Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 19:22
Reklama
Reklama

Siedem grzechów głównych Aleksandara Majica

Aleksandar Majic nie jest już trenerem KP RKS Lechia. Staraliśmy się przeanalizować postawę drużyny z ostatnich gier i poniżej przedstawiamy wam nasze wnioski, które naszym zdaniem zadecydowały o przeciętnych wynikach piłkarzy z Nowowiejskiej, a tym samym urlopowaniu szkoleniowca.

1. Konsekwencja, czyli jak Zawisza wbija szpilę

Aleksandar Majic stał się zakładnikiem swojej konsekwentnej taktyki 4:1:4:1. O ile z silniejszymi zespołami taka formacja sukcesy Lechii przyniosła, o tyle z drużynami z dolnej części tabeli w ostatnim czasie było zupełnie na odwrót. Przy stanie 2: 0 ze Rzgowem Majic już szykował zmianę. Morgasia miał zastąpić Stańdo. W tym czasie Zawisza wbiła nam gola numer trzy. Po wejściu drugiego napastnika, gra Lechii poprawiła się na tyle, iż przed przerwą zielono – czerwoni nie mając już nic do stracenia skoncentrowali swoją grę na połowie rywala wbijając Zawiszy dwa gole przed przerwą. Niestety po zmianie stron ponownie zaczęliśmy grać swoje 4: 1: 4: 1 i efekt był taki, iż Lechia straciła gola numer cztery. Trener Majic w wielu przypadkach mając lepszych piłkarzy od rywala niepotrzebnie upierał się przy swoim.

 

2. Cyran w defensywie, Cyran w pomocy, Cyran w ataku

Nazwisko Cyran jest tylko symbolem tego jak w ostatnim czasie wyglądała sytuacja zawodników na boisku. Tak naprawdę przed meczem zapewne niewielu piłkarzy Lechii wiedziało, na której pozycji zaliczy występ ligowy. Milczarek w ostatnim czasie grał na stoperze, lewej i prawej stronie formacji obrony. Pierzyński raz na „szóstce”, raz na stoperze. Szymczak na „szóstce” a kolejno, jako rozgrywający. Do całej czwórki można przytoczyć jeszcze nazwisko Mireckiego, Morgasia, Króla, Polita, Chojeckiego, Stańdo. Trener Majic próbował znaleźć optymalne rozwiązanie. W jednym meczu manewr się powiódł, w  innym już nie. Podsumowując jednak całość - na dłuższą metę to się kompletnie nie opłaciło. Piłkarze się pogubili i nie mogli znaleźć swojego miejsca na boisku.  Tutaj można postawić pytanie? Jak Milczarek miał radzić sobie na prawej stronie defensywy, jeżeli pięć gier ligowych grał na lewej, a kolejne trzy na stoperze? Jak Dolot miał sobie radzić na lewej obronie, jeżeli 15 gier zagrał na stoperze. Wydaje się że różnorodność pozycji poszczególnych graczy w jednym meczu ligowym to największy błąd trenera z Czarnogóry.  Spowodowało to kompletny chaos. Prościej pisząc: jesteś od wszystkiego, jesteś do niczego.

 

3. Rakowski - napastnik od zadań specjalnych

Tak naprawdę można było by się zastanawiać, po co nam Rakowski na boisku. Podobny pożytek mielibyśmy z każdego innego wysokiego gracza, jeżeli ten ma walczyć  o górne piłki i dogrywać do kolegów. Grając jednym napastnikiem wydaje się, iż ten powinien grać na równo z ostatnim obrońcą przeciwnika. Kacper poruszał się na 30 – 35 metrze od bramki rywala, a dalej pustka. Doskonale opisaną wyżej sytuację pokazuje zdjęcie poniżej. Król podaje z prawej strony do przodu, jednak Kacper (czarne kółko) jest ustawiony na ok 30 metrze od bramki rywala i nie ma szans na przejęcie tej piłki.  Wydaje się, że trener Majic chciał mieć pożytek z Rakowskiego taki, jaki ma Borussia Dortmund z Lewandowskiego. Niestety nie udało się Borussią nie jesteśmy.

 

foto: lechia1923.pl

 

4. Niewykorzystany w 100 procentach potencjał Mireckiego

Mirecki w środku pola, Mirecki za wysuniętym napastnikiem, Mirecki na lewej stronie w drugiej linii. Tak naprawdę w wielu przypadkach kompletnie zmarnowany w ostatnim czasie potencjał zawodnika. Co więcej wydaje się że napastnik zatracił to co miał najcenniejsze – instynkt strzelecki. Marcin przychodząc do Lechii potrafił brać ciężar gry na swoje barki. Dzisiaj nie raz mając dobrą sytuację do uderzenia z dystansu, decydował się na niepotrzebne podanie do kolegi. W debiucie Wesołowskiego Mirecki wrócił tam gdzie jego miejsce, czyli na szpicę i pięknie nam się zademonstrował. Miejmy nadzieję że w następnych grach będzie podobnie.

 

5. Tiki taka na stojaka

Niestety piłkarze Lechii nie mają na chwilę obecną aż takiej przewagi w umiejętnościach nad rywalami, aby przez 90 minut móc prowadzić grę. Co więcej w ostatnich pojedynkach nasz zespół nie potrafił wymienić trzech, czterech podań na krótkiej przestrzeni. W dniu dzisiejszym futbol oparty jest na jednym, dwóch kontaktach zawodnika z piłką, czyli prościej pisząc: głowa i oczy pracują w jednym czasie. Ten element był do poprawy już w rundzie jesiennej, było sporo czasu zimą i niestety tutaj wyszły poważne zaniedbania z okresu przygotowawczego.

 

6.  Balans między ofensywą, a defensywą

Gra piłką miała dać Lechistom nie tylko przewagę w ofensywie, ale przede wszystkim w defensywie. Im krócej drużyna przy piłce, tym rywal ma mniej czasu na zdobycie gola. Niestety trenerowi nie udało się tego zbilansować. Co  więcej, na dzień dzisiejszy Lechia ma ogromne problemy z przjeściem z obrony do ataku. Nie funkcjonuje atak pozycyjny, nie funkcjonuje kontratak.

 

7. Dawid Stańdo, czyli są równi i równiejsi

Trener Majic mówił głośno, iż każdy piłkarz ma u niego szansę wyjścia w pierwszym w składzie. Niestety Dawid jest przykładem że słowa są tylko słowami, a Dawid jest tego najlepszym przykładem. Napastnik w Lechii przeżył lepsze i gorsze chwile. Grał wypożyczony w Concordii, po czym wrócił, lecz o wyjściowej jedenastce mógł tylko pomarzyć. Ogólnie zawodnik dalej ciężko pracował i w rundzie wiosennej trwającego sezonu osiągnął chyba najlepszą formę odkąd przybył do Lechii. Na boisku w roku 2014 spędził jednak zaledwie 472 minuty i to na różnych pozycjach. Grzegorz Wesołowski ustawił Dawida w Wieluniu w linii z Mireckim od pierwszej minuty i ten zanotował asystę, po znakomitej indywidualnej akcji.  Potencjał Dawida na dzień dzisiejszy jest bardzo duży.

 

 

Podsumowanie: Największym "przyjacielem i wrogiem" trenera Majica była konsekwencja, która tak naprawdę w trzeciej lidze okazała się dla nas złudna. W przypadku stylu gry. trener upierał się przy swoim ustawieniu. W przypadku zawodników tej konsekwencji już brakło i wdarła się niecierpliwość. To chyba był największy błąd szkoleniowca, bowiem proporcje powinny być odwrotne. Na boisku, treningu szkoleniowiec powinien szukać optymalnego wariantu ustawienia, a nie optymalnych pozycji dla poszczególnych graczy.

 

Trener Aleksandar Majic bez wątpienia ma jednak papiery na bardzo dobrego szkoleniowca i jestem przekonany, że to nie był ostatni epizod sympatycznego pana z Czarnogóry w Lechii. Przed nim jeszcze sporo nauki, ale zapewne o nazwisku Majic jeszcze usłyszymy. W najnowszych kartach historii zielono – czerwonych zapisał się już na stałe, za co na chwilę obecną trzeba podziękować.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Zainteresowany - kibic 01.05.2014 15:31
do bartek26tm : "nie mnie to oceniać" - dobre sobie - a artykuł napisała mama ? Brawo za spostrzeżenia i po Trenerze Wesołowskim Witamy Zbawcę Tomaszowskiej Piłki !

01.05.2014 16:37
W komentarzu poniżej chodziło mi o ocenę moich spostrzeżeń. Cytuje: "po prostu takie są moje spostrzeżenia a czy dobre, czy złe?" - Kłania się czytanie ze zrozumieniem. Co do artykułu jest on subiektywną oceną (czyt. osobistą) którą się podzieliłem z wami - każdy może mieć inną. Zawsze możecie napisać swoją analizę i co wam się podoba a co nie. Portal umożliwia pisanie artykułów każdemu kto ma na to ochotę.

Piotr 30.04.2014 13:25
Skoro piszesz takie rzeczy i tak dobrze wszystko analizujesz to dlaczego nie zostałeś nowym trenerem ? Każdy krytykuje, mędrkuje, analizuje ale gdyby każdy z tych cwaniaczków co stoją z boku znalazł się na jeden mecz na miejscu trenera to narobiłby w gacie i na tym by się skończyło. Skoro pan bartek28tm i inni mu podobni są takimi specjalistami to czemu lechia nie ma jeszcze trenera idealnego ? Wszyscy więdzą co obecny,były trener robi/robił źle a jakoś znów przychodzi ktoś nowy i pan bartek28tm czy inne cwaniaczki widzą niedociągnięcia. Masz sposób to idź do działaczy lechii i przekaż im swoją wiedzę.

30.04.2014 14:21
Kolego, aby zostać trenerem III ligowego zespołu trzeba mieć stosowną licencję, a do tego trzeba nabyć uprawnienia (szkoły, kursy itd) i doświadczenie. Może w temacie deregulacji niebawem to się zmieni (już się zmieniło ale nie ma przepisów wykonawczych), sam jestem żywo zainteresowany tematem.

30.04.2014 23:45
a kto napisał że dobrze? po prostu takie są moje spostrzeżenia a czy dobre, czy złe? nie mnie to oceniać.

rks 29.04.2014 15:04
Trener pogubił się strasznie. Otoczył się laikami i ludźmi nieznającymi się na piłce, typu A. Król, R. Juda, którzy pchali go cały czas w przepaść.

olo 29.04.2014 12:43
Trafny komentarz. Trenerze,dziękujemy za awans do 3 ligi i super wynik w Pucharze Polski. Osobiście życzę sukcesów w życiu zawodowym i prywatnym.

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
Reklama
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
bezchmurnie

Temperatura: 1°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1015 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
ReklamaAd Libitum da koncert w MCK Za Pilicą
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama