Już podczas prezentacji drużyn byliśmy dość zaskoczeni. Trener Lechistów wystawił kompletnie eksperymentalne ustawienie. W bramce pewne miejsce dla Artura Holewińskiego. Dwójkę stoperów stanowili Cyran, oraz Matuszczyk. Na prawej flance obrony zobaczyliśmy Matysiaka, na lewej (tu zaskoczenie numer jeden) zagrał Prusinowski.
Formacja pomocy to czwórka: Potakowski, Pierzyński, Łazowski i…. Wiejak, który do tej pory grał bardziej z przodu, aniżeli na środku. Za strzelanie bramek odpowiedzialna była dwójka Jardel, Mirecki.
Pierwsze minuty należały do drużyny gości. Piłkarze Pogoni nie przestraszyli się zespołu gospodarzym sporej grupy ich kibiców i co rusz nękali defensywę Lechii. Pierwsze poważne uderzenie na bramkę obejrzeliśmy w ósmej minucie. Błąd w wyprowadzeniu piłki zakończył się naszą stratą i mocnym strzałem z dystansu zawodnika Pogoni. Futbolówka minęła jednak naszą bramkę.
Dwie minuty później przyjezdni podjęli drugą próbę pokonania Holewińskiego, tym razem z około szesnastego metra. Na szczęście piłka otarła się o nogę naszego obrońcy i opuściła murawę.
Zagubiona mocnym pressingiem rywala Lechiści odpowiedzieli dopiero w 20 minucie. Podanie z głębi pola trafia pod nogi Jardela. Napastnik mając tylko bramkarza przed sobą, próbuje pokonać bramkarza Grodziska lobem. Futbolówka przelatuje nad Michałem Kołbą i trafia… w poprzeczkę bramki rywala.
W 24 minucie rzut wolny Pogoni z około 35 metra kończy się dośrodkowaniem w pole karne Lechii i uderzeniem głową Damiana Jaronia. Wynik nie uległ jednak zmianie.
Kibice niezadowoleni z obrazy gry swoich piłkarzy zaczęli głośno wyrażać swoją dezaprobatę. W 31 minucie niezadowolenie kibiców przerwał Pierzyński, który oddał znakomity strzał głową. Piłkę lecąca do bramki Kołby w ostatniej chwili wybił jeden z piłkarzy gości.
Mija pięć minut i po raz kolejny daje o sobie znać Jaroń. Zawodnik „ tańczy” na lewej stronie pola karnego z naszymi obrońcami, po czym podejmuje próbę pokonania Holewińskiego. Artur błędu nie popełnia i spokojnie łapie piłkę.
W 40 minucie Pogoń wywalczyła kolejny rzut wolny na około 35 metrze. Krótko rozegrany stały fragment gry, kończy się uderzeniem z dystansu Jakuba Kołaczka. Futbolówka mija defensywę Lechii, Artura Holewińskiego i ląduje w siatce. Kapitalny strzał w samo okienko bramki Lechii otwiera wynik tej rywalizacji.
Do przerwy tracimy. Lechia mimo dwóch dobrych okazji prezentuje się fatalnie. Kibice są wściekli. Cytat niektórych z nich mówi wszystko: „na trzeźwo nie da się tego oglądać”.
Trener Dec pewnie też usłyszał te słowa i w 46 minucie dokonał dwóch zmiana. Murawę opuścili Potakowski i Łazowski. W ich miejsce oglądamy Stańdo i Żytka.
Lechia przycisnęła, ale dopiero w 50 minucie zdołała zagrozić bramce rywala. We wspomnianym czasie gry oglądamy dobre podanie krzyżowe z lewej skrzydła na prawe. Odbiorcą zagrania jest Dawid Stańdo, który w swoim stylu podciąga piłkę na pełnej szybkości i decyduje się na strzał. Ten jednak bardziej przypominał kopnięcie rugbysty Johnego Wilkinsona, aniżeli próbę pokonania piłkarskiego bramkarza.
Dziesięć minut później do głosu doszli goście, którzy dość dziwnym strzałem klatką piersiową podwyższyli rezultat. Bohaterem przyjezdnych – Damian Jaroń.
Z minuty na minutę gra zielono – czerwonych przyprawiała kibiców o ból głowy i ból gardła. Ci drudzy nie żałowali sobie epitetów pod kierunkiem swoich piłkarzy.
W 69 minucie oglądamy ostatnią zmianę w zespole gospodarzy. Pierzyńskiego zastąpił Iwańczuk.
W 73 minucie boisko opuścił strzelec drugiego gola – Damian Jaroń. W jego miejsce pojawił się Damian Rakoczy. Przygoda Rakoczego z tym pojedynkiem nie trwała długo – około 30 sekund. Pierwsze ostre zagranie piłkarza na Matysiaku kończy się czerwonym kartonikiem.
Mimo osłabienia Lechiści nie palili się do odrabiania wyniku. Co więcej to goście w ciągu trzech minut (między 76, a 81) trzy razy dość poważnie zagrozili naszej bramce. Dwa razy z opresji uratował nas Holewiński. Gospodarze odpowiedzieli nieudaną próbą Dawida Stańdo.
W 88 minucie szansę na gola kontaktowego miał Żytek, ale i on nie pomógł drużynie.
Lechia pożegnana gwizdami przegrywa kolejny mecz w fatalnym wręcz stylu i spada na przedostatnie, siedemnaste miejsce w tabeli (patrz foto). Tylko kwestią czasu była informacja o zwolnieniu trenera Deca przez zarząd. Ten jednak do dymisji podał się sam.
RKS Lechia – Pogoń Grodzisk Mazowiecki 0:2 (0:1)
0: 1 Jakub Kołaczek 40”
0: 2 Damian Jaroń 67”
RKS Lechia: Holewiński – Matysiak, Matuszczyk, Cyran, Prusinowski – Łazowski (46” Stańdo), Potakowski (46” Żytek), Wiejak, Pierzyński (69” Iwańczuk) – Mirecki, Jardel (61” Rakowski)
Pogoń Grodzisk: Kołba – Kołodziejski (66” Perzyna), Lendzion, Gnoiński, Maślanka, Pietraszek, Enow, Kołaczek, Ćwik (83” Stryjek), Gregorowicz (87” Czarnecki), Jaroń (73” Rakoczy)
Napisz komentarz
Komentarze