Fani gospodarzy po raz pierwszy mogli zobaczyć ruchy nowego trenera Lechii Grzegorza Wesołowskiego.
Mecz rozpoczął się dla nas koncertowo. W 45 sekundzie Lechia wywalczyła rzut z autu. Jeden z naszych piłkarzy błyskawicznie wznowił grę dalekim wyrzutem, tym samym uruchamiając ustawionego z przodu Mireckiego. Nasz napastnik znalazł się w doskonałej sytuacji strzeleckiej, jednak górą okazał się Wojciech Skaba, która końcową częścią dłoni sparował wysokie, techniczne uderzenie Marcina.
Gdyby Mirecki zanotował celne trafienie moglibyśmy mówić o prawdziwym otwarciu mistrzów, jednak Legioniści wzięli się do roboty i kolejne minuty to już dominacja przyjezdnych. W naszym polu karnym kotłowało się dość często, jednak nie przekładało się to na czyste sytuacje bramkowe. Taką obejrzeliśmy dopiero 24 w minucie.
Dobra akcja lewą stroną „wojskowych” kończy się przerzuceniem ciężaru akcji na przeciwległe skrzydło i dograniem w pole karne Holewińskiego. Niezdecydowanie naszych obrońców wykorzystał Michał Efir, który z około 4-5 metrów skierował piłkę do bramki Artura.
Ofensywa Legii była dość przewidywalna i oparta na grze skrzydłami, z czego częściej rezerwy Mistrza Polski wykorzystywały lewą część boiska, gdzie brylował duet Rozmus – Kalinowski. Wyglądało to mniej więcej tak:
Po zdobytej bramce Legia się wpuściła Lechie na swoją połowę. W 31 minucie błyskotliwym rajdem prawą stroną popisał się Stańdo. Dawid zdołał posłać szybko pędzącą futbolówkę do Mireckiego, ale ten nie zdążył zamknąć akcji.
Mija sześć minut i Lechiści ponownie dają znać o sobie. Dolot w swoim stylu wyrzuca piłkę z autu w pole karne rywala. Tam strąca ją Pierzyński, ale niestety uderzenie lecące w światło bramki jest zbyt słabe i defensywa Legii szybko wyjaśnia sytuację.
Lechia przegrywa pierwsze 45 minut. Trzeba powiedzieć sobie szczerze że Legia przez większą część gry była lepszym zespołem, który pokazał mocne walory techniczne. Lechiści, mimo iż walczyli ambitnie - nie mogli sobie poradzić z silnym pressingiem
Trener Wesołowski zareagował szybko. W przerwie boisko opuścił odcięty od piłek Król, a w jego miejsce pojawił się Rakowski.
Napastnik szybko dał znać o sobie. W 52 minucie Kacper uruchomił na prawej stronie Dawida Stańdo. Ten popisał się indywidualną akcją, po czym posłał mocną piłkę w pole karne. Defensor gości Mateusz Wieteska próbował interweniować, jednak nieszczęśliwe wbił ją do własnej bramki.
Radość kibiców ogromna, a Lechiści rozpromienieni wynikiem poszli za ciosem.
Mijają dwie minuty i w świetnej sytuacji strzeleckiej na 15 metrze pola karnego Legii znalazł się Łukasz Chojecki. Niestety pomocnik przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Legioniści na boisku wyglądają, co raz gorzej. W 61 minucie oglądamy pierwszą zmianę w zespole Jacka Magiery. Michała Bajdura zmienia Zbigniew Bartczak. Wspomniana zmiana niewiele zmieniła w poziomie gry Legii. Wysoki pressing Lechistów pozwolił na kolejne ofensywne akcje.
W 62 minucie na 23 metrze od bramki rywala znalazł się Mirecki. Marcin podjął próbę pokonania Skaby, jednak była ona nieskuteczna.
Rywale przebudzili się w 66 minucie. Kocioł w polu karnym Lechii kończy się bezdechem miejscowych kibiców, bowiem z piłka minął się Holewiński. Na szczęście w porę zareagowali nasi obrońcy zażegnując niebezpieczeństwo.
W 70 minucie trener Legii na boisko posyła Grzegorza Tomasiewicza. Murawę opuszcza Michał Kopczyński.
Chwile później oglądamy także zmianę w naszym zespole. Grzegorz Wesołowski deleguje do gry Marcina Pogorzałę. Z kibicami żegna się jeden z wyróżniających się zawodników Dawid Stańdo.
Chwile później Rakowski z Mireckim prezentują piękną wymianę podań na krótkiej przestrzeni, po czym ten pierwszy ma świetną okazję na strzelenie gola numer dwa dla zielono – czerwonych. Niestety Kacper czekał zbyt długo i uderzoną w światło bramki piłkę blokuje rywal.
Lechie jednak nie rezygnuje z pełnej puli. W 74 minucie dobrą indywidualną akcją popisuje się Pogorzała. Marcin pięknie przymierzył z prawej strony pola karnego Legii. Piłka mija Skabę i radość kibiców zamienia się w jęk zawodu. Gości ratuje poprzeczka.
W ostatnim kwadransie gry Legia łapie drugi oddech. W 81 minucie strzelca gola Efira zastępuje Anczewski.
Trzy minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Legioniści atakują lewą stroną, po czym posłana piłka w pole karne rywala kończy się bardzo groźnym uderzeniem głową z około szóstego metra. Holewiński pewnie łapie futbolówkę, ale trzeba przyznać że nasz zespół ma jednak sporo szczęścia. Gdyby zawodnik Legii skierował ją w prawą bądź lewą stronę oglądalibyśmy kolejnego gola dla przyjezdnych.
W 90 minucie Legioniści wywalczyli rzut wolny z prawej strony naszej połowy. Odległość do bramki daleka, jednak nieudane dośrodkowanie mało co nie zaskoczyło naszej obrony i mało co nie wpadło do siatki. Na szczęście Holewiński zachował czujność.
W końcówce meczu Witczak zastępuje Mireckiego. Wynik nie ulega jednak zmianie i po bardzo ładnym widowisku zespoły podzieliły się punktami.
Rezerwy Legii utrzymały pozycję wicelidera, jednak do Broni Radom tracą już cztery punkty. Legia plasuje się szóstej pozycji. Od strefy spadkowej dzielą nas cztery „oczka”.
RKS Lechia – Legia II Warszawa 1:1 (0:1)
0: 1 Michał Efir
1: 1 Mateusz Wieteska (sam.)
Skład Lechii: Holewiński – Milczarek, Matysiak, Cyran, Dolot – Pierzyński, Chojecki, Król (46” Rakowski), Żytek – Mirecki (90+2 Witczak), Stańdo (71” Pogorzała)
Skład Legii: Skaba – Misiak, Budek, Wieteska, Rozmus – Ryczkowski, Kalinowski, Kopczyński (70” Tomasiewicz), Bajdur (61” Bartczak) – Kurowski, Efir (81” Anczewski)
tabela: 90minut.pl
Napisz komentarz
Komentarze