Z Tomaszowa w kierunku "Łysej Góry" wyruszył autokar z grupą 50 fanów siatkówki. W pięknej, kameralnej hali sportowej "Pod basztami" (Tomaszów może tylko pozazdrościć takiego obiektu) mogącej pomieścić 1300 widzów, zawody siatkarskie można było oglądać jak na przysłowiowej "wyciągniętej dłoni..." Dzięki temu miało się wrażenie, że jest się w centrum tego siatkarskiego spektaklu. Wrażenia zupełnie inne niż z łódzkiej "Areny" czy bełchatowskiej "Energii".
"Na halę dotarliśmy godzinę przed czasem, tak aby umożliwić dzieciom obserwację nie tylko meczu, ale również rozgrzewki zawodników i całego ceremoniału siatkarskiego widowiska - relacjonuje Piotr Jedyk - koordynator akademii.
Dzięki gościnności trenera "Effectora" Kielce (tomaszowianina) p. Dariusza Daszkiewicza oraz zaangażowaniu p. Pawła Kubackiego (rodzica uczestnika wyjazdu) przyszli adepci tomaszowskiej siatkówki uczestniczyli w emocjonującym widowisku siatkarskim jakie stworzyli siatkarze z Kielc i Lubina.
Na żywo można było zobaczyć takie znakomitości siatkarskie jak Marcin Możdżonek, Grzegorz Łomacz, Marcus Bohme (reprezentant Niemiec) czy Mateusz Bieniek. Ten ostatni mimo kontuzji, która wykluczyła go z meczu spotkał się z najmłodszymi kibicami i chętnie po meczu rozdawał autografy oraz pozował do wspólnej fotografii.
Najbardziej cierpliwi doczekali się również wspólnej fotki z najwyższym zawodnikiem reprezentacji Polski - Marcinem Możdżonkiem. Droga powrotna do Tomaszowa minęła szybko. Każdy jeszcze raz analizował to co widział, a wszyscy mogli się po raz kolejny przekonać o starej siatkarskiej mądrości , "że kto nie chce wygrać 3:0 ten przegrywa 2:3 " Drużyna "Effectora" wygrała mecz mimo, że przegrała pierwsze dwa sety...
Zdjęcia z tego wyjazdu na facebook/LigaNajmlodszych/
Napisz komentarz
Komentarze