4 listopada, godzina 20.15- szkolny dzwonek rozdarł ciszę. Spokojną i nieruchomą taflę wody basenu przy SP 12 w jednej chwili opanowuje chmara ludzi i...kajaków. Przecierającym oczy ze zdziwienia i nie dającym wiary powtarzam- kajaki w basenie!
Chociaż, lepiej nie wyprzedzać faktów. Pierwsze, inauguracyjne zajęcia kajakowe rozpoczęliśmy od zapoznania się z konstrukcją i funkcją wiosła. Następnie z konstrukcją i funkcją kajaka. A na koniec z konstrukcją i funkcją człowieka siedzącego w kajaku i trzymającego wiosło. Wszystko w bezpiecznym otoczeniu podłogi wydawało się proste i logiczne. I tak oto po merytorycznym przeszkoleniu byliśmy gotowi do zmierzenia się z tematem...wsiadania i wysiadania z kajaka. Nie da się ukryć, by móc pływać, najpierw trzeba wsiąść. Więc grzecznie, po kolei, każdy przynajmniej razy kilka przećwiczył załadunek i wyładunek nim wykonał pierwsze, nieśmiałe ruchy wiosłem w wodzie.
Zaroiło się w basenie niczym na ślizgawce galerii handlowej tuż przed gwiazdką, w jedną, w drugą, tyłem, bokiem. Śmiechy, krzyki, jakaś piłka. Ale po chwili przypomnieliśmy sobie, a raczej zostało nam przypomniane, że zajęcia dalej trwają i czas przejść do kolejnego punktu programu. Skoro już nauczyliśmy się wsiadać do kajaka, powinniśmy też nauczyć się z niego...zgrabnie wypadać. Zaczęliśmy ćwiczyć kabinę ze skutkiem różnym, mniej lub bardziej widowiskowym, jednak jak mus to mus, instruktor każe, uczeń robi. I w momencie z gwiazdkowej ślizgawki powierzchnia wody zamieniła się w staw pełen nurkujących kaczek.
I kiedy tak zawzięcie ćwiczyliśmy zapominając o całym świecie, nagle i niespodziewanie dźwięk dzwonka po raz kolejny wdarł się w nasze uszy. Naprawdę to już koniec zajęć? Kiedy minęło 1,5 godziny i czy przypadkiem zegarek się nie spieszy? Niestety nie. Pierwsze, zapoznawcze lecz owocne zajęcia mamy już za sobą i z niecierpliwością czekamy na drugie.
Jak widać, dla chcącego nic trudnego. Jeśli ktoś pomyślał, że sezon kajakowy skończył się wraz wakacjami, był w wielkim błędzie. My uczymy się pływać bez względu na porę roku i pogodę. W sezonie przyjdzie nam zweryfikować umiejętności w naturalnych warunkach. Czas pokaże. A tymczasem...SIOSTRO BASEN! Oby do wtorku! Zapraszamy!
autor: Katarzyna Gerszberg
Napisz komentarz
Komentarze