- Najważniejsze jest dobre zabezpieczenie. Nie powinna być to najtańsza linka, która nie gwarantuje nam bezpieczeństwa. Polecam zabezpieczenia droższe, ale skuteczne, czyli duże u-locki albo solidne łańcuchy rowerowe, podobne do tych, których używają motocykliści – mówi serwisowi infoWire.pl Rafał Muszczynko z Warszawskiej Masy Krytycznej. Istotne jest też, do czego przypniemy nasz pojazd. Musi to być coś solidnego, jak metalowe ogrodzenie czy latarnia.
Należy także zwrócić uwagę, do której części roweru mocujemy zabezpieczenie. Często popełnianym błędem jest przypinanie go do koła. Powinno być tymczasem przyczepiane do najcenniejszej części pojazdu, czyli ramy. Dopiero, jeśli mamy wystarczająco długie zabezpieczenie, przymocujmy go również do koła, najlepiej tego tylnego, gdyż jest ono droższe.
Pewien problem pojawia się, kiedy nasz rower ma szybkozamykacze na osiach kół, pozwalające na ich odczepienie w bardzo krótkim czasie. Wtedy najlepiej mieć dwa zabezpieczenia. Jednym przypinamy ramę do jakiegoś stałego obiektu, a drugim – oba koła do ramy.
- Trzeba też szalenie uważać na zostawianie roweru w piwnicy czy garażu, ponieważ są to miejsca, w których złodziej właściwie przez całą noc może pracować nieniepokojony przez mieszkańców. A to daje mu bardzo dużo czasu, żeby poradzić sobie nawet z najbardziej trwałymi zabezpieczeniami – informuje ekspert.
- Ponadto dobrze jest zadbać, żeby nasz rower nietypowo się wyróżniał, np. napisem wymalowanym na ramie. „Pojazd stanie się wtedy dla złodzieja mniej atrakcyjny, ponieważ trudniej będzie go sprzedać – zauważa rozmówca. Warto także oznaczyć rower na komendzie policji. W przypadku kradzieży jednośladu i odnalezienia go potem przez funkcjonariuszy ułatwi to jego identyfikację.
Napisz komentarz
Komentarze