Sytuacja taka nie wytworzyła się dzisiaj. na łamach naszego portalu od lat alarmujemy w tej sprawie. Bezskutecznie, ponieważ ani miejskie ani powiatowe, ani tez żadne inne służby, związane z ochroną środowiska nie reagują w sposób skuteczny. Na każde pojawiające się pytanie, bezradnie rozkładają ręce.
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska opublikował na koniec roku coroczny raport o stanie zanieczyszczenia powietrza w Polsce, obejmuje on co prawda dane za rok 2014, ale trudno przypuszczać, że w ciągu roku sytuacja w jakikolwiek sposób się poprawiła.
- Badaniem przeprowadzonym przez GIOŚ objętych zostało 12 bardzo szkodliwych dla ludzkiego organizmu substancji, czyli: dwutlenek siarki, dwutlenek azotu, tlenek węgla, benzen, ozon, pył PM10, ołów, arsen, kadm, nikiel i benzo(a)piren w pyle PM10 oraz pył PM2,5 - mówi Bogna Hes, przewodnicząca Komisji Ochrony Środowiska Rady Powiatu Tomaszowskiego. - Sytuacja jest bardzo poważna, bo na przykład dopuszczalny poziom rakotwórczego benzo(a)piren przekroczony jest u nas o 1000 procent.
Co ciekawe, ogólnopolskie media pisząc o szkodliwym smogu, najczęściej wymieniają Kraków. Słusznie, bo nasza historyczna Stolica jest trzecim najbardziej zanieczyszczonym miastem w UE. Badanie GIOŚ pokazało jednak, że problem zanieczyszczonego powietrza dotyczy całej Polski. Wymieniony przez Bognę Hes benzo(a)piren jest substancją wyjątkowo niebezpieczną, rakotwórczą i mutagenną.
Badania naukowców dowodzą, że jest on odpowiedzialny także za występujące wady genetyczne u dzieci, które rodzą się na przykład z mniejszym obwodem głowy, mają mniejszą wagę urodzeniową, wykazują mniejszą odporność organizmu na choroby oraz posiadają obniżony iloraz inteligencji.
W pierwszej piętnastce najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce są aż trzy z województwa łódzkiego. najwyżej, bo na drugim miejscu znajduje się Opoczno. Tomaszów Mazowiecki jest ósmy a Brzeziny 11. Zanieczyszczenie w województwie łódzkim mierzone w skali roku jest wyższe niż na Śląsku.
Zapewne wiele osób zada sobie pytanie: skąd bierze się zanieczyszczenie powietrza w miejscowościach, w których duży przemysł praktycznie nie istnieje. Głównym problemem jest palenie węglem w domowych paleniskach, a zwłaszcza węglem najniższej jakości. Według naukowców przeprowadzających wspomniane na wstępie badanie, emisja z tych procesów stanowi ok. 77 proc. całkowitej emisji.
10 najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce według średniorocznego poziomu BaP:
1. Nowa Ruda - 17 ng/m3
2. Opoczno – 15 ng/m3
3. Nowy Targ – 15 ng/m3
4. Rybnik – 12 ng/m3
5. Sucha Beskidzka – 11 ng/m3
6. Proszowice – 10,0 ng/m3
7. Nowy Sącz – 10,0 ng/m3
8. Tomaszów Mazowiecki – 9,8 ng/m3
9. Godów – 9,6 ng/m3
10. Zakopane – 9,1 ng/m3
- Ilość zachorowań na choroby nowotworowe jest u nas zatrważająca - mówi przewodniczący Komisji Zdrowia, Spraw Społecznych i Rodziny Rady Powiatu Tomaszowskiego, Mariusz Strzępek. - Problemem wydaje się być nie tylko spalanie niskiej jakości węgla, ale też niska świadomość społeczna. Czasem jak patrzę na dym z kominów, to zastanawiam się, czym ci ludzie w piecach palą. Dym jest nie tylko czarno brunatny ale też mocno szczypie w oczy.
Ratunkiem mogą być alternatywne źródła zasilania w energię cieplną. Niedawno gmina Kleszczów podjęła decyzję, że ich instalacje będzie dofinansowywać swoim mieszkańcom. Tomaszów nie jest oczywiście najbogatszą gminą w Polsce, ale możliwości dofinansowania również istnieją. Dotacji udziela Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska.
- Instalowaliśmy pompę w naszym domu - mówi Mariusz Strzępek. - Korzystaliśmy z dotacji WIOŚ, ale powiem tyle, że mechanizm ich udzielania jest źle skonstruowany. Przede wszystkim zasilają one system bankowy a nie finanse gospodarstw domowych. Różnego rodzaju koszty poboczne, takie jak: odsetki, ekspertyzy, operaty, prowizje i podatki obniżają udzieloną dotację o co najmniej 50%. W efekcie np. z 24 tysięcy złotych pozostaje nam około 12 i sporo różnego rodzaju formalności do załatwienia. W sumie nie wiadomo co jest celem, czy ochrona środowiska, czy wygenerowanie przychodów bankom, bo zaciągnięcie kredytu jest warunkiem sine qua non uzyskania wsparcia. Moim zdaniem jest też mało informacji na temat możliwości uzyskania dofinansowania. Dowiadujemy się o nich dopiero, kiedy podejmiemy już decyzję o instalacji alternatywnego źródła zasilania. A informacja powinna leżeć u podstaw decyzji o wyborze źródła.
Alternatywne źródła zasilania w ciepło są nie tylko ekologiczne ale i tańsze w eksploatacji. Dużym kosztem jest natomiast sama inwestycja. Tomaszowski radny zapewnia jednak, że szybko się ona zwraca.
- Koszt ogrzewania naszego domu, który ma ponad 270 metrów kwadratowych to w sezonie grzewczych około 500 złotych miesięcznie. Czy to dużo? nie bardzo, biorąc pod uwagę fakt, że urządzenie jest całkowicie bezobsługowe, nie wymaga żadnego nakładu pracy a jedynie okresowego przeglądy. W kotłowni zamiast pieca, pyłu i węgla mamy dwie szafy przypominające lodówki - wyjaśnia.
Czytaj także:
Problem zanieczyszczonego powietrza będzie do nas jeszcze wracał. Bogna Hes złożyła do tegorocznego budżetu wniosek o zakupienie przez Powiat urządzenia pomiarowego, które pomoże monitorować tzw. niską emisję w mieście i powiecie. Nie został on jednak uwzględniony, ale zapewne powróci, tym bardziej, że pieniądze na jego zakup można uzyskać z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.
Jednak samo urządzenie bez odpowiednich działań edukacyjnych ale i restrykcyjnych sytuacji nie poprawi. Wciąż wielu rodziców będzie zastanawiać się dlaczego ich dzieci są tak mało odporne na choroby i dlaczego to akurat oni zachorowali na nowotwór. Tymczasem w chorobie często dopomaga sąsiad, który do pieca wrzuca wszystko, czego z domu chciałby się pozbyć.
Na ten sam temat:
Napisz komentarz
Komentarze