Aktualny przetarg jest już drugim, jaki zorganizowało miasto na organizację. Na pierwszy nie wpłynęła żadna oferta. Mimo, że harmonogram był dosyć „napięty” postanowiono postępowanie przetargowe przeprowadzić jeszcze raz. Wszystko jak zwykle u nas robione na chybcika i w ostatniej chwili. Pojawie się więc naturalne pytanie: co przez ostatni rok robili magistraccy spece od kultury, rozrywki i promocji? Warto przypomnieć, że pierwsze edycje trzydniowego festiwalu organizowało samodzielnie i na własny koszt stowarzyszenie tomaszowskich przedsiębiorców, czyli osoby na co dzień zajmujące się prowadzeniem małych i większych biznesów. Udawało się dopinać całość organizacyjno – finansową bez armii etatowych pracowników, urzędników, służb i bezproduktywnych nasiadówek. Poza koncertami, odbywało się szereg imprez towarzyszących plus parada aktywności ulicami miasta.
Ostatnie Dni Tomaszowa, warte odnotowania, organizowane były w kadencji, kiedy prezydentem miasta był Mirosław Kukliński. Kolejne po przegranych przez niego wyborach okazały się już kompromitacją. Jedna z gwiazd zwyczajnie na swój koncert nie dojechała w wyznaczonym dniu. Rok później pijany gwiazdor zamiast śpiewać bełkotał ze sceny. Równolegle skracano czas trwania Festiwalu. Ostatecznie w ubiegłym roku zniknął on z kalendarza imprez całkowicie. Zamiast niego gościliśmy w Tomaszowie imprezę „Lata z Radiem”. Okazuje się, że przez 7 lat nikt nie wypracował nowej formuły imprezy, mimo że Tomaszowianie na nadmiar atrakcji w mieście nie mogą narzekać.
W tym roku na organizację imprezy dla mieszkańców (trudno ją bowiem nazwać Festiwalem) przeznaczono nieco ponad 90 tysięcy złotych. Oferty jakie wpłynęły do miasta wahają się od 59 do 150 tysięcy złotych. Najprawdopodobniej wybór padnie na najtańszą, jeśli wykonawca w odpowiedni sposób uzasadni cenę.
Co zgodnie ze specyfikacją powinniśmy otrzymać? Otóż na scenie powinno pojawić się co najmniej trzech znanych polskich wykonawców (rock, pop lub reggae). Jeden z nich powinien mieć minimum 10-letnie doświadczenie sceniczne i trzy platynowe płyty w dorobku (a więc Kamil Bednarek odpada). Do tego w programie znaleźć się ma dyskoteka prowadzona przez DJ-a. Oczywiście w ramach usługi firma zapewnić musi scenę, nagłośnienie, światła, ochronę itd. Jej obowiązkiem jest też promocja miasta i samego wydarzenia w co najmniej jednej stacji radiowej, emisja spotów, wywiadów i reportaży, a także promocja internetowa.
W tym roku „święto miasta” postanowiono połączyć z Juwenaliami. Pomysł sam w sobie nie najgorszy, zważywszy, że Tomaszów coraz bardziej się starzeje a młodzi ludzie uciekają stąd jak najdalej, by nie być biernymi obserwatorami upadku rodzinnego miasta. O szczegółach studenckiego święta jeszcze poinformujemy. Już dzisiaj wiemy, że ich częścią będzie uliczna parada, mecz studentów z urzędnikami, koncert (Blizna, The Stylacja, Toxic Bonkers). Być może dojdzie też do wyborów Miss Juwenaliów.
Napisz komentarz
Komentarze