Zacznę od tego, że Marcinowi Witko nie da się odmówić dobrego kontaktu z "publicznością". Nawiązuje swobodny dialog w na zmianę poważny, to znowu żartobliym tonie. Przyjmuje postawę Trybuna Ludowego. To pewna nowość w naszym mieście, bo prezydent stara się przełamywać dystans dzielący go od słuchaczy. Dotąd nasi włodarze wydawali się być niedostępni dla zwykłych "szaraczków", siedząc na magistrackim Olimpie i dostrzegając jedynie własne odbicia w trzymanych oburącz zwierciadłach. Nie ma w tym stwierdzeniu żadnego wazeliniarstwa, a jedynie proste stwierdzenie faktu, a może raczej wrażenia, bo czy mamy do czynienia ze spontanicznym zachowaniem, czy raczej wystudiowaną i wyćwiczoną grą pozorów (wszak mamy do czynienia z politykiem) będziemy mieli jeszcze okazję zweryfikować.
"Historycznie" ujmując, bardziej przystępni w latach minionych wydawali się ci, którzy pełnili rolę wiceprezydentów (no może zdarzały się wyjątki). Patrząc z tej perspektywy obecna para wiceprezydentów stanowi jedynie tło dla urzędującego szefa. Kontrast jest bardzo wyraźny i aż kłuje w oczy. Otwarty na ludzi Witko i zamknięci we własnym świecie urzędnicy. Jeśli czujesz się niczym Józej K, bohater "Procesu" Franza Kafki, oglądając to zestawienie figur i postaci, zaczynasz wierzyć, że Prezydent weźmie cię za rękę i osobiście przeprowadzi, przez korytarze i zaułki obcego ci i wrogiego miejsca. Ogień i woda. Różnice są tak znaczące, że wręcz robią wrażenie świadomego działania. Kiedy sobie to uświadamiasz, zaczynasz się bać, że ktoś cię jednak próbuje kiwnąć, a w tle czai się Tymochowicz albo inny spec od mydlenia oczu ciemniakom.
Podobną funkcję tła pełnili obecni na spotkaniu z mieszkańcami radni miejscy i powiatowi. Powiem nieskromnie, że poza mną, żaden z rajców nie miał nic do powiedzenia. Odniosłem wrażenie, że ludzie, którzy kandydowali w tej dzielnicy i zostali wybrani, by reprezentować mieszkańców, kompletnie tej dzielnicy nie znają. Piszę to bez złośliwości, a raczej ze smutkiem, bo niestety podobna sytuacja ma miejsce też na innych dzielnicach. Ludzie zgłaszają swoje problemy, a obecni na spotkaniach radni raczej się nimi nie intersują. Dla przykładu wnioski ze spotkań w Białobrzegach na Komisji Bezpieczeństwa Rady Powiatu... zgłaszałem ja. A przecież dzielnica ma swoich reprezentantów, na których głosowała, dokładnie tak jak ksiądz proboszcz przykazał (tu od złośliwości się nie powstrzymałem).
Prezydent spotkanie rozpoczął od informacji dotyczących planu zagospodarowania przestrzennego. Mówił o swojej wizycie w firmie Boshoku. O potrzebie stworzenia nowych miejsc pracy, które moga się przyczynić do rozwoju miasta. Witko zwrócił uwagę na problem mieszkaniowy. Podkreślił, że tego właśnie dnia zmienił radę nadzorczą i zarząd Tomaszowskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Powodem odwołania ma być duża liczba skarg od mieszkanców miasta. Innym powodem zmiany Zarządu spółki jest, według słów prezydenta, konieczność sięgnięcia po środki zewnętrzne.
Kolejną część spotkania była właściwie powtórzeniem informacji przekazywanych przez prezydenta miasta z okazji pierwszych 100 dni urzędowania. Nasi czytelnicy mieli okazję zapoznać się z nimi w artykule Witko: Tomaszów to miasto, w którym naprawdę warto żyć tę część filmu mogą sobie darować i zaoszczędzić w ten sposób 30 minut własnego życia. Dla porządku ją zamieszczamy.
Serię pytań rozpoczęła mieszkanka ulicy Murarskiej, która zwróciła uwagę na niezgodne z prawem oznaczenie strefy płatnego parkowania na ulicach Ciesielskiej oraz Górnej. Chodniki przy tych ulicach po wyznaczeniu miejsc parkingowych nie mają wymaganej szerokości 1,5 metra, a jedynie ok 80 centymetrów. Problemem w tej części miasta sa również parkingi wytyczyno zbyt blisko skrzyżowań. - Nieparwidłowości sa rażące - mówiła. - Co z nielegalnie pobranymi opłatami?
Osobiście zwróciłem uwagę na konieczność zwiekszenia liczby patroli Straży Miejskiej w parku przy ulicy Wschodniej, gdzie niedawno oddano do użytku nowy plac zabaw dla dzieci. W tym samym czaie, kiedy dzieciaczki bawią się, na okolicznych ławkach spoczywają ale i spożywają alkohol miejscowi pijaczkowie. To miejsce również upodobali sobie bezdomni. Dochodzi tu często do zaczepek przechodniów.
Zaproponowałem także ograniczenie strefy płatnego parkowania w taki sposób aby kończyła się ona ulicy Piekarskiej. Ma to poprawić poziom bezpieczeństwa na samej ulicy Słowackiego, pdobnie jak odwócenie kierunku ruchu pojazdów na ulicach Grunwaldzkiej i Krzyżowej.
Poprosiłem również aby miasto przyłączyło się do inwestycji Powiatu, polegającej na wykonaniu parkingu przy cmentarzu na ulicy Dąbrowskiej.
Temat ulicy Słowackiego przewijał się przez całe spotkanie z Marcinem Witko. Prezydent przekonywał, że aktualnie przygotowywany jest projekt przebudowy szeregu ulic w centrum miasta, który kosztowac ma 5 milionów złotych. Na ulicy Slowackiego nie będzie ruchu jednokierunkowego, zwiększyć się ma natomiast liczba miejsc parkingowych. Zapytany o termin realizacji nie był go jednak w stanie dokładnie okreslić.
Mieszkańcy ulicy Rolnej pytali o możliwość zmiany organizacji ruchu ze wzgledu na jego duże natężenie i wysoką uciążliwość.
Pojawił się również temat zrujnowanego kościoła przy Placu Kościuszki będącego własnością parafii ewangelickiej.
Zwrócono uwagę na katastrofalny stan ulicy Prawej, stanowiącej dojazd do hali sportowej "Samochodówki".
Jedna z pań przypomniała o tegorocznym jubileuszu tomaszowskiej sekkcji kajakarskiej, która obchodzi 50 lecie swojego istnienia, zwracając uwagę na preferencje dla siatkówki oraz piłki nożnej przy udzielaniu miejskich dotacji. Zdaniem Prezydenta sport promuje miasto poprzez wyniki. Dał przykład grającej w III lidze Lechii Tomaszów oraz łyżwiarki Oli Kapruziak.
Jednym z tematów było też bezpieczeństwo tzw. łączników obu pasów ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Kolejne tematy to wadliwie wykonane nawierzechnie ulicy Sobieskiego oraz ulicy Jana Pawła II, która została wyniesiona ponad dochodzącą do iej ulice Słoneczną, w wyniku czego na skrzyżowaniu pojawiają się rozległe i głębokie kałuże.
Napisz komentarz
Komentarze