Przypomnijmy, że chodziło o zapis, który umożliwiał wypłatę diety nawet osobie, która w ciągu miesiąca nie uczestniczyła w żadnym posiedzeniu sesyjnym ani też komisji problemowej, której jest członkiem. W skrajnych przypadkach umożliwiało to, pobieranie prze 4 lata pieniędzy bez konieczności uczestnictwa w czymkolwiek. Wygodne i... kosztowne dla powiatu. Szerzej na ten temat pisaliśmy w artykule Cztery lata można nic nie robić a pieniądze brać.
Projekt uchwały regulującej diety przygotował Piotr Majchrowski już na poprzednią sesję. Jednak został on wycofany z porządku obrad, na wniosek Komisji Oświaty, zgłoszony przez Mariusza Węgrzynowskiego. Po co było to robić? Pisałem na ten temat w moim felietonie Prawym okiem: honoru i godności trudno się raczej spodziewać. Napisałem m.in. teraz radni będą poszukiwać kompromisów. Genialni nauczyciele na pewno coś wymyślą. Czyli co tu zrobić, żeby sobie nie zaszkodzić i nie stracić przypadkiem kilku złotych za nieobecność na jednym czy drugim posiedzeniu.
Felietonem i powyższym sformułowaniem poczuł się urażony Mariusz Węgrzynowski, który domagał się ode mnie przeprosin. Cóż, ja mam wrażenie, że to właśnie ten felieton sprawił, że zmiany udało się uchwalić, chociaż nie w formie, która była przygotowana w pierwotnej wersji. Co potwierdza moje tezy sprzed miesiąca.
W uchwale zrezygnowano z proporcjonalnych potrąceń diety i pozostawiono 15-procentowe potrącenie w przypadku jedno, lub dwukrotnej nieobecności na komisjach lub sesji. Zmianą istotną jest natomiast zapis, że radnemu, który nie uczestniczył w żadnym posiedzeniu w danym miesiącu wynagrodzenie nie należy się wcale.
Nie będę komentował zachowania radnego Węgrzynowskiego, mimo że mocno podniósł mi ciśnienie, ani też faktu, że próbował mi się po sesji odgrażać, mówiąc, żebym lepiej z nim nie zadzierał (czy ja wyglądam na strachliwego?). Powiem tylko to, co już dzisiaj mu powiedziałem: spadaj człowieku. Może i ostro ale zasłużenie.
Warto też wspomnieć, że w ferworze walki z uchwałą radny Sitek złożył wniosek o "obcięcie" diet radnym, poprzez 20% obniżenie kwoty bazowej, od której jest ona naliczana. Wniosek przeszedł ku zaskoczeniu samego zgłaszającego. Problem jednak w tym, że wysokość kwoty bazowej nie ustalają radni ale Sejm w ustawie budżetowej.
W ten sposób należało przeprowadzić głosowanie na nowo. Tym razem wniosek przepadł. Zaznaczyć przy okazji należy, że proponowana przez radnego Sitka zmiana, skutkowałaby tym, że szeregowy radny otrzymywałby dietę na poziomie 750 złotych. W przypadku radnych, mieszkających w odległych zakątkach powiatu mogłaby nie pokrywać kosztów ponoszonych przy pełnieniu mandatu.
Przyjęta dzisiaj uchwała porządkuje kilka innych kwestii. Między innymi został też ujęty zapis, że dieta nie należy się radnemu także wtedy, gdy w miesiącu nie odbyło się żadne posiedzenie rady powiatu lub komisji rady powiatu.
Z uchwały zniknęły też zapisy dotyczące nieetatowych członków zarządu powiatu.
Napisz komentarz
Komentarze