. Byliśmy niepokonani! Bez najmniejszego trudu rozpoznaliśmy cynamon, anyż, goździki, kawę, ostrą paprykę (ulubioną przyprawę króla Stanisława Augusta), jedynie trudność sprawił nam kardamon. Na zakończenie gry musieliśmy odszukać dzieła sztuki związane z 4 kontynentami, a jak już to zrobiliśmy, należało wytłumaczyć personifikację Europy, Azji, Afryki i Ameryki Płd.
Gra zakończona, egzamin zdany. W podziemiach zamku wysłuchaliśmy jeszcze koncertu, kierownik Działu Oświatowego Zamku Królewskiego p. Paweł Tyszka życzył nam miłych wakacji.
Jeszcze tylko piknik w ogrodach królewskich i … pora wracać do codzienności.
Mamy nadzieję, że już we wrześniu ponownie będziemy gościć w Zamku Królewskim w Warszawie, bo naprawdę warto!
Napisz komentarz
Komentarze