Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 22 stycznia 2025 20:12
Reklama
Reklama

Uchwalili jednomandatowe

Już nie w czterech ale w dwudziestu trzech okręgach wyborczych będą wybierać tomaszowianie swoich przedstawicieli do Rady Miejskiej w kolejnych wyborach samorządowych, które odbędą się w 2014 roku. Wszystko za sprawą zmian, jakie wprowadził Kodeks Wyborczy, poprzez ustanowienie jednomandatowych okręgów wyborczych. Co to oznacza? Otóż głosować będziemy na jedną, konkretną osobę a na liście widnieć będą nie nazwiska osób reprezentujących jeden komitet wyborczy ale wszystkie nazwiska kandydatów. Czy zmiany formalne pociągną za sobą zmiany jakościowe? Na to pytanie na dzień dzisiejszy nikt nie jest w stanie odpowiedzieć w sposób jednoznaczny. Kampania wyborcza będzie wielką niewiadomą i może przynieść liczne niespodzianki (zarówno te pozytywne, jak i negatywne).

 

 

Zwolennicy okręgów jednomandatowych podkreślają, że eliminują one sytuacje, w których kandydaci, cieszący się dużą popularnością i szacunkiem społecznym nie są wybierani mimo dużej liczby zebranych głosów. Co więcej, zdarza się niezwykle często, że radnym nie zostaje osoba, która zebrała kilkakrotnie więcej głosów niż kandydat, który co prawda otrzymał ich mniej ale znajdował się na liście, która łącznie zebrała więcej głosów. Założeniem ustawodawcy było więc aby wygrywali najlepsi.

 

Przeciwnicy takiego rozwiązania przedstawiają dużo więcej argumentów. Wskazują, że niesie ze sobą wiele zagrożeń i nie rozwiązuje problemów. Twierdzą, że odpartyjnienie samorządów jest mitem i hasłem propagandowym oraz, że nie ma wielkich różnic między partią a lokalną koterią, broniącą własnych wpływów i interesów a przede wszystkim dobrze wynagradzanych posad. Dobrym przykładem są „bezpartyjne” komitety wspierające aktualnie urzędujących: wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Na ich listach figurują w dużej mierze osoby, które są żywotnie zainteresowane utrzymaniem status quo, bojąc się jakichkolwiek zmian. Nie ma tu żadnych ideologii, programów czy długofalowo realizowanych celów. Często załatwienie pracy szwagrowi lub córce staje się ważniejsze niż prawdziwy interes gminy, miasta, powiatu.

 

W ten sposób niezależność radnych staje się fikcją. Nie ma więc znaczenia, czy wybierani będą w jedno czy w wielomandatowych okręgach tak długo, jak długo nie będzie zmian prawnych o zdecydowanie szerszym zakresie.

 

Pierwszą z nich powinna być kadencyjność. Ograniczenie do dwóch kadencji możliwości bycia radnym, prezydentem lub starostą wydaje się być najkorzystniejszym dla podatników rozwiązaniem. Znane są w Polsce przypadki złego zarządzania jednostkami samorządu terytorialnego przez lokalnych polityków (którzy tego określania starają się unikać niczym diabeł święconej wody i nazywają się samorządowcami), którzy mimo to wybierani są na kolejne kadencje. Dzieje się tak dlatego, że wójt, burmistrz albo prezydent miasta, w ciągu kilku lat swego urzędowania potrafi stworzyć sieć powiązań, przypominających sycylijską ośmiornicę. Uczestniczą w niej nie tylko urzędnicy różnych szczebli, szefowie jednostek podległych ale także grupy szemranych przedsiębiorców, budujących swoją pozycję i potencjał ekonomiczny na związkach z panującą na danym terenie kliką. Przychylność władzy i wyborczy sponsoring często idą ze sobą w parze. Dodatkowo szerokim strumieniem płyną pieniądze do lokalnych mediów, co zapewnia ich przychylność na długie lata.

 

Druga to całkowity zakaz łączenia funkcji. Nie do przyjęcia jest, by urzędnicy samorządowi jednego szczebla byli radnymi na innym szczeblu na tym samym terenie. Chyba nikt nie wierzy, że urzędnik z powiatu będzie jako radny w sposób drobiazgowy sprawował kontrolę nad urzędnikami w mieście, kiedy kontrolowany przez niego może w każdej chwili skontrolować jego pracę, która często pozostawia wiele do życzenia, bo sprawowanie funkcji publicznej nie wpływa korzystnie na wykonywanie pracy zawodowej.

 

 

Trzecia to uniemożliwienie pełnienia roli radnego osobom, które działają w organizacjach korzystających z dotacji udzielanych z samorządowych budżetów. Jest to jedna z największych patologii naszego życia publicznego. Za kilka lub kilkanaście tysięcy złotych rocznie, radny przestaje reprezentować swoich wyborców a staje się tylko narzędziem w ręku władzy wykonawczej, która odpowiedzialna jest za przygotowanie i wykonanie budżetu w kolejnych latach.

 

Wszystkie te zmiany, nawet jeśli zostaną wprowadzoną nie przyniosą pożądanych efektów, jeśli życiem publicznym miast i miasteczek nie zaczną interesować się jego mieszkańcy. To przecież oni dokonują wyborów i oni ponoszą odpowiedzialność za losy swoich małych ojczyzn.

 

Na realne zmiany czeka też nasze miasto. Na środowej sesji, radni Rady Miejskiej w Tomaszowie Mazowieckim przegłosowali przygotowany przez prezydenta Zagozdona podział miasta na nowe okręgi wyborcze. Stało się to w drugim podejściu. Pierwszy raz przedstawioną im uchwałę zdjęto z porządku obrad, ponieważ samorządowcy nie zdążyli się z nią jeszcze dokładnie zapoznać. Trafiła więc ona pod obrady sesji sierpniowej, mimo że czas na przyjęcie zmian mija z końcem listopada.

 

Przyjęcie uchwały odbyło się wyjątkowo bezdyskusyjnie, mimo że wydawać, by się mogło, że radni przeanalizują dokładnie każdą z ulic, by dopasować do siebie, jak najbardziej okręg, w  którym będą kandydować. Jedynie radny Ryszard Goździk próbował wprowadzić drobne zmiany przesuwając kilka ulic między dwoma z wyznaczonych okręgów. Jednak po krótkiej wymianie zdań jego wniosek został odrzucony.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

@9 04.09.2012 19:10
To i bez FB można być nie anonimowym...

04.09.2012 12:24
Bardzo dobrze się stało. Czas głosować na człowieka a nie na listę. Pokaz się kandydacie co sobą reprezentujesz a nie tylko wysoki numerek na liście!

Multi99 04.09.2012 07:45
NIc to nieda i tak czesc bedzie wybierała idoitów, zobaczcie na naszego prezydenta , 4 lata zmarnowane i ponownie ci kochani mieszkancy tego miasta go wybierają w nagrode tylko pytam sie czym zasłuzył na nowy wybór.... tak samo bedzie z innymi w dzisiejczych czasach nie liczą sie zasługi dla miasta ale tylko dobra i skuteczna agitacja przed kolejnymi wyborami ...

z ukosa 03.09.2012 23:14
Mi się wydaje, że główny problem to będzie taki, że wybierzemy wielu lokalnych megapatriotów i kto będzie chciał myśleć w kategoriach interesu całego miasta skoro w wyborach przerżnie z gościem co ławeczki załatwi dziadkom pod blokiem w swoim okręgu wyborczym??? Tego nikt nie widzi, ale skończy się totalnym wyszarpywabniem każdego grosza do siebie i zero szerszej perspektywy. Obym się mylił

Peter 03.09.2012 22:26
Jest w tym dużo racji,ale naprawdę niektórzy po prostu nie mają i nie chcą mieć profilu na face.

KCh 03.09.2012 16:51
@7 Bo tak statystycznie rzecz ujmując, cała rzesza tu komentujących, którzy domagają się transparentnych władz, sama nie jest na tyle transparentna aby podpisać się własnym imieniem i nazwiskiem lub inicjałami. Taki mały paradoks...

ala z f-b 03.09.2012 09:58
a czemu tu nie ma f-b? od czego zależy na tym portalu, ze raz go podpinacie i wiadomo kto pisze, a raz nie?

kiki 03.09.2012 07:10
@5: oo,nie należę do żadnej kliki,ale zastanawia mnię fakt,że wszyscy krętacze boją się mojej kpiny i krytyki. oo,aby w dobrym kierunku to wszystko szło !...

oo 02.09.2012 22:17
zablysnal-ela KIKI a z ktorej Ty kliki?

02.09.2012 20:15
Myślę, że nasz wybór jest dosyć pozorny. Większość z nas na wybory nie chodzi. Pozostali głosują całkowicie bezmyślnie o czym świadczy brak szerokiej i rzeczowej dyskusji w tym temacie. Teraz dopiero zacznie się handel głosami. Są dzielnice opanowane przez pijaczków i biedotę, która swój głos chętnie sprzeda za 10 złotych. Już w Tomaszowie jeden pan robił karierę polityczną pojąc całe zastępy alkoholików, którzy wystawali o określonych godzinach pod lokalami wyborczymi. Dotąd to komitet dobierał kandydatów i brał za nich jakąś odpowiedzialność, teraz to się zaciera.

TomekG 02.09.2012 12:20
W końcu my obywatele mamy wybór, na kogo? niech kandydaci pokażą co zrobili dla społeczności, jeśli nie dali rady partia im nie pomoże bo to ludzie , mieszkańcy, wybiorą ludzi do władzy i może wtedy zmieni się nasz kochany Tomaszów

Peter 02.09.2012 12:00
Myślę,że niektórym wreszcie koryto się urwie.

kiki 02.09.2012 09:19
Ten system,jak i każdy inny, pozwoli za każdym razem na założenie nowej kliki ,co w sumie w rzadzeniu da mierne wyniki.

Opinie
Igor MatuszewskiIgor Matuszewski Chce skutecznie kontrolować, czy jedynie więcej zarabiać? Radny Piotr Kucharski może to robić i nie trzeba do tego pełnić żadnej funkcji. Można być zwyczajnym radnym, ale może to też robić każdy obywatel. Takie prawo daje ustawa o dostępie do informacji publicznej. Więc pisanie o jakiejś próbie blokowania czegoś jest dość śmieszne i przypomina próbę udowodnienia, że ziemia jednak jest płaska. Jak widać za 350 złotych miesięcznie można wywołać burzę w szklance wody. Jednymi z najbardziej istotnych uprawnień, jakie posiadają radni samorządowi są możliwości sprawowania kontroli nad działalnością miasta lub powiatu. Można je realizować za pomocą organu ustawowego, jakim jest komisja rewizyjna w danym samorządzie, ale także indywidualnie. Co ciekawe zmiany w ustawodawstwie wprowadzone przez PiS dają większe uprawnienia kontrolne radnym indywidualnie, niże wtedy, kiedy działają oni w formie komisji. Każdy radny ma prawo wstępu niemalże wszędzie oraz żądania wszelkich dokumentów związanych z realizacją zadań nałożonych ustawami. Co ważne (bo część urzędników próbuje to robić) jedyne ograniczenia muszą wynikać bezpośrednio z ustawy. W tomaszowskiej Radzie Miejskiej funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej pełni Piotr Kucharski. Okazuje się jednak, że inni członkowie tego gremium mają go dosyć i zamierzają odwołać. Czy chodzi o to, że jak sam twierdzi, jest niewygodny dla Prezydenta? Czy tylko o 350 złotych diety więcej. Radny już w poprzedniej kadencji dał się poznać, jako główny samorządowy śledczy. Badał nawet kaloryczność węgla w spółce ZGC. Usilnie poszukiwał nieprawidłowości w TTBS, a następnie próbował załatwiać mieszkania dla własnych kłopotliwych lokatorów. Analiza aktywności radnego z ubiegłej kadencji pokazuje dużą liczbę interpelacji i małą liczbę konkretnych i merytorycznych wniosków.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Walentynkowe Ale Kino Walentynkowe Ale Kino Tuż przed walentynkami Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza do sali kinowej Kitka w MCK Tkacz na czarną komedię "Tylko kochankowie przeżyją". Będzie romantycznie, ale i trochę strasznie, bo tytułowi kochankowie, to... para wampirów. Projekcja odbędzie się 12 lutego o godz. 18. Bohaterowie „Tylko kochankowie przeżyją” to wampiry zmęczone setkami lat życia i zdegustowane tym, jak rozwinął się świat. Nie są jednak typowymi przedstawicielami swojego wymierającego gatunku: wprawdzie żywią się krwią i preferują mrok nocy, ale najważniejsza jest dla nich sztuka, literatura, muzyka – i trwająca od wieków miłość. To wyrafinowani smakosze życia, wytworni dandysi zatopieni w XXI wieku, wciąż pamiętający jednak intensywność romantyzmu.Adam (Hiddleston) jest unikającym rozgłosu i słonecznego światła undergroundowym muzykiem, skrzyżowaniem Syda Barreta i Davida Bowiego z Hamletem. Mieszka w odludnej części Detroit, kolekcjonuje gitary, słucha winyli i tworzy elektroniczną muzykę końca świata. Melancholijną samotność rozjaśnia długo oczekiwany przyjazd jego ukochanej, Ewy (Swinton). Razem jeżdżą nocami po wyludnionym Detroit w hipnotycznym rytmie muzyki, celebrując każdą spędzaną razem chwilę. Jednak spokojne życie zakochanej pary zostanie wystawione na próbę, kiedy niezapowiedzianie dołączy do nich nieobliczalna i wygłodniała siostra Ewy – Ava (Wasikowska).Film Jima Jarmuscha to pytanie o nieśmiertelność, o siłę uczucia i moc obietnic w obliczu nieskończenie płynącego czasu. Piękne, wysmakowane zdjęcia nocnych miast w połączeniu z atmosferą melancholii, mroczną muzyką Black Rebel Motorcycle Club, ale i charakterystycznym dla Jarmuscha wyrafinowanym, subtelnym humorem, dają w efekcie stylową, dekadencką perełkę. (Opis filmu za Gutek Film.)Bilety w cenie 10 zł jak zawsze można kupić w sekretariacie Miejskiego Centrum Kultury przy pl. Kościuszki 18 lub online przez serwis Biletyna.pl (https://biletyna.pl/film/Sala-Kinowa-KiTKA-Cykl-ALE-KINO-Tylko-kochankowie-przezyja/Tomaszow-Mazowiecki). Zapraszamy. Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.02.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kto zostanie nowym dyrektorem lub dyrektorką w TCZ? Borowski definitywnie odchodzi Kolejna osoba odchodzi ze szpitala. Już czwarta. Tym razem jest to Konrad Borowski, dyrektor ds. pielęgniarstwa w Tomaszowskim Centrum Zdrowia. Złożył już wypowiedzenie i obecnie przebywa na urlopie. Jak sam twierdzi na chwilę obecną nie widzi możliwości współpracy zarówno z Prezesem szpitala, jak i Starostą Mariuszem Węgrzynowskim. Pojawia się więc wakat na kolejne stanowisko. Kto je zajmie. Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Starosta na tę funkcję chce powołać bliską mu politycznie Ewę Kaczmarek zastępca Pielęgniarki Koordynującej Oddz. Chorób Wewnętrznych. Na liście nazwisk pojawia się też córka radnego Szczepana Goski, która zdaniem pracowników TCZ ma zostać umieszczona w roli odchodzącego Borowskiego lub osoby koordynującej tomaszowskie ratownictwo medyczne. Zapewne wkrótce dowiemy się czy pogłoski ze szpitalnych korytarzy się potwierdzą. W ten sposób pełnię odpowiedzialności nad szpitalem przejmuje "ośrodek decyzyjny" w postaci Mariusza Węgrzynowskiego oraz Adrian Witczak, którego w spółce reprezentuje prokurent Glimasiński. Otwarte zostaje pytanie: kto następny: dyrektor - główna księgowa Alina Jodłowska? Z całą pewnością zostaną dyrektorzy, którzy sami nie wiedzą co w spółce robią.Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Węgrzynowski pozbył się Prezesa, bo szukał ośrodka decyzyjnego Wczorajsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego zawierała co prawda tylko jeden punkt merytoryczny, ale dyskusja (jeśli można ją tak nazwać) trwa ponad 3 godziny. Jak opisać, to co się działo, by oddzielić własne opinie od prezentacji zdarzeń? Jest to w moim przypadku niezwykle trudne ponieważ sam byłem aktywnym ich uczestnikiem. Dlatego czytelnicy będą mieli możliwość przeczytania dwóch tekstów. Jeden z subiektywną oceną, w formie felietonu, mojego autorstwa. Drugi współpracującej z portalem dziennikarki. Gotowi?
Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Córki partyjnych kolegów zawsze znajdą pracę w Starostwie Od kilku lat głośno krytykowana jest polityka kadrowa Starosty Mariusza Węgrzynowskiego. Mówi się nawet, że przerost zatrudnienia sięga ok 100 osób przy równoczesnym niedoborze profesjonalnej kadry urzędniczej wyspecjalizowanej w zakresie budownictwa, geodezji, gospodarowania nieruchomościami itd. Piotr Kagankiewicz szacuje, że nadmierne wydatki sięgają nawet czterech milionów złotych. Kolejne umowy miały być podpisywane z początkiem tego roku, a więc kolejne setki tysięcy złotych. Zatrudnienie znajdują członkowie rodzin polityków PiS. Dla przykładu do Wydziału Promocji trafiła córka wójta gminy Będków, Dariusza Misztala, podobnie jak Mariusz Węgrzynowski działacza PiS oraz bliskiej osoby Antoniego Macierewicza. Wójt w ubiegłej kadencji zatrudniał z kolei radnych przyjaznych Staroście. Informacja o tym, co robi konkretnie dany pracownik, okazała się być najbardziej strzeżoną przez wójta tajemnicą. Promocja pęka w szwach. Pracuje w niej kilka osób więcej niż 10 lat temu. Czy jakieś efekty działania można uznać za spektakularne? Chyba tak. Należą do nich niespotykane nigdzie indziej zakupy dewocjonaliówUmorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Umorzenie w sprawie Misiewicza bez poważnych zastrzeżeń. W tle prezydent Tomaszowa i jego małżonka Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie w 2016 roku wszczęła śledztwo w sprawie Bartłomieja Misiewicza, byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej i szefa gabinetu politycznego szefa MON Antoniego Macierewicza. Sprawa dotyczyła tego, że 30 sierpnia tamtego roku w bełchatowskim starostwie podopieczny Antoniego Macierewicza miał obiecywać dobrze płatną pracę powiatowym radnym Platformy Obywatelskiej, w zamian za ich poparcie w głosowaniu nad powołaniem wicestarosty bełchatowskiego.
Reklama
Reklama
ReklamaAd Libitum da koncert w MCK Za Pilicą
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama