W pierwszym dniu turnieju, na jego otwarcie wyszliśmy na parkiet naprzeciw gospodarzy. Miejscowi kibice, wprawieni w skutecznym dopingowaniu swoich seniorów w II lidze, zgotowali naszym juniorom małe piekło. Szkolna hala huczała od pierwszej do ostatniej minuty za sprawą bębna, trąbek i głośnych okrzyków miejscowych fanów. Lechici nie odpuszczali jednak od samego początku. Co prawda rozpoczęliśmy mecz od prowadzenia Trójki 7:2, jednak w dalszej części seta, skutecznie goniliśmy przeciwników. Końcówka niestety nie należała do nas. Przy prowadzeniu tomaszowian 23:22 trzy kolejne punkty zdobyli przeciwnicy i to oni cieszyli się ze zwycięstwa w pierwszym secie.
Kolejne dwa sety rozpoczynaliśmy kilku punktowym prowadzeniem, jednak w trakcie trwania tych partii traciliśmy prowadzenie na rzecz gospodarzy. Im dłużej trwało to spotkanie, tym lepiej grał Międzyrzec. Szczególnie frustrujące dla nas były akcje po których, pomimo dobrych i silnych ataków tomaszowian, gospodarze popisywali się jeszcze lepszymi obronami, zakończonymi skutecznym kontratakiem. Z pewnością spotkanie to nie należało do naszych najlepszych. Pozwoliliśmy rozwinąć skrzydła przeciwnikowi, który przed własną publicznością był juz później nie do zatrzymania. Porażka 0:3 w meczu otwarcia nie stawiała nas w najlepszym położeniu.
Drugiego dnia mierzyliśmy się z niedoświadczonym zespołem Czarnych Połaniec. W piątek wysoko w trzech setach pokonali ich radomianie. By marzyć o awansie musieliśmy nie tylko wygrać ten mecz, ale też nie pozwolić sobie na stratę seta, który mógłby być kluczowy w końcowej klasyfikacji turnieju.
Rozpoczęliśmy bardzo dobrze, budując sobie cały czas przewagę i zwyciężając pierwszego seta zdecydowanie do 14. W drugiej partii nic nie zapowiadało nerwowej końcówki, przynajmniej do stanu 13:8 dla Lechii. Od tego momentu nasz zespół zaczyna popełniać seryjne błędy, zaś Połaniec czasami szczęśliwie, a czasami sprytnie wykorzystując naszą niefrasobliwość zdobywa kolejne punkty. Na tablicy wyników wyświetlał się już nawet wynik 23:18 dla rywali. Koncentracja w końcówce i wyeliminowanie własnych niepotrzebnych błędów pozwoliły nam wyciągnąć tę partię i wygrać 25:23. Trzeci set był wyrównany jedynie do stanu 12:12. Później odskoczyliśmy „Czarnym” i zakończyliśmy seta do 18, a cały mecz wynikiem 3:0.
Istotnym dla nas spotkaniem był drugi sobotni mecz, w którym Czarni Radom w stosunku 3:0 pokonali Międzyrzecką Trójkę (w setach do 21, 13 i 20). Przed niedzielnymi meczami zajmowaliśmy w tabeli drugie miejsce, wyprzedzając Międzyrzec jedynie lepszym stosunkiem „małych punktów”. Liderem byli Czarni Radom, z dwoma zwycięstwami, bez straty seta. Mając świadomość, że „Trójka” ostatnie spotkanie grać będzie z najsłabszą drużyną turnieju, nie pozostawało nam nic innego, jak tylko wygrać z Czarnymi Radom 3:0. Staliśmy pod ścianą.
Tomaszowianie rozpoczęli mecz z wiarą w sukces. Nie mając nic do stracenia zaczynamy grę „z wysokiego c”. Trafiamy w boisko mocnymi atakami, dzięki czemu wychodzimy na kilka punktów przewagi. Czarni doprowadzają do remisu w środku seta, jednak druga część tej odsłony należy do nas. Kilka udanych bloków i cenne punkty zdobyte z kontrataku dają nam zwycięstwo 25:20.
Drugi set to kontynuacja świetnej postawy Lechii. Rozgrywamy koncertową partię! Drużyna nabrała takiego wiatru w żagle, że nawet najlepsza gra atakującego Czarnych nie była w stanie odebrać nam inicjatywy. Z każdym kolejnym punktem rośnie przewaga Lechii nad drużyną z Radomia. Po świetnej grze (25:19) podwyższamy prowadzenie w setach na 2:0.
W trzeciej odsłonie oba zespoły nie pozwalają sobie wzajemnie na odskoczenie na więcej niż dwa oczka. Nieco nerwowości i niepokoju wdarło się w nasze szeregi przy stanie 20:17 dla Radomia. Nagle, cała wcześniejsza ciężka praca zespołu stanęła pod znakiem zapytania. Strata seta oznaczałaby zminimalizowanie swoich szans na awans. Wtedy zrywamy się do walki: blokujemy Farynę, serwujemy asa i bronimy atak rywali, by wyprowadzić skuteczny kontratak! Końcówka seta to gra pełna emocji. Za pierwszym razem nie wykorzystaliśmy piłki meczowej. Udało się to jednak w drugiej próbie, co oznaczało nasze zwycięstwo 26:24 i upragnione 3:0 w setach!
Od tej chwili oczekiwaliśmy jedynie na wynik ostatniego meczu turnieju, w którym Międzyrzec podejmował Czarnych Połaniec. Porażka gospodarzy choćby w jednym secie oznaczała dla nas awans. Gdyby jednak mecz zakończył się wynikiem 3:0, wtedy trzy zespoły z identycznym bilansem punktowym oraz setowym, zostałyby weryfikowane pod względem stosunku małych punktów (liczba zdobytych małych punktów dzielona przez sumę straconych).
Gospodarze wykonali jednak swoje zadanie bardzo skrupulatnie i pokonali Połaniec 3:0. Oto jak wygląda końcowa tabela turnieju:
M. | Drużyna | m. | PKT. | Sety | małe pkt. |
---|---|---|---|---|---|
1 | RCS Czarni Radom | 3 | 5 | 6:3 | 213:167 |
2 | UKS Międzyrzecka Trójka | 3 | 5 | 6:3 | 204:179 |
3 | KS Lechia Tomaszów Mazowiecki | 3 | 5 | 6:3 | 213:193 |
4 | MKS Czarni Połaniec | 3 | 3 | 0:9 | 134:225 |
W tej sytuacji liczy się bilans „małych oczek”. A tutaj okazało się, że nasz stosunek małych punktów (1.1036) okazał się minimalnie gorszy od Międzyrzeca (1.1396). Przeliczając to na pojedyncze punkty: to gdyby Trójka Międzyrzec straciła w ostatnim meczu… 6(!) oczek więcej w starciu z Połańcem, wtedy awansowałaby Lechia Tomaszów.
Dzisiejsza niedziela była szczególnie frustrująca dla naszych siatkarzy, którzy najpierw ze szczęścia po pokonaniu Czarnych Radom tańczyli wspólnie na środku boiska, by dwie godziny później z niedowierzaniem przyglądać się wyliczeniom w tabeli.
Pomimo dwóch zwycięstw i porażki w starciu z gospodarzami, nie zdołaliśmy awansować do 1/4 MPJ. Za to jednak, jak nasi juniorzy walczyli o zwycięstwo do ostatniego punktu w turnieju należą im się ogromne słowa uznania. Choć tylko nieliczni wierzyli, że w niedzielę stać nas na zwycięstwo z Radomiem, to ten zespół tego dokonał!
Do pełni szczęścia zabrakło mu jedynie 6. małych punktów…
[REKLAMA]
Lechia walczyła w składzie:
Wojciech Dębiec, Wojciech Puścian, Kamil Kosz, Michał Gałka, Kacper Turowski, Jakub Krawczyk (kapitan), Michał Woźniak, Jakub Owczarek, Damian Włoch, Piotr Witkowski, Jakub Peliński, Jacek Podwysocki oraz Jakub Porczyk na libero.
Trenerami zespołu są: Tomasz Migała oraz Andrzej Zając. Kierownikiem drużyny jest Jan Lisicki.
Jakub Porczyk został wybrany najlepszym libero tego turnieju.
KSLECHIA.PL
Napisz komentarz
Komentarze