- Podróż do centrum Puszczy Białowieskiej przebiegła dość spokojnie, ale za to Hajnówka przywitała nas obfitymi opadami śniegu -mówi trener Jarosława Sobczyński. - Wchodząc na halę zastanawialiśmy się co czekać nas będzie w drodze powrotnej. Co najważniejsze w jakich nastrojach będziemy wracać do domów po ostatnim meczu w tym roku. Mieliśmy przed sobą mecz z niekwestionowanym liderem naszej grupy. Z drużyną, którą udało nam się ugryźć u nas na inaugurację rozgrywek II ligi.
To, że przeciwnicy Caro będą rządni rewanżu i że drużynę z Rzeczycy czeka ciężkie spotkanie, było dla wszystkich oczywiste od samego początku. Widać było, że obaj trenerzy "odrobili lekcje" przed tym meczem. Szkoleniowcy odwrócili ustawienie swoich drużyn o 3. "Fortel się nie udał". Mecz rozpoczął się od atomowych zagrywek gospodarzy i mocnych ataków ze skrzydeł.
- Wiedzieliśmy jak grają , czytaliśmy ich grę ustawiając podwójny blok, a i tak nie mogliśmy powstrzymać ich mocnych ataków- wyjaśnia Sobczyński. - Pierwsza partia dla Hajnówki. Musieliśmy przeczekać tą nawałnicę.
Tak się też stało, a w drużynie gości wreszcie zafunkcjonował blok. Zdobycie pięciu punktów z rzędu tym elementem pozwoliło odskoczyć na bezpieczną przewagę 12 - 7. Zawodnicy Pronaru po takich ciosach nie potrafili się podnieść do końca seta. Na tablicy 1 - 1.
Wszystko zaczyna się od początku każdy następny set to punkty. Trzecią partię znowu z wielkim hukiem rozpoczęli gospodarze, bardzo szybko budując przewagę 6 - 2, 11 - 5, Zmiany w drużynie Caro pozwalają jedynie na zmniejszenie przewagi 17 - 14. Końcówka seta to już popis zawodników Pronaru. Trzeci set dla Hajnówki.
Czwarta partia bliźniaczo podobna do poprzedniej. Znowu rosnąca przewaga Pronaru. Przy wyniku 10 - 4 trener Caro nie czeka i dokonuje trzech zmian. Na parkiecie pojawiają się Kucharski , Kiraga i Koyciński. Jeszcze chwilę aklimatyzacji i zaczęła się powolna pogoń za rywalem.
- Przegrywaliśmy już 16 - 10 ale widziałem w chłopakach tą chęć walki, znowu zafunkcjonował blok, świetne obrony, które dawały nam kontrę- dodaje trener. - Bardzo szybko doszliśmy rywala gnębiąc zagrywką ich libero. Na tablicy pojawił się wynik 21 - 21. Końcówka seta to prawdziwy popis naszej drużyny . Dwa razy powstrzymany blokiem najskuteczniejszy zawodnik Hajnówki - Sikorski i koniec seta. Wynik w meczu 2 - 2.
Mamy punkt . Przed tie breakiem ogromna mobilizacja w zespole Caro. W szeregach rywali kombinacje. Trener Pronaru zgłasza sędziemu kontuzję swojego Libero (zgodne z przepisami). Na tej pozycji w piątym secie melduje się najlepszy przyjmujący gospodarzy - Saczko. Ostatnia partia tego meczu to walka od początku do końca punkt za punkt. Na tablicy ciągle remis, zmiana stron przy wyniku 8 - 7 dla Pronaru. Przy stanie 10 - 9 dwa proste błędy w obronie (brak komunikacji), powoduje zwiększenie przewagi gospodarzy na 12 - 9. Mimo bardzo dobrej gry przegrywamy tie break 15 - 12 i spotkanie 3-2.
- Cieszy zdobyty punkt, który przed meczem wziąłbym w ciemno, bardzo cieszy postawa zmienników, którzy pokazali kolejny raz, że zawsze mogę na nich liczyć -komentuje Sobczyński. - Żal tego przegranego tie breaka, ale uważam, że z przebiegu całego spotkania tym razem zwycięstwo należało się Pronarowi. W potyczkach z Hajnówką mamy remis. Na nowy 2013 rok życzyłbym sobie tego samego w meczach z drużynami z pierwszej czwórki: Łodzią, Olsztynem i Międzyrzecem Podlaskm.
Za naszym pośrednictwem w imieniu swoim, działaczy i zawodników Caro Rzeczyca, trener Jarosław Sobczyński składa najserdeczniejsze życzenia wiernym kibicom, szanownej redakcji oraz wszystkim sympatykom siatkówki z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia, spokoju i radości w rodzinnym gronie, aby w tym roku Mikołaj nikogo nie pominął i był hojny dla każdego. Ekipa Caroprzesyła również życzenia pomyślności w nadchodzącym nowym 2013 roku, żeby był dla wszystkich szczęśliwszy i bogatszy niż mijający
Pronar - Caro 3 - 2 (20, -20, 19, -23, 12)
‘
Skład: Spychała Patryk, Makowski Michał, Sobczyński Jarosław, Krymarys Michał, Wojtasik Damian, Jaskulski Michał, Koryciński Michał - Libero
Na zmiany wchodzili:
Toma Przemek, Kucharski Patryk, Kiraga Radek, Koryciński Bartek, Makuch Kamil
Napisz komentarz
Komentarze