Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 24 grudnia 2024 04:41
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Polacy coraz częściej chcą się rozwodzić. Potwierdzają to eksperci. Widać to też po danych z sądów

W trzech kwartałach tego roku do sądów okręgowych w całej Polsce wpłynęło blisko 62 tys. pozwów rozwodowych. To o 1,5% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy było ich prawie 61 tys. Najwięcej pozwów złożono do sądów w dużych miastach. W całej Warszawie odnotowano ich łącznie 5,8 tys. Z kolei w Poznaniu było 3,9 tys. takich przypadków, a w Gdańsku zaobserwowano ich 3,4 tys. Eksperci nie są zaskoczeni tymi danymi. Jednocześnie wskazują, że spada liczba zawieranych małżeństw. Można zatem postawić tezę, że w strukturze społecznej zachodzą istotne zmiany.
  • Źródło: Ww. materiał  jest udostępniony na zasadzie nieodpłatnej licencji. © MondayNews Polska | Wszelkie prawa zastrzeżone.

 W sądach jest więcej pozwów

W trzech kwartałach br. Polacy złożyli blisko 62 tys. pozwów rozwodowych. To o 1,5% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy było ich prawie 61 tys. Tak wynika z danych udostępnionych przez 47 sądów okręgowych. Zdaniem Kamila Jury, prawnika i mediatora z kancelarii rozwodowej Nowy-Etap.pl, ten niewielki wzrost można interpretować jako sygnał utrzymującej się wysokiej skali rozwodów. Choć wzrost nie jest duży, to w zestawieniu z faktem, że spada liczba zawieranych małżeństw, może on wskazywać na istotne zmiany w strukturze społecznej. Przy tym ekspert zastrzega, że liczba pozwów nie musi się przekładać na liczbę rozwodów. Część osób może jeszcze zmienić decyzję lub podjąć próbę naprawienia relacji. Dopiero dane o liczbie rozwodów orzeczonych w danym roku oraz w latach kolejnych pozwolą dokładniej ocenić rzeczywisty wzrost. 

– Jeszcze przez kilka lat pandemia będzie zbierać swoje „żniwa”, jeśli chodzi o rozwody. Problemy ujawnione w czasie lockdownów mogły zintensyfikować się w wyniku napięć finansowych, psychicznych i społecznych. To sprawia, że część obecnych rozwodów jest efektem problemów, które narastały przez kilka lat – dodaje mec. Kamil Jura.

Na inne skutki rosnącej liczby pozwów rozwodowych zwraca uwagę Ewelina Gee-Milan, dyrektor Kliniki Prawa Wydziału Prawa i Administracji Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Ekspertka zauważa, że zwiększająca się liczba spraw, za którą nie idzie przyrost liczby etatów dla sędziów, przełoży się na czas oczekiwania na termin rozprawy. 

– Mimo zwiększonego napływu spraw w sądach nie przybywa również pracowników administracyjnych czy asystentów sędziów, co finalnie również może przełożyć się na czas oczekiwania. W przypadku tych drugich, ze względu na wynagrodzenia, często brakuje chętnych do podjęcia pracy, bo w miarę możliwości podejmują się wykonywania innych prac na wolnym rynku – uzupełnia Ewelina Gee-Milan.

Więcej rozwodów w dużych miastach

Do tego z pozyskanych danych wynika, że w trzech kwartałach br. najwięcej pozwów rozwodowych wpłynęło do sądów okręgowych w dużych miastach, tj. 3,9 tys. – w Poznaniu, 3,4 tys. – Gdańsku, 3,3 tys. – w SO w Warszawie, 3,1 tys. – w Krakowie, a także 2,5 tys. – w SO Warszawa-Praga w Warszawie. Radca prawny Justyna Rokita-Kasprzyk tłumaczy zwiększone zainteresowanie rozwodami w dużych miastach tym, że w większym ośrodku małżonkom niezadowolonym ze związku łatwiej przychodzi podjęcie decyzji o definitywnym rozstaniu. Nie ryzykują oni stygmatyzacji, która nie jest rzadkością w mniejszych miejscowościach. 

– Ponadto na decyzję o rozstaniu duży wpływ ma także sytuacja majątkowa małżonków – ze szczególnym uwzględnieniem możliwości zapewnienia dzieciom dobrego bytu. Uważam przy tym, że wzrost liczby pozwów rozwodowych nie jest znaczący, bo zdecydowana liczba małżeństw w kryzysie potrafi poważnie podejść do walki o swój związek. Ponadto coraz większa dostępność psychologów i terapii oraz ich różnorodność sprawia, że wiele związków finalnie się nie rozpada albo też decyzja o rozwodzie odsuwa się o kilka miesięcy lub nawet lat, bo i takie przypadki też się zdarzają – uważa mec. Rokita-Kasprzyk.

Mediacje przyspieszają procedurę

Ekspertka dodaje również, że to, ile czasu upływa między złożeniem pozwu rozwodowego a terminem pierwszej rozprawy, wynika w dużym stopniu z organizacji pracy w danym sądzie. W dużych miastach czas oczekiwania jest zazwyczaj dłuższy. Również postępowanie mediacyjne może wydłużyć czas, bo mediacje zazwyczaj trwają ok. 2 miesięcy. 

– Jeżeli miałabym wyliczyć średnią z mojej praktyki, to zazwyczaj pierwsza rozprawa jest po ok. 3-5 miesiącach, choć zdarza się, że sąd wyznacza ją już miesiąc po wpłynięciu pozwu. Postawa małżonków ma znaczący wpływ na to, ile czasu zajmie postępowanie rozwodowe, bowiem jeżeli strony potrafią osiągnąć porozumienie, to postępowanie znacząco się skraca. Głównie w takich sytuacjach możliwe jest uzyskanie rozwodu na pierwszej rozprawie, nawet gdy strony mają małoletnie dzieci. Żądanie rozwodu z orzeczeniem o winie znacząco wydłuża z kolei postępowanie, bo sąd musi przeprowadzić dokładne postępowanie dowodowe, by ustalić, który z małżonków zawinił rozpadowi pożycia małżeńskiego – wyjaśnia Rokita-Kasprzyk.

Zwolennikiem mediacji jest też mec. Kamil Jura. Podkreśla on, że postawa rozwodzących się małżonków ma kluczowe znaczenie w kontekście szybkości i przebiegu całego procesu. Z kolei postawy antagonistyczne, niechęć do negocjacji czy skomplikowane kwestie do wyjaśnienia mogą prowadzić do przedłużania sprawy.

– Do rozwodu na jednej rozprawie może dojść, jeśli małżonkowie zgadzają się co do wszystkich istotnych kwestii związanych z rozwodem. Wówczas możemy nawet wraz z rozwodem uzyskać podział majątku, który w przypadku sporu należy przeprowadzić w innym postępowaniu. Dlatego z pełnym przekonaniem zawsze podkreślam, że przed pójściem do sądu warto koniecznie odwiedzić mediatora – zachęca ekspert z kancelarii rozwodowej Nowy-Etap.pl.

Rozwód to nie kaprys

Do tego mec. Justyna Rokita-Kasprzyk uważa, że nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy decyzja o złożeniu pozwu rozwodowego to częściej konsekwencja dłuższego kryzysu czy raczej efekt jakiegoś niedawnego, jednorazowego zdarzenia. Z jej doświadczenia wynika, że przyczyny rozkładają się mniej więcej po równo. Romans, który przekształcił się w poważniejszą relację, z reguły jest wynikiem tego, że małżeństwo przechodziło długotrwały kryzys, więc nie można tu mówić o spontanicznej decyzji o rozstaniu. Przewagę długotrwałych kryzysów prowadzących do rozwodu dostrzega mec. Jura.

– Problemy komunikacyjne, konflikty dotyczące wartości czy nadużycia mogą gromadzić się przez dłuższy czas, aż w końcu osiągają punkt krytyczny, w którym jedna lub obie strony czują, że nie ma sensu kontynuować związku. Jednakże zdarzają się także sytuacje, w których nagłe zdarzenie, takie jak zdrada, poważna kłótnia czy problemy zdrowotne mogą przyspieszyć decyzję o rozwodzie. W takich przypadkach dotychczasowe trudności mogą zostać przypieczętowane przez nową sytuację, co prowadzi do szybszego działania – uzupełnia mec. Kamil Jura.

Z jego doświadczenia wynika również, że na rozwód decydują się osoby w różnym wieku, ale małżeństwa z krótszym stażem (zwłaszcza zawarte w młodym wieku) są bardziej narażone na rozpad. Wiek małżonków odgrywa kluczową rolę. Młodsze pary często nie mają jeszcze wykształconych umiejętności radzenia sobie z konfliktami, co może prowadzić do szybszego podejmowania decyzji o rozwodzie. Poza tym takie osoby nie czują już wysokiej presji społecznej na bycie razem mimo trudności. 

– Osoby młodsze są w stanie znacznie szybciej ocenić, czy wolą się rozwieść i stworzyć nowy związek, czy naprawić obecne małżeństwo, które przecież może zakończyć się niepowodzeniem. Mogą zawrzeć kolejny już udany związek, nie niszcząc sobie życia w trwaniu w toksycznej relacji. Minusem jest to, że może dojść do utraty umiejętności wchodzenia w relacje na lata. Z kolei starsze pary, które spędziły wiele lat razem, mogą decydować się na rozwód z różnych powodów, często związanych z narastającymi różnicami, problemami zdrowotnymi czy wypaleniem emocjonalnym – podsumowuje ekspert z kancelarii Nowy-Etap.pl.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie
Reklama
Reklama
Sztuka – Sport – Olimpiada Na wystawie zatytułowanej „Sztuka – Sport – Olimpiada”, prezentowane są obrazy oraz sylwetki tomaszowskich olimpijczyków którzy reprezentowali nasze miasto, a tym samym nasz kraj, na olimpijskich stadionach, w różnych dyscyplinach sportowych. Tematyka sportu została przedstawiona w malarstwie, nurcie pop artu. Na płótnach przedstawione są różne dyscypliny lekkoatletyki i nie tylko. Prezentujemy dzieła Niny Habdas (1942–2003), łódzkiej malarki i graficzki, Wiesława Garbolińskiego (1927–2014), Andrzeja Szonerta (1938–1993) i Benona Liberskiego (1926–1983). Płótna powstały w latach siedemdziesiątych XX wieku, podczas Pleneru Olimpijskiego zorganizowanego w Spale koło Tomaszowa Mazowieckiego. Prezentowane obrazy zostały przekazane w darze tomaszowskiemu Muzeum w latach 70. XX wieku przez Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Wystawę uzupełniają informacje o Tomaszowskich Olimpijczykach, pamiątki Stanisławy Pietruszczak z XII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Innsbrucku (1976) oraz znaczki poczty japońskiej wydane z okazji XVIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano (1998), podarowane Muzeum przez Pawła Abratkiewicza. Wystawa przypomina nam o pięknej tradycji umacniania więzi pomiędzy ideą sportu olimpijskiego a twórczością artystyczną, która może kształtować humanistyczne wartości sportu i kreować jego wizerunek w społeczeństwie. Zapraszamy do zwiedzania wystawy w dniach 1 sierpnia – 27 października 2024 r., w godzinach otwarcia Muzeum: od wtorku do piątku od godz. 9.00 do 16.00, w soboty i niedziele od godz. 10.00 do 16.00 (w poniedziałek nieczynne). Data rozpoczęcia wydarzenia: 01.08.2024
Helios zaprasza na Maraton Sylwestrowy  Jak co roku kino Helios zaprasza na nietuzinkowego sylwestra w filmowych klimatach. Tym razem oprócz gwiazd kina, będą nas bawić również giganci muzyki. W zależności od zestawu na który się zdecydujemy, na wielkim ekranie zobaczymy Nicole Kidman, Antonio Banderas’a, a potem jeszcze Celeste Dalla Porta i Gary’ego Oldman’a lub Robbie’go Williams’a we własnej osobie oraz Boba Dylana, zagranego przez Timothée Chalamet’aW zestawie pierwszym, na początek w doskonały nastrój wprowadzi nas ROBBIE WILLIAMS, czyli prawdziwa „sceniczna małpa”. Ten film to porywający, niebanalny portret zwykłego brytyjskiego chłopaka, który podbił świat rozrywki najpierw w zespole Take That, a potem w karierze solowej. Po przerwie na powitanie Nowego Roku, jego miejsce zajmie Timothée Chalamet, który wcielił się w rolę wielkiego Boba Dylana! Gwarantujemy, że nie zabraknie doskonałej muzyki, wspaniałych emocji, zabawy i dobrego smaku, a to wszystko w niepowtarzalnej kinowej atmosferze. swoich pasażerów do ich domu…Z kolei w zmysłowym zestawie drugim gwarantujemy zabawę w towarzystwie zniewalająco pięknych kobiet i nie mniej przystojnych mężczyzn, ich nieposkromionych żądz i romansów. Na początek Nicole Kidman w filmie „BABYGIRL”, a po przerwie na noworoczny toast, również przedpremierowo film mistrza Paolo Sorrentino, „BOGINI PARTENOPE”. Będzie energetycznie, romantycznie, ale przede wszystkim bardzo zmysłowo... Wszystko to w niepowtarzalnej kinowej atmosferzeCałość dopełni skromny sylwestrowy poczęstunek przygotowany przez Puchatek obiady na dowóz oraz lampka szampana o północy.Bilety na Sylwestrową odsłonę cyklu Nocne Maratony Filmowe dostępne są na stronie: www.helios.pl, w kasach kin Helios w całej Polsce oraz w aplikacji mobilnej. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także – zaoszczędzić. Do zobaczenia na nocnych seansach!Data rozpoczęcia wydarzenia: 31.12.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama