Choć o siatkarskich Drużbicach słyszało w naszym mieście niewiele osób, nie znaczy to, że zespół ten zbudowany jest z przeciętnych zawodników. Dobitnie przekonała się o tym nasza drużyna, która w minionej kolejce stoczyła jeden z najtrudniejszych bojów w tegorocznych rozgrywkach III ligi.
Trener Migała nie mógł zabrać ze sobą Piotra Łaskiego, którego kontuzja kolana wyeliminowała na dłuższy czas z treningów. Krzysztof Kurzdym (prócz lekkiego treningu w piątek) nie trenował z zespołem przez cały miniony tydzień. Mimo to Tomasz Migała zdecydował się na włączenie doświadczonego zawodnika do zespołu. Kurzdym rozpoczął jednak mecz na ławce rezerwowych.
Pierwszy set spotkania zaczął się dla nas bardzo udanie. Najwyraźniej świadomość własnej siły na tle innych drużyn ligi dodaje naszym siatkarzom wiary we słane umiejętności. Bez respektu szybko zdobyliśmy pierwsze punkty w meczu. Nieco zaskoczeni gospodarze poprosili o pierwszy czas już przy wyniku 2:6. Po kolejnych akcjach zdołali oni zniwelować straty do tomaszowian (8:10), jednak odpowiedź naszej drużyny była błyskawiczna. Weszliśmy w mocną wymianę ciosów. Dzięki lepszej skuteczności w ataku znów odskoczyliśmy rywalom (13:19). Kiedy dwie kolejne akcje padły łupem gospodarzy, Migała poprosił o czas i chwilę później wprowadził na zagrywkę Kurzdyma. Prowadzenie lechitów urosło do 7. punktów i do końca partii już go nie oddaliśmy. Ostatecznie Lechia wygrała w pierwszym secie 25:21.
O drugim secie z pewnością nasz zespół chciałby jak najszybciej zapomnieć. Drużyna Siatkarza postawiła na agresywne ataki i odważną, silną zagrywkę z wyskoku. Dość szybko wyszli na prowadzenie 8:3. Nie potrafiliśmy przeciwstawić się takiemu stylowi gry i musieliśmy ratować się czasem przy wyniku 12:5. Na nic jednak się to zdało. Rozochocony zespół z Drużbic kontynuował dzieło, pozostawiając naszą drużynę w zdezorientowanej defensywie. Po drugiej wysoko przegranej partii (25:15) mieliśmy więc remis 1:1 w setach.
Do trzeciej odsłony oba zespoły przystąpiły ze świadomością, że każda ze stron może tego dnia powalczyć o pełną pulę punktów. Po dość wyrównanym początku seta, przewagę osiąga nasza drużyna. Prowadzimy już 8:4, by za sprawą kolejnych dobrych akcji i nerwowości po przeciwnej stronie siatki powiększyć dystans nad rywalem (14:8). Wtedy jednak gospodarze raz jeszcze ryzykują w polu zagrywki. Atomowe serwisy sprawiają nam spore problemy. Migała bierze czas gdy nasza przewaga topnieje do stanu 14:11. Po drugą przerwę sięga , gdy jesteśmy już tylko jeden punkt przed Siatkarzem (15:14). Lechii udało się powstrzymać nawałnicę gospodarzy i przez kilka kolejnych punktów wynik oscylował w okolicy remisu. Końcówka była jednak ponownie naszym popisem, dzięki czemu wygraliśmy tego seta 25:19.
Nie mając już praktycznie nic do stracenia, w 4. secie miejscowi idą na bezkompromisowe rozwiązania. Nie stosują półśrodków, kończąc wszystkie akcje silnymi atakami. Początkowo przynosi im to efekt w postaci prowadzenia 3:1 i 6:3. Wtedy jednak, tym samym odpowiada nasz zespół. Robi się emocjonująca gra. W polu zagrywki staje Krzysztof Kurzdym i posyła kilka punktowych serwisów. Błyskawicznie doprowadzamy do remisu, by za chwilę wyjść na prowadzenie 10:9 (o czas prosi trener Siatkarza). Kolejne asy serwisowe Kurzdyma zmuszają drużbiczan do wykorzystania kolejnej przerwy w secie (13:9 dla Lechii). Od tego momentu Lechia gra jak natchniona. Każdy wygrany punkt jest szczególnie świętowany. Poświęcenie i zaangażowanie w grze obronnej skutkują kolejnymi udanymi akcjami, co po drugiej stronie siatki wywołuje głównie bezradność i frustrację. Nasz zespół w końcówce meczu zdemolował przeciwnika, odnosząc zwycięstwo 25:17 i zwyciężając w całym spotkaniu 3:1.
Po meczu trener Tomasz Migała nie krył słów uznania dla swej drużyny:
To był bardzo dobry mecz. Spotkanie stało na naprawdę wysokim poziomie. Trzeba pochwalić obie ekipy za dobre widowisko, jakie udało im się stworzyć. To było nasze pierwsze spotkanie z Drużbicami. Jadąc na ten pojedynek nie wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać. Okazało się, że to bardzo dobra, silna drużyna. Mógłbym zaryzykować nawet stwierdzenie, że pod względem stylu gry i możliwości, to jedna z najsilniejszych ekip tej ligi. Tym bardziej cieszy więc fakt, że z tak trudnego terenu udało nam się wywieźć 3 punkty.
Moi gracze utwierdzili mnie w przekonaniu, że pracujemy na treningach nad właściwymi elementami gry, a kolejne wygrane spotkania mówią, że idziemy w dobrym kierunku. Doświadczenie Krzyśka Kurzdyma i jego atomowa zagrywka, zadecydowały o wygranej w czwartej partii i całym meczu. Gratuluję całemu zespołowi. Z pewnością było to jedno z najlepszych spotkań jakie rozegraliśmy w tym sezonie w trzeciej lidze. Takie wyszarpane zwycięstwa scalają zespół i dają wiarę we własne siły.
Był to ostatni mecz pierwszej rundy spotkań 3. ligi. Od przyszłego tygodnia rozpoczynają się mecze rewanżowe. Można jedynie żałować, że Lechia, notująca kolejne zwycięstwa, będzie w najbliższą sobotę pauzować. Niezależnie jednak od wszelkich wyników następnej kolejki, nasz zespół pozostanie na pozycji wicelidera III ligi. Zbudowaliśmy sobie 5-punktową przewagę nad rywalami. Miejmy nadzieję, że za dwa tygodnie w wyjazdowym meczu z MKS Zduńską Wolą będziemy dalej kontynuować naszą serię zwycięstw.
Siatkarz Drużbice – Lechia Tomaszów 1:3 (-21, 15, -19, -17)
Lechia grała w składzie:
Wojtek Dębiec, Kuba Krawczyk, Michał Woźniak, Michał Gałka, Kacper Turowski, Kuba Owczarek, Kuba Porczyk, Krzysiek Kurzdym, WojtekPuścian, Piotrek Witkowski, Kuba Peliński, Damian Włoch.
Trenerami zespołu są Tomasz Migała i Andrzej Zając. Kierownikiem druzyny jest Jan Lisicki.
Zapraszamy też na stronę internetową klubu, gdzie na bieżąco znajdziecie relacje zmeczy oraz zapowiedzi kolejnych spotkań www.kslechia.pl
Napisz komentarz
Komentarze