Sprawa jest poważna. Oznacza ni mniej ni więcej, że przez kolejne lata nie będziemy mogli spodziewać się, żadnych większych inwestycji infrastrukturalnych. Wyraźnie brakuje w Tomaszowie rzetelnej debaty dotyczącej kondycji miejskich finansów. Wydaje się, że z nielicznymi wyjątkami, radni boją się podjąć temat, mający kluczowe znaczenie dla dalszego funkcjonowania samorządu. Wczorajsze zmiany, jakich dokonywano w uchwale budżetowej również nie wzbudziły większych emocji. Jedynie Arkadiusz Gajewski starał się zwrócić uwagę na wzrost o kwotę 1,2 miliona złotych kosztów obsługi zadłużenia (czyli pokrycia odsetek od zaciągniętych kredytów).
- Niepokój wzbudza znaczące zwiększenie środków na obsługę zadłużenia miasta o kwotę 1.200.000 złotych - mówi Gajewski. - Obecnie miasto na koszty obsługi zadłużenia, czyli przede wszystkim odsetki wydawać będzie po tej zmianie prawie 5 mln zł. To potężna kwota i znacznie ogranicza możliwość finansowania przyszłych zadań. Wynika to ze stale rosnącego zadłużenia miasta, które przekracza 80 mln zł. W przypadku zawirowań na rynkach finansowych i znaczącego wzrostu stawki WIBOR to może być poziom niebezpieczny. Zaczynamy się, jako miasto, zbliżać do ustawowych barier zadłużenia i obsługi zadłużenia - dodaje.
Obawy radnego podziela także Skarbnik Miasta, pani Barbara Koścista, która odpowiadając na pytanie, dotyczące wskaźników zadłużenia, potwierdziła, że podwyższenie jednomiesięcznych stawek WIBOR, może skutkować niebezpiecznym wzrostem kosztów zaciągniętych kredytów. Z drugiej strony próbuje uspokajać i zaznacza, że taka zmiana do końca roku nie powinna już mieć miejsca.
Z innych zmian w budżecie wspomnieć należy na pewno o wzroście o 300 tysięcy złotych wydatków na wynagrodzenia administracji, co motywowano większymi niż planowano wydatkami na wypłatę odpłat emerytalnych.
W dyskusji brała udział jeszcze Wacława Bąk, która dopytywała o dotacje dla niepublicznych szkół oraz przedszkoli, funkcjonujących na terenie Tomaszowa Mazowieckiego.
Napisz komentarz
Komentarze