O ile początek i koniec ulicy, jako nawierzchni bitumicznej jest w dobrym stanie z powodu w miarę nowych odcinków dochodzących do niedawno przebudowywanych skrzyżowań, o tyle chodniki na tych odcinkach pozostawiają już wiele do życzenia.
Prawdą jest (?), iż jeśli ma w końcu powstać sławetna Galeria Mazovia to tą stroną przy zakładzie rzeczywiście nie ma się co przejmować. Jednak pas drogowy należy do naszych powiatowych służb, więc i nawierzchnię i chodniki należałoby krótko mówiąc „wyprostować”. Praktycznie na całej długości ulicy chodniki nadają się do generalnego remontu. Jest dużo miejsca, jest szeroko, może warto pomyśleć o drodze dla rowerów choćby z jednej strony?
Pomimo w miarę równej nawierzchni drogi na całej długości ulicy (nie licząc pofałdowań i kolein ale gdzie ich nie ma) jest odcinek rozpoczynający się od wjazdu do zaniedbanego pałacu Maurycego Piescha, gdzie w czasie intensywnych opadów deszczu tworzy się gigantyczne bajoro dochodzące do metra głębokości, obejmujące także chodniki. Powstaje wtedy bardzo niebezpieczna sytuacja, mogąca nawet doprowadzić do awarii silników samochodów przejeżdżających przez to miejsce. Sam znam takie przypadki uszkodzeń aut moich znajomych.
Generalnie ulica straszy zaniedbanymi kamienicami oraz dorównującymi im budynkami zabytkowymi. Znajdują się tu także budynki nadające się tylko do rozbiórki. Swoją drogą za zrujnowany, fabrykancki pałac Piescha ktoś powinien odpowiedzieć… Właściwie jedynym środkowym, odcinkiem ulicy który wygląda w miarę schludnie jest rejon skrzyżowania ulicy Barlickiego z ulicą Krzywą.
Reasumując ulica na całej długości (poza dojazdami do końcowych skrzyżowań) nadaje się do całkowitej przebudowy, aby nie trzeba było poruszać się po dawnej ulicy Świętej Tekli na przykład… amfibią lub kajakiem, a zarządca drogi uniknie przy okazji w przyszłości wysokich odszkodowań za uszkodzone samochody, czym się chyba zresztą za bardzo nie przejmuje, bo nie będzie musiał płacić za szkody z prywatnej kieszeni.
Napisz komentarz
Komentarze