- Pytam jak mamy handlować, kiedy tuż obok stoiska robotnicy zaparkowali maszynę budowlaną -mówi jeden ze sprzedawców. - Nikt nie przejmuje się tym, że leje się z niej olej i ropa. Za to Straż Miejską wezwano, by ukarać nas za to, że nie chcieliśmy zapłacić placowego. Miejsca mamy zarezerwowane i za to płacimy dodatkowe opłaty, tymczasem uniemożliwia nam się prowadzenie działalności. To prawdziwy skandal.
Kupcy dziwią się też, że nie ma żadnego zainteresowania inwestycją ze strony władz miejskich. Zaskoczeni są, że zarówno administracja targowisko ani też spacerujący tutaj stale miejscy strażnicy nie reagują na to, że teren budowy nie jest w żaden sposób odgrodzony i zabezpieczony.
- Jak widać mamy tu gruzowisko odgrodzone jedynie tasiemką - mówi wyraźnie zbulwersowany klient targowiska. - A chyba powinno to być wszystko zabezpieczone tak, by nie stwarzało zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego.
Do Urzędu Miasta wpłynęła skarga w sprawie niezabezpieczonego terenu budowy. - mówi Jakub Pietkiewicz , pełnomocnik prezydenta miasta. - Przeprowadziliśmy inspekcję w terenie, która potwierdziła informacje zawarte w skardze mieszkańca miasta. Wykonawca został pouczony i zobowiązany do zabezpieczenia placu robót najpóźniej do środy.
Napisz komentarz
Komentarze