Osoby, które jażdzą autobusami w większości posiadają bilety miesięczne. Moim zdaniem absurdem jest wyajaśnienie, że skrócenie co drugiego kursu linii, ma związek z wyrównaniem opóznienia, skoro i tak autobusy MZK wszystkie jeżdzą na opóznieniach a winą są "wyśrubowane" czasy przejazdów.
Z obecnych wyliczeń wychodzi, że autobusy kończące kurs na wspomnianym rondzie będą tam stały około 6-10 minut, czyli czas będzie taki sam, jakby jechały od pętli na ulicy Zawadzkiej. Szkoda, że nikt nie pomyślał o pasażerach, którzy biegać muszą teraz po dwa trzy przystanki pieszo aby wsiąść do autobusu.
Może warto poszukać innych rozwiązań i zlikwidowac puste "przeloty" przez ulicę Podleśną, bo tam kierowcy jeżdzą w ramach "wycieczek turystycznych" i w ten sposób wyrównać czasy przejzdów? Dzisiaj zrobiłem kilka kursów w jedną i drugą stronę przez ul. Podleśną. Na 6 przejazdów wysiadły tam 2 osoby a na ulicy Zawadzkiej około 30. Jest różnica ?
Napisz komentarz
Komentarze