Pędzą tędy ludzie nierozważni zarówno samochodami osobowymi jak i ciężarowymi, często wypadają zza ostrego zakrętu zahaczając o przeciwległy pas ruchu. Rozpędzony bolid z kierowcą mającym telefon przy uchu to raczej norma niż wyjątek.
Chodnik dla pieszych kończy się niestety równo z ogrodzeniem cmentarza komunalnego. Do pobliskiego osiedla domków jednorodzinnych trzeba dalej iść poboczem drogi, którego tu właściwie nie ma. To, że nikt tu jeszcze nie zginął postrzegać należy w kategoriach cudu. Codziennie jeżdżą tędy setki rowerzystów i biegają dziesiątki osób uprawiających jogging.
Poza tym teren przylega bezpośrednio do lasu, gdzie żyje na wolności sporo zwierząt i nie są to same wiewiórki i dzięcioły. Często przez jezdnię przechodzą sarny, jelenie i dziki. W nocy są one praktycznie niewidoczne.
Może ktoś z władz powiatowych dostrzeże problem bezpieczeństwa w tym miejscu, które łączy ze sobą trzy samorządy, ponieważ oprócz powiatu droga oddziela gminę Tomaszów od terenów należących do miasta.
Napisz komentarz
Komentarze