[reklama2]
Podczas inscenizacji odtworzono dramatyczne wydarzenia, które rozegrały się równo 68 lat temu w widłach Wisły i Pilicy pod Studziankami. Wówczas to żołnierze polskiej 1 Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte i oddziałów radzieckiej 8 Armii Gwardyjskiej stoczyli zwycięski bój z oddziałami dwóch niemieckich dywizji pancernych i dywizją grenadierów. Zadaniem Polaków była obrona przyczółka warecko-magnuszewskiego przed otaczającymi go Niemcami.
Nim jednak skansenowy poligon zamienił się „prawdziwe” pole walki, w świetlicy dokonano uroczystego otwarcia wystawy pt. „Niech żyje nam rezerwa…”, zawierającej aż 250 unikatowych pamiątek związanych ze służbą wojskową i odejściem do cywila. Otwarciu ekspozycji towarzyszył happening przypominający sceny z wyjścia rezerwistów z wojska, które jeszcze niedawno można było obserwować choćby na ulicach Tomaszowa. Oglądaniu pierwszej w Polsce tego typu wystawy towarzyszyły odtwarzane z płyt piosenki śpiewane niegdyś rezerwistów.
Potem akcja przeniosła się na poligon, gdzie powitano honorowych gości. Wśród nich znalazł się Rafał Zagozdon, prezydent Tomaszowa wraz z ojcem Stanisławem Zagozdonem, który jako 12- letni chłopiec był bezpośrednim świadkiem walk na przyczółku warecko-magnuszewskim w sierpniu 1944 roku. Ze względu na słaby stan zdrowia starszy pan nie przemawiał, zastąpił go jego syn. Prezydent mówił o przeżyciach ojca z czasów wojny.
Przed rozpoczęciem „walk” widzowie mieli też okazję posłuchać nagrania ze wspomnieniami płk w st. spocz. Wacława Feryńca- uczestnika walk pod Studziankami, który wykazał się wtedy niezwykłym bohaterstwem. Co ciekawe, ówczesny ppor. W. Feryniec, dowodzący czołgiem T-34 o numerze „102”, stał się później pierwowzorem postaci Janka Kosa w kultowym już dzisiaj serialu pt. „Czterej pancerni i pies”. Mieszkający w Warszawie i liczący 90 lat kombatant-czołgista jest honorowym członkiem prężnie działającego Stowarzyszenia „Klub Pancernych”. Zrzesza ono fanów wspomnianego serialu z całego kraju, będących częstymi gośćmi tomaszowskiego skansenu. Wacław Feryniec ze względu na zły stan zdrowia także nie przyjechał na inscenizację. W jej trakcie godnie zastępował go syn Wacław, emerytowany oficer Wojska Polskiego. Do skansenu przybył też Walery Lach – syn nieżyjącego już pancerniaka spod Studzianek – ppor. Mateusza Lacha. Zarówno pan Walery, jak i jego syn Adam są aktywnymi członkami Stowarzyszenia „Klub Pancernych”.
Gwoździem programu była oczywiście inscenizacja, której bohaterami byli nie tylko doświadczeni rekonstruktorzy, ale i imponujące pojazdy: autentyczny czołg T-34 i niemiecki ciągnik artyleryjski Luftwaffe, które są eksponatami skansenu. „Zagrał” tez skansenowy ckm maxim z czasów drugiej wojny światowej.
Na poligonie pokazano bohaterstwo walczącej u boku radzieckich gwardzistów, 1 Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte, której przyszło się zmierzyć m.in. z elitarną 1 Dywizją Pancerno-Spadochronową „Hermann Goering”. Po kilkudniowych zaciętych walkach, podczas których Polacy zniszczyli kilkadziesiąt niemieckich czołgów, dział i transporterów opancerzonych (tracąc 18 czołgów), Niemcy zostali pokonani. Kulminacyjnym punktem inscenizacji było odtworzenie pomyślnej akcji uwolnienia z niemieckiego oblężenia radzieckiego batalionu piechoty, podjętej 10 sierpnia przez trzy polskie czołgi. Bohaterstwem wykazał się wtedy ppor. Wacław Feryniec, dowodzący czołgiem T-34 o numerze 102. W skansenie był wprawdzie jeden czołg i jeden ciągnik artyleryjski, ale i tak inscenizacja pełna wybuchów, dymu i dramaturgii podobała się widzom, którzy z zapartym tchem śledzili wyczyny „żołnierzy” i nagrodzili ich brawami.
W inscenizacji udział wzięło trzydziestu rekonstruktorów, należących do grup: Towarzystwo Miłośników Historii Wojskowości - Kalina Krasnaja, GRH „17 Infanterie Division 21 Infanterie Regiment” i Stowarzyszenie "Klub Pancernych". Większość z nich występowała już wcześniej w skansenie. Po zakończeniu widowiska można było zrobić sobie z nimi pamiątkowe zdjęcie. Największe zainteresowanie budził jednak czołg „Rudy” i ciągnik „Lufcik”, przy których kłębiły się tłumy zaciekawionych widzów.
W trakcie inscenizacji można było również zobaczyć wystawę pamiątek związanych z uczestnikiem bitwy pod Studziankami – Wacławem Feryńcem i jej świadkiem - Stanisławem Zagozdonem (zdjęcia, pocztówki) oraz pamiątki z serialu „Czterej pancerni i pies”, który częściowo kręcono nad Pilicą w okolicach Tomaszowa. Była też okazja do zapoznania się z działalnością Szkolnego Klubu Krótkofalowców działającego przy I LO w Tomaszowie Mazowieckim, który w czasie inscenizacji urządził w skansenie terenowy punkt łączności krótkofalarskiej.
Napisz komentarz
Komentarze