Dzisiaj w tym miejscu, zwanym przez starszych tomaszowian "pod górką" na wspomnianym wyżej klombiku zauważyłem wykopane przez gryzonie nory. Przyglądałem się im krótką chwilę. To wystarczyło, by wyszły z nich dwa wielkie szczury. W samym środku dnia.
Gryzonie pospacerowały po trawniku, po czym schroniły się z powrotem do swojej ziemnego "domku".
Tych nor jest tam chyba ze sześć. Zadzwoniłem do SM aby sie tym zajęli, bo te szczury wchodzą przecież do okolicznych sklepów. Właściciel jednego z nich opowiadał mi, że niedawno jeden taki futrzak wszedł do jego lokalu i gdzieś się zaklinował w sklepie za regałami. Tam zdechł i zanim go odnalazł minęły dwa miesiące. W tym czasie smród wyganiał klientów ze sklepu.
Może warto byłoby aby ktoś się klombami wreszcie zajął, bo jak się okazują, są one siedliskiem szczurów, o których powszechnie wiadomo, że są nosicielami wielu niebezpiecznych chorób.
czytaj także
A wszystko to w Centrum miasta
Napisz komentarz
Komentarze