Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 00:59
Reklama
Reklama

Herosi Rock’n’Rolla IV – Chuck Berry

Wczoraj zmarł Chuck Berry. Jedna z największych postaci w historii rocka. Przypominamy artykuł autorstwa Antoniego Malewskiego

W felietonach „Herosi Rock’n’Rolla” zamieszczanych na portalu „NaszTomaszow” dotychczas przedstawiłem trzy wielkie postacie nowatorskiego w latach 60-tych ubiegłego wieku stylu muzycznego, jakim był rock'n'roll (Elvis Presley, Fats Domino, Bill Haley). Chyba nikt nie ma wątplliwości, że muzyka ta w sposób rewolucyjny, nieodwracalny, raz na zawsze, zmieniła skostniały, pruderyjny świat, jaki ludzkość zastała po II Wojnie Światowej.

 

Jak wcześniej wspomniałem na łamach portalu nie będę przedstawiał wszystkich, ponad 100 spotkań mojego cyklu, ograniczę się tylko do tych pionierów, którzy mieli wpływ na historyczne przemiany obyczajowe, kulturowe. Na dzisiaj wytypowałem szczególną postać, współtwórcę tej muzycznej formacji, którą jest jeszcze żyjący  - Chuck Berry.

 

Chuck Berry (Charles Edward Anderson Berry) - urodził się 18 października 1926 roku St. Louis. Uważany jest za jednego z pierwszych, wielkich i najwybitniejszych pionierów rock’n’rolla. Jako kompozytor, gitarzysta (w 2003 r pojawił się na szóstym miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów wszechczasów), wykonywał utwory tylko własnej kompozycji, w większości z własnymi tekstami. Przez fachowców z branży muzycznej nazywany Mozartem Rock’n’Rolla. Mówi się, że gdyby nie istniał wcześniej wywołany w mediach przez Alana Freeda, termin „Rock’n’Roll” to śmiało można by nazwać ten styl muzyczny terminem – „Chuck Berry”.

 

Rok 1956 był pierwszym pełnym, od początku do końca rokiem rock’n’rolla. Jest bezdyskusyjnym faktem, że pierwsza fala nowej muzyki (czarnej) wstrząsnęła od podstaw muzycznymi gustami i przyzwyczajeniami białych mieszkańców Ameryki Północnej i Europy Zachodniej. Jednakże nowe, muzyczne horyzonty odkrywane przez Chucka Berry'ego swą potęgą, siłą ekspresji przerastały niewyobrażalnie dokonania dość banalnego, stereotypowego odtwórcy, jakim był niewątpliwie pionier rock’n’rolla, Bill Haley.

 

Początki rock’n’rolla w tamtych latach, były prawdziwie ostrym szokiem (nie tylko muzycznym) dla zachodnich społeczeństw. Pomimo ogromnych oporów (szczególnie w południowych, konserwatywnych stanach USA) skutecznie zaczął rozluźniać i łamać bariery rasowe, które obowiązywały niewzruszenie od pionierskich, purytańskich lat XIX i jeszcze, prawie do końca lat 50-tych minionego, XX wieku. I chociaż nigdy się do tego otwarcie nie przyznawali Elvis, Jerry Lee Lewis, Carl Perkins a także Bill Haley, nie tylko czerpali repertuar, przejęli zachowania sceniczne, ale także sposób grania, śpiewania i ubierania się od czarnych wykonawców.

 

Z kolei dwaj najwięksi czarnoskórzy rock'n'rollowcy, Little Richard i Chuck Berry "rozbielali" swą muzykę, jej aranżacje i śpiewane teksty, aby wyrwać się z wyłącznie czarnoskórych kręgów słuchaczy i próbować zdobyć młodą, amerykańską, podatną na zmiany kulturowe i obyczajowe, białą publiczność. Absorbowanie i uzurpowanie sobie praw do czarnej muzyki odbywało się wtedy nagminnie przez białych, sprytnych menagerów czy radiowych prezenterów (DJ), którzy starali się marginalizować, wykorzystywać czy wręcz oszukiwać czarnych kompozytorów, autorów, wykonawców, którzy z racji koloru skóry i tak byli na straconych pozycjach.

 

 

 

Jego pierwszym, nagranym utworem w wytwórni polskiego Żyda z pod Częstochowy,  Leonarda Czyża (Chess), w chicagowskiej Chess Records był utwór klasyk Maybellone, który z miejsca stał się wielkim, światowym przebojem. Jeszcze dziś każdy zespół, wykonawca, który chce zabłysnąć na rock’n’rollowym firmamencie nie może w swym repertuarze pozbyć się utworów Chuck’a Berry’ego. Jest to niemożliwe, rock’n’roll to Chuck Berry. Wszyscy wielcy z panteonu tego stylu począwszy od Elvisa Presleya, Cliffa Richarda, The Beatles, The Rolling Stones, Jerry Lee Lewisa, Status Qvo, Brendę Lee, Tiny Turner czy Carla Perkinsa i wielu, wielu innych, nie mogli nie mieć w swoim repertuarze utworów kompozycji Chucka.

 

 

 

Kiedy nastała era rock’n’rolla, decydujący wpływ na listę rankingową utworów mieli radiowi DJ-je. Od częstotliwości odtwarzania na antenie radiowej, słownego zachwalania (reklama) utworu zależała ich sprzedaż, z kolei od której to (ilość sprzedanych egzemplarzy) ustalany był ranking list przebojów. Sytuacja ta, formalnie stwarzała idealne warunki do rozwijania się korupcji, łapówkarstwa, w którym to przestępstwie prym wiedli wyżej wymienieni radiowcy, to znaczy DJ. Łapówkarstwo określano terminem PAYOLA. Najsłynniejsza w tamtych latach była niewyjaśniona do dziś sprawa najsłynniejszego, DJ amerykańskiego radia, słynnego Alan’a Freed’a, którego posądzono  (ukartowana zemsta rasistowskiego establishmentu Nowego Jorku za propagowanie w radio muzyki czarnych) o ten proceder, w wyniku czego stracił on pracę w radio i w  pięć lat po „zawodowej egzekucji”, załamany popadł w ciężki alkoholizm, w wyniku czego w zapomnieniu, ogromnej samotności, zmarł przeżywszy zaledwie 44 lata (mickiewiczowska liczba – „a imię jego czterdzieści i cztery”).

 

To on w jednym ze swych programów stwierdził, że będzie prezentował muzykę czarnych, która powstawała na plantacjach bawełny południowych Stanów USA, w gruncie rzeczy była ludową, przepełnioną bluesem i rytmem a w istocie niczym więcej jak swingiem o nowym brzmieniu – Rock’n’Roll. Często autorstwo tej nazwy przypisuję sobie Chuck Berry. A tak nie było, choć faktem niepodważalnym jest, że do pierwszego, wielkiego przeboju Chucka’a (5 miejsce na liście Top Ten), Maybellone, dopisany jest jako współautor, Alan Freed. Po śmierci Alana, Chuck Berry trochę egocentrycznie, lecz oficjalnie ogłosił światu, zarzucając mu autorski fałsz. Posiadam płytę Barry’ego „The Best Of Chuck Berry” z tym właśnie utworem, jest to prawda, na okładce przy wykazie tego tytułu (Mayballone) widnieje nazwisko - Alan Freed.

 

Na kolejne, czwarte w Galerii ARKADY w moim cyklu spotkań, wybrałem właśnie czarnoskórego Chuck’a Berry’ego (sobota 25 marca 2006 roku), do którego to spotkania przygotowałem się szczególnie. Chciałem w tym dniu, poza zaplanowanym Herosem, poświęcić kilka minut lokalnemu instrumentaliście, który w lutym tegoż roku opuścił nas na zawsze. Właśnie kiedy trwało spotkanie z Bill’em Haley’em.

 

Chodzi o Jerzego Tomasika Tomaszewskiego. Wiedziałem, że na spotkanie przyjdzie jego rodzina, na pewno dotrze córka Lidia z wnuczką, znajomi. Niepewne było przyjście, choć gorąco ją zapraszałem, Ewy, żony Jurka, która była jeszcze w ciężkiej traumie po niedawnej śmierci męża. Odwiedziłem również kierownika zespołu „Dix-61”, Zdzisława Piwka Piwowarskiego. To w tym zespole (każdą niedzielę czwartek, sobotę), Jurek przez wiele lat grał na dancingach w restauracji Jagódka.

 

Kiedy dotarłem do domu Piwka, zastałem oprócz gospodarza, Wiesławę Labrync, koleżankę Jurka byłą piosenkarkę zespołu „Dix-61”. Po przejrzeniu kilku albumów ze zdjęciami, wybrałem chyba z 15/20 foto z okresu świetności zespołu, z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Fotografie planowałem wykorzystać do czołówki filmowej poświęconej Jurkowi. Zaprosiłem na najbliższe spotkanie do Galerii Wiesławę i Zdzisława. Również poprosiłem ich by powiadomili innych, jeszcze żyjących członków, by w moim imieniu zaprosili na ten szczególny, benefisowy wieczór poświęcony koledze z zespołu. Na krótką sekwencję poświęconą Tomasikowi, do Galerii dotarli; kierownik zespołu Zdzisław Piwowarski, piosenkarka Wiesława Labrync, Jurek Pietrzak gitarzysta zespołu i najdłużej grający w zespole perkusista, Wacek Dryżek. Dotarła zgodnie z zapowiedzią córka Lidia z wnuczką, jej kuzynki oraz ciocie. Ewa, żona Jurka nie przybyła.

 

 

 

Dzięki medialnemu nagłośnieniu nie tylko osoby Chuck’a Berry’ego, bohatera spotkania, również zapowiedziałem pośmiertny, wspomnieniowy wieczór poświęcony Jurkowi Tomasikowi. Do Galerii przybył nadkomplet ludzi. Miałem ogromne problemy z pomieszczeniem wszystkich. Wieczór  rozpocząłem  czołówką, muzycznym hitem Johnny B. Good, który wprowadził przybyłych w dobry, rock’n’rollowy nastrój. Sytuacja w kawiarni zmieniła się radykalnie, kiedy stanąłem po zakończonej czołówce przed mikrofonem i wspomniałem zmarłego w ubiegłym miesiącu Jurka. Wszyscy go znaliśmy, nie było w ARKADACH osoby, która choćby raz w swoim życiu, w tamtych latach, nie bawiła się na dancingu w Jagódce. Wiele ciekawych szczegółów z życia Jurka, zespołu opowiedział jego przyjaciel a zarazem kierownik muzycznej grupy, pan Zdzisław. Natomiast pani Wiesława przybliżyła swojego ukochanego kolegę, opowiedziała z entuzjazmem i sentymentem o muzyce z okresu jej młodości, jaką wspólnie z Jurkiem prezentowali na dancingach w Jagódce i o cudownych latach 60-tych minionego wieku. Oboje za swoje, krótkie wystąpienia otrzymali gromkie brawa.

 

 

 

Na kanwie utworu Acker Bilka Stranger On The Shore, na jego muzycznej długości (setki razy ten utwór wykonywał Tomasik w Jagódce) ułożyłem na płycie DVD wiele fotek z wizerunkiem Jurka grającego z zespołem w trakcie dancingu, raz na klarnecie, innym razem na saksofonie, w asyście koleżanki i innych kolegów z zespołu. Na zdjęciach znaleźli się obecni w lokalu Wiesia Labrync, Zdzisław Piwowarski, Wacek Dryżek i już nieżyjący członkowie zespołu; Romek Grabczak, Włodek Gołębiowski, Andrzej Pachniewicz, Marek Głowacki, Michał Franczak, Wiesiu Grzyb Banasik oraz żyjący a nieobecni na spotkaniu Julo Zgutczyński i Leszek Borek. Kiedy zapaliło się światło wiele osób na sali było wzruszonych, miało łzy w oczach. Najbardziej płynęły po policzku Lidki, córki Jurka. Wiem, że bardzo kochała ojca, że Jurek bez niej, jak to się mówi, świata nie widział a był to bardzo krótki czas po jego odejściu.

 

Po kwadransie, po benefisowych wspomnieniach na ekranie ukazał się Chuck Berry w koncercie Roxy Music. Utworem Around and Around rozpoczęła się rock’n’rollowa parada największych hitów Chucka, i tak kolejno można było usłyszeć przebój za przebojem; od Maybellene, Nadine, Memphis Tennessee, Too Much Monkey Buisness, Carol do Baby Doll. Kiedy gościnnie wystąpiła Tina Turner śpiewająca w duecie z Berrym jeden z największych przebojów Chucka,  Rock and Roll Music, zrobiło się głośno i tanecznie, było kołatanie między stolikami, brawa podczas których wydobywały się z sali nieskoordynowane okrzyki. Atmosfera niczym na prawdziwym, żywym koncercie. Po chwili, przy rozbawionych słuchaczach, zatrzymałem płytę, wyszedłem przed zebranych i obecnemu na sali Olkowi Kaścińskiemu zadedykowałem utwór, Sweet Little Sixteen.

 

Olek dobrze wiedział na jaką okoliczność jest ta dedykacja. Kiedy byliśmy młodzi przychodziłem wielokrotnie z pierwszą anglojęzyczną, rock’n’rollową płytą firmy PRONIT (singel na którym był między innymi utwór Sweet Little Sixteen w wykonaniu Marka Tarnowskiego) w jego dzielnicę, gdzie z okna na parterze pokoju nieżyjącego Romka Mękarskiego, puszczaliśmy płytę, z której to wydobywały się szalone dźwięki. Słuchaliśmy jej nieustannie, aż do całkowitego zdarcia. Olek do bólu zakochał się w tej piosence. O tym muzycznym szaleństwie opowiedziałem w ostatniej publikacji tryptyku, Rodzina Literacka 62, rozdział XV zatytułowany, Olek. Gdy ponownie uruchomiłem maszynerię, na widowni zrobiło się całkiem swojsko, rodzinnie. Podniecony retrospektywnymi  wspomnieniami Olek, zareagował natychmiast, dla osób najbliżej siedzących, zamówił kolejkę alkoholu, z tak zwanej górnej półki, nie pytając nikogo o zdanie. Takim właśnie był Olek.

 

Chuck Berry najżywiej przyjmowany był przez brytyjskich fanów.  Odbył tu dziesiątki koncertów, na jednym z nich, w lutym 1967 roku w londyńskim Saville Theatre aplauz publiczności doszedł do stanu takiego, że nie można zapanować była nad emocjami publiczności. Na scenie znajdowało się więcej fanów niż grających muzyków. Dalszą część koncertu Chuck wykonał przy zamkniętej kurtynie. Oczywiście, że nie mogło go zabraknąć 5 sierpnia 1972 roku na Wembley, na największym rock’n’rollowym na Wyspach Brytyjskich koncercie, Wembley – Rock’n’Roll Show.

 

Kiedy na ekranie Galerii ukazała się córka Berry’ego, Ingrid, i razem w duecie zaśpiewali, Reelin’ and Rockin’, do nich z filmowej widowni w trakcie trwania koncertu, na scenę wdarli się inni, młodzi, rozentuzjazmowani ludzie i razem z wykonawcami popadli w taneczny amok. W tym momencie w lokalu również powstali niektórzy podnieceni widzowie, kopiując zaistniałą sytuację z ekranu. Rock’n’rollowy entuzjazm przybyłych do Galerii trwał do zakończenia spotkania. Opuszczając lokal, już przy zapalonych światłach, przy akompaniamencie Roll Over Beethoven rozkołysani, lekko podchmieleni złocistym napojem słuchacze, radośnie wychodzili z Galerii, skandując cytat  koncertowego utworu - Heil, Heil Rock’n’Roll, Heil, Heil Rock’n’Roll, (Niech żyje Rock’n’Roll) Heil, Heil, Rock’n’Roll …

 

W sierpniu 1995 roku wystąpił w Polsce, na sopockim festiwalu, zbliżał się (69 lat) wówczas do siedemdziesiątki. Nie był to ten sam, wielki Chuck Berry z przed dwudziestu co najmniej laty, ekwilibrystycznie  tańczący w rozkroku, robiący szpagaty, przemieszczający się po scenie na jednej nodze, gryzący struny gitary, grający solówki z rękami wyciągniętymi ponad głowę czy trzymając ją na karku. Muzyczni krytycy, niektórzy fani nie biorący poprawki na wiek, zarzucali mu, że nie chciało mu się dać z siebie wszystkiego. Na taką krytykę, odpowiedź może być tylko jedna, jedyna, - Trzeba było zaprosić go do Sopotu 30 lat wcześniej i wtedy Chuck’a zobaczyć i posłuchać, co to naprawdę jest rhythm and blues, rock’n’roll a nie mieć pretensje do ludzi, że się starzeją!!! W moim subiektywnym przekonaniu, Chuck Berry, był najwybitniejszym  artystą, jaki kiedykolwiek wystąpił na festiwalu piosenki w Operze Leśnej.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Zenek 19.03.2017 14:55
Powinno być "Maybelline" :) Literówka się wkradła.

Antek Malewski 27.12.2013 00:18
Opisuję FOTO: 1. FOTO nr. 1 - Okolicznościowy plakat wykonany przez Waldka Gałka (wszystkie, ponad 100 plakatów do "Herosów" wykonał Waldek). 2. FOTO nr. 2, 3, 4, 5, 6 - Wnętrze Galerii ARKADY w czasie różnych spotkań z cyklu "Herosi Rock'n'Rolla". Na FOTO nr. 2 grupa przyjaciół ze Stowarzyszenia AZYL, nr. 3 Wojtek Szymon Szymański (w niebiskiej koszuli) z Nowego Jorku w asyście przyjaciół, pp Marciniaków (Dorota i Michał, pp Migałów (Anna i Dzidek), Jurka Derenia z Wrocławia i moja skromna osoba (w dali Bożena Dulas i Edek Wójciak z Canady), nr. 4 pp Francke (Henia i Czarek) z Gdańska, Maciek Barański z Warszawy oraz pp Ziętkowie (Grażyna i Piotrek) z Tomaszowa, nr. 5 Jacek Buczyński i Monika Zdunek, nr. 6 Wanda Motyl, nieżyjąca Ewa Sońta i moja skromna osoba.

Opinie
Sejm odrzucił wniosek PiS o wotum nieufności wobec ministry zdrowia Izabeli Leszczyny Sejm odrzucił w czwartek wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministry zdrowia. Posłowie PiS zarzucili jej działania wbrew interesom pacjentów. Premier Donald Tusk zapowiedział, że po odrzuceniu wniosku Izabela Leszczyna "będzie nadal wyciągała z bagna system ochrony zdrowia" po rządach PiS.Data dodania artykułu: 21.11.2024 19:58Sejm odrzucił wniosek PiS o wotum nieufności wobec ministry zdrowia Izabeli Leszczyny Były nauczyciel odpowie m.in. za prezentowanie pornografii młodzieży Przed sądem rejonowym w Oświęcimiu 4 grudnia ma ruszyć proces byłego nauczyciela jednej z tamtejszych szkół, który odpowie m.in. za prezentowanie pornografii nastolatkom i naruszenie ich nietykalności cielesnej – dowiedziała się PAP w krakowskiej prokuraturze okręgowej.Data dodania artykułu: 20.11.2024 18:37Były nauczyciel odpowie m.in. za prezentowanie pornografii młodzieży Polacy coraz częściej chcą się rozwodzić. Potwierdzają to eksperci. Widać to też po danych z sądów W trzech kwartałach tego roku do sądów okręgowych w całej Polsce wpłynęło blisko 62 tys. pozwów rozwodowych. To o 1,5% więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku, kiedy było ich prawie 61 tys. Najwięcej pozwów złożono do sądów w dużych miastach. W całej Warszawie odnotowano ich łącznie 5,8 tys. Z kolei w Poznaniu było 3,9 tys. takich przypadków, a w Gdańsku zaobserwowano ich 3,4 tys. Eksperci nie są zaskoczeni tymi danymi. Jednocześnie wskazują, że spada liczba zawieranych małżeństw. Można zatem postawić tezę, że w strukturze społecznej zachodzą istotne zmiany.Data dodania artykułu: 20.11.2024 18:30Polacy coraz częściej chcą się rozwodzić. Potwierdzają to eksperci. Widać to też po danych z sądów
Reklama
Reklama
„Miłość jak miód” „Miłość jak miód” „Miłość jak miód”seans w ramach cyklu Kultura Dostępna!W czwartkowe popołudnie, 28 listopada w kinach zagości cykl Kultura Dostępna i polska komedia romantyczna „Miłość jak miód”. Majka i Agata zamieniają się miejscami, dzięki czemu odnajdują wielkie uczucie.Majkę (Agnieszka Suchora) i Agatę (Edyta Olszówka) równie dużo łączy, co dzieli. Obie są po pięćdziesiątce, przechodzą menopauzę i nie wierzą, że w ich życiu cokolwiek zmieni się na lepsze. Jedna mieszka nad Bałtykiem, druga w Tatrach. Jedna prowadzi cukiernię, druga jest wziętą architektką wnętrz. Jedna jest wdową, drugą partner właśnie zostawił dla młodszej. Jedna poświęca się dzieciom i wnukom, kompletnie zapominając o sobie, druga nie ma rodziny i dba o swój duchowy rozwój. Pewnego dnia przyjaciółki spotykają się na pogrzebie koleżanki z liceum. Agata namawia Majkę do spontanicznego wyjazdu w góry, sama zaś zajmuje jej miejsce. Nieoczekiwana zamiana ról przynosi szereg komplikacji, zabawnych zwrotów akcji i wyzwań, którym kobiety będą musiały stawić czoła. Czy uda im się przezwyciężyć przyzwyczajenia, uprzedzenia i lęki? Czy zdobędą się na odwagę, żeby otworzyć się na miłość i rozpocząć nowy rozdział w życiu? Czy naprawdę nigdy na nic nie jest za późno?Kultura Dostępna w Kinach jest częścią programu realizowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, którego operatorem jest Narodowe Centrum Kultury. Projekt dofinansowano ze środków Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Szczegółowe informacje i repertuar najnowszej edycji cyklu w kinach Helios w całej Polsce dostępne są pod adresem: www.helios.pl/kultura_dostepna oraz www.nck.pl/projekty-kulturalne/projekty/kultura-dostepna. Data rozpoczęcia wydarzenia: 28.11.2024
Repertuar kina Helios Repertuar kina Helios Tegoroczna jesień nie przestaje zaskakiwać różnorodnymi nowościami. Od najbliższego piątku w repertuarze kin Helios zagoszczą aż trzy premiery: „Simona Kossak”, „Vaiana 2” i „Heretic”. Ponadto widzowie mogą zapoznać się z licznymi filmowymi przebojami oraz projektami specjalnymi, takimi jak Kultura Dostępna czy Maraton Władcy Pierścieni.Polską nowością na najbliższy tydzień jest dramat „Simona Kossak”, przybliżający prawdziwą historię potomkini artystycznej rodziny Kossaków. Młoda kobieta porzuca dotychczasowe życie i towarzyskie salony, aby objąć posadę naukowczyni w Białowieży. W środku puszczy, pomimo trudnych warunków – bez prądu i bieżącej wody – rozpoczyna życie na własnych warunkach. Tam poznaje fotografa Lecha Wilczka, z którym łączy ją niezwykła relacja. Jednakże wyobrażenia Simony o pracy przyrodnika ulegają bolesnej weryfikacji. Musi stanąć w obronie nie tylko swoich ideałów, ale również świata roślin i zwierząt… W rolach głównych występują: Sandra Drzymalska, Jakub Gierszał i Agata Kulesza.W repertuarze znajdzie się także nowa animacja wprost ze studia Disney – to „Vaiana 2”, czyli kontynuacja ciepło przyjętej historii nawiązującej do kultury wysp Polinezji. Trzy lata po wydarzeniach z pierwszej części, Vaiana otrzymuje nieoczekiwane wezwanie od swoich przodków. Dziewczyna musi wypłynąć na dalekie i dawno zapomniane wody Oceanii. Vaiana zbiera więc grupę śmiałków gotowych na przygodę życia, wśród których znajduje się jej przyjaciel Maui. Ich zadaniem będzie przełamanie niebezpiecznej klątwy, a nie będzie to proste, gdyż będą musieli stawić czoła starym i nowym wrogom.Jesienna aura sprzyja oglądaniu horrorów, a już w najbliższym tygodniu pojawi się kolejna nowość z tego gatunku. „Heretic” opowiada o dwóch młodych kobietach, które od drzwi do drzwi starają się głosić słowo Boże. W jednym z domów otwiera im czarujący pan Reed – szybko okazuje się jednak, że mężczyzna posiada diaboliczną drugą twarz. Niespodziewanie wszystkie wyjścia zostają zamknięte, a podejrzany gospodarz co chwila pojawia się, aby zadać im kolejną zagadkę testującą ich wiarę. Rozpoczyna się śmiertelnie niebezpieczna gra, w której stawką jest przetrwanie…Ponadto w repertuarze Heliosa znajdą się hitowe nowości ostatnich tygodni, takie jak „Gladiator 2” w reżyserii Ridleya Scotta. Lucjusz jako dziecko był świadkiem śmierci Maximusa z rąk swojego wuja Commodusa. Teraz decyduje się walczyć w Koloseum jako gladiator, aby przeciwstawić się dwóm cesarzom, rządzącym Rzymem żelazną pięścią. Z wściekłością w sercu i z nadzieją na lepszą przyszłość Cesarstwa Lucjusz musi spojrzeć w przeszłość, aby znaleźć siłę i honor, by zwrócić chwałę Rzymu jego ludowi.Fani kina familijnego mogą wybrać się do kin na pozytywną produkcję „Paddington w Peru”. Tytułowy bohater wraz z rodziną Brownów postanawia wyruszyć w daleką podróż do Ameryki Południowej, a dokładniej do Peru, aby odwiedzić swoją ukochaną ciocię Lucy. W tym celu wszyscy udają się do umieszczonego nieopodal lasu deszczowego Domu dla Emerytowanych Niedźwiedzi. To jednak dopiero początek niezwykle ekscytującej przygody, w trakcie której odkryją wiele tajemnic.Kinomani, którzy pragną poczuć ducha zbliżających się Świąt, mogą zapoznać się z najnowszą częścią kultowej serii. Film „Listy do M. Pożegnania i powroty” ukazuje losy różnorodnych bohaterów, które krzyżują się w Wigilię. Do sagi po dłuższej przerwie powraca postać Mikołaja. Mężczyzna odwiedza dawnych i nowych przyjaciół, podczas gdy jego synek Ignaś rusza w pościg za utraconym prezentem i duchem Świąt… Ponadto w obsadzie znalazła się plejada polskich gwiazd!Kina Helios słyną z organizacji popularnych Nocnych Maratonów Filmowych, najbliższa edycja cyklu będzie w pełni poświęcona produkcjom stworzonym na podstawie dzieł J.R.R. Tolkiena. W piątek, 22 listopada odbędzie się Maraton Władcy Pierścieni, podczas którego widzowie będą mogli obejrzeć wszystkie części przebojowej trylogii w wersji reżyserskiej. Z kolei melomani mogą wybrać się do Heliosa na porywające koncerty uwielbianego tenora. Widowisko „Andrea Bocelli 30: The Celebration”, które zawita na wielkich ekranach 23 i 24 listopada, podsumowuje trzydzieści lat artysty na scenie i jest okazją do przypomnienia największych przebojów w jego wykonaniu. W poniedziałek, 25 listopada w wybranych lokalizacjach odbędą się seanse z cyklu Kino Konesera. Widzowie będą mogli zobaczyć słynny koreański thriller „Oldboy” w odnowionej jakości obrazu. Główny bohater, Dae-su, mści się po latach za zabójstwo swojej żony… Natomiast w czwartkowe popołudnie, 28 listopada w kinach zagości cykl Kultura Dostępna i polska komedia romantyczna „Miłość jak miód”. Majka i Agata zamieniają się miejscami, dzięki czemu odnajdują wielkie uczucie.Bilety na listopadowe seanse dostępne są w kasach kin Helios, w aplikacji mobilnej oraz na stronie www.helios.pl. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a  także zaoszczędzić w ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz”. Data rozpoczęcia wydarzenia: 22.11.2024
Dawid Podsiadło - Dokumentalny  w Helios na Scenie Dawid Podsiadło - Dokumentalny w Helios na Scenie W czerwcu 2024 roku Dawid Podsiadło zagrał 7 koncertów stadionowych dla pół miliona widzów. Finałem tej trasy były rekordowe dwa koncerty na Stadionie Śląskim w Chorzowie dla prawie 200 tys. osób. Ten film to zapis tych 7 wyjątkowych dni, a zobaczymy go już 3 grudnia w kinach Helios.Film „Dawid Podsiadło – Dokumentalny” to intymny portret jednej z największych postaci polskiej sceny muzycznej. Reżyser Tomasz Knittel zabiera widzów na pełną emocji podróż, towarzysząc Dawidowi Podsiadle podczas jego monumentalnej trasy koncertowej, obejmującej siedem występów na stadionach w Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu i Chorzowie. Jednak to nie same koncerty są tu najważniejsze, lecz Dawid – artysta, który tą trasą zamyka pewien etap swojej kariery i zastanawia się, co przyniesie przyszłość.Kamery śledzą Dawida nie tylko na scenie, ale przede wszystkim za kulisami – w chwilach skupienia, zmęczenia, radości i refleksji. Film pokazuje jego prawdziwą twarz: człowieka pełnego pasji, ale i niepewności.Dawid otwiera się przed widzami, dzieląc się przemyśleniami o drodze, którą przeszedł, o presji związanej z popularnością oraz o tym, co dalej po zakończeniu tak ogromnej trasy. Obecność znakomitych gości, takich jak Edyta Bartosiewicz, Monika Brodka, Daria Zawiałow, Kaśka Sochacka, Artur Rojek, Ralph Kaminski, Kortez i Vito Bambino zdecydowanie podkreśla wagę tego etapu.To unikalna okazja, aby zobaczyć, jak wygląda życie artysty w momentach triumfu, ale i w tych cichszych, bardziej intymnych chwilach, kiedy sceniczne światła gasną, a pytanie „co dalej?” staje się najważniejsze.Helios zaprasza melomanów na ten wyjątkowy seans! Bilety dostępne są na stronie www.helios.pl, a także w kasach kin i aplikacji mobilnej. W ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz” dokonując zakupu z wyprzedzeniem, można wybrać najlepsze miejsca, a także - zaoszczędzić.Data rozpoczęcia wydarzenia: 03.12.2024
Reklamamuzyczny spektakl Metamorfozy
Reklamamuzyczny spektakl Metamorfozy
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 5°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 15 km/h

Reklama
Reklama
ReklamaKino Kitka Tomaszów
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama