W zachodniej, południowej, i zachodnio – północnej części naszego kraju, na palcach jednej ręki można policzyć przedsiębiorców, którzy nie posiadają wysoko rozwiniętej graficznie i treściowo, strony internetowej. Podobną sytuację mamy też w sporcie, im bliżej do tzw. lepiej usytuowanej Polski, tym więcej mamy informacji. Niestety w centralno – wschodnim regionie sieć internetowa traktowana jest po macoszemu, a może napiszę inaczej – ludzie się jej boją.
Jakiś czas temu zajmowałem się sprzedażą tzw. fanpejdży, na portalu internetowym Facebook. Początkowo, pozyskując klientów, kierowałem się nie logiką, a szczęściem, czyli - internetowa książka telefoniczna, obojętne jakie miasto i rozmowa.
Dzisiaj pracuje inaczej i swoje rozmowy kieruje w bardziej nowoczesne rejony Polski. Na podstawie swoich analiz i statystyk zauważyłem różnice w poziomie edukacji w różnych częsciach naszego kraju. Podsumuję, to w taki sposób, że im bliżej do centrum i na wschód, tym gorzej. Czym to jest spowodowane? Moim zdaniem, niewiedzą, czyli mówiąc wprtost i bardziej dosadnie: analfabetyzmem .
Codzinnie na naszym serwisie publikujemy bieżące informacje dotyczące życia gospodarczego, sportowego, kulturalnego i politycznego w naszym mieście. Część danych przesyłana jest do nas bezpośrednio od organizatorów i osób zainteresowanych. Jest to nieliczna grupa, która pojęła siłę intrernetowego przekazu. Pozostali żyją w minionej epoce i wydają się być nawet zdziwieni, kiedy prosimy o przesyłanie informacji na temat ich bieżacej działalności. Zabawne, bo przecież te wiadomości mają na celu przede wszystkim promocję tego, co robią. Wielu osobom wciąż wydaje się, że autoreklama nie jest im potrzebna. Cóż, obudzą się z przysłowiową ręką w nocniku, kiedy okaże się, że o przyznaniu dotacji z budzetu miasta lub powiatu decydują też inne względy.
Moim zadaniem w redakcji NaszTomaszów.pl jest redagowanie rubryki sportowej. Z oczywistych względów nie mogę uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach, które są organizowane w naszym mieście i w których udział biorą tomaszowscy sportowcy poza miastem. Muszę więc posiłkować się informacjami dostarczonymi lub publikowanymi na oficjalnych stronach internetowych klubów lub pozyskiwać je bezśrednio od osób zainteresowanych. Niestety na stronach internetowych związków sportowych nie znajdzie się zbyt wiele, pozostaje więc kontakt osobisty. Problemem jest niestety to, że nie każdy chce współpracować. Mówiąc o współpracy mam na myśli wysłanie notki na temat wydarzenia sportowego (wyniki, statystyki), które dana osoba organizuje.
Co słyszę najczęściej próbują przekonać do odrobiny medialnego zaangażowania?
- „Nie mam czasu”
- „musiał bym zeskanować, wyśle w wolnym terminie”, po czym info nie dochodzi
- „nie lubię tego pana co pisze” itp. Itd.
Zastanawia mnie to, czy to jest już XXI wiek, czy może wciąż tkwimy w średniowieczu? Wielu działaczom w naszym mieście wydaje się, iż „piąta” „dziesiąta” liga podwórkowa to Ekstraklasa, bo to właśnie ten wyżej wspomniany działacz ją prowadzi i to my mamy do niego przyjść (najlepiej wielokrotnie). Wszystkim proponujemy DARMOWĄ PROMOCJĘ klubu, stowarzyszenia na region (a i szerzej, bo internet nie zna przecież granic) poprzez pisanie o ich wynikach, przygotowaniach, osiągnięciach. Czemu więc nie każdy ma chęci, aby to wykorzystać? Często słyszymy narzekania, że o kimś piszemy za dużo a o kimś innym zbyt mało ale przecież na kreatywność i aktywność osób odpowiedzialnych za działalność stowarzyszenia, klubu sportowego wpływu nie mamy. Chcą być anonimowi to niech będą. Przecież to nie my nieustanbnie poszukujemy sponsorów i nie my składamy wnioski o udzielenie dotacji.
W chwili obecnej tak naprawdę jest w Tomaszowie jeden klub sportowy, który posiada w pełni profesjonalną stronę internetową. Jest to klub siatkarski KS Lechia. Nie tylko mają solidnie i rzetelnie prowadzą witrynę w sieci ale treż utrzymują stały kontakt z nasza redakcją, starając się zainteresować każdymn meczem, i każdą podejmowaną inicjatywą. Nie ma znaczenia, czy dotyczy ona dzieci, młodzików, kadetów, juniorów czy seniorów. Widać, że zajmują się tym ludzie, którzy nie boją się wpaść w "objęcia sieci" i jej walor w pełni doceniają.
Wizualnie może nie jest zbyt zaawansowana, ale jest treściwa i z dnia na dzień się rozwija. Co więcej…ostatnio pojawiły się tam ( w ślad zza podobnymi w naszym serwisie) nawet „relacje tekstowe Live”. Człowiek, który zajmuje się tym całym projektem odwala kawał dobrej roboty.
Towarzystwo Krzemienia Kultury Fizycznej także stara się o promocję swoich rozgrywek. Strony nie mają, ale poprzez maila, które systematycznie przychodza do nas informacje na temat TKKF, promują swoją działalność.
Kolejnym klubem, który stara się działać w tym kierunku jest piłkarski UKS Mazovia. Marcin Suski, Marcin Pogorzała i spółka wykorzystują sub domenę Futbolowo do promocji swojej działalności. Każdy z roczników ma swoją stronę, gdzie przekazywane są informacje na bieżąco – dla zawodników, ich rodziców i prasy. Jest to w dużej mierze zasługa 17 letniego wychowanka klubu – Michała.
Reszta jak na razie daleko w tyle. Jedno jest pewne prowadząc nieoficjalną stronę internetową Lechii nauczyłem się jednego: „książki nie ocenia się po okładce”. Systematyczność to najważniejsza cecha promocji strony internetowej. Kibic wiedząc że 1 - 2 razy dziennie pojawi się nowa informacja – zawsze ją odwiedzi.
Nie musi być informacja z pierwszej półki, wystarczy zwykła tzw: „zapchaj dziura”, aby człowiek odwiedzający nie poczuł się lekceważony.
Problem jest oczywiście dużo szerszy i dotyczy nie tylko klubów sportowych. Dlatego do tematu jeszcze powrócimy. Póki co przypominamy tylko, że na naszym portalu istnieje możliwość samodzielnego dodawania informacji w formie artykułów prasowych, opatrzonych fotografiami a nawe filmami oraz dodawania imprez do kalendarza widocznego na stronie głównej serwisu.
Napisz komentarz
Komentarze