- Kiedy przyjechaliśmy na miejsce przed posesją stały już dwa radiowozy policji i sporo gapiów - opowiada Prezes Tomaszowskiego Towarzystwa Miłośników i Opieki nad Zwierzętami, Mieczysława Goździk. - Ponieważ brama była zamknięta i nie widać było, aby na posesji ktoś przebywał z pomocą funkcjonariuszy musieliśmy zdjąć jeden z elementów ogrodzenia i przejść przez płot.
Po pokonaniu przeszkody policjanci i pracownicy Schroniska ujrzeli widok przerażający. W poidłach dla zwierząt zobaczyli leżące martwe kury, w gołębniku znaleziono 31 martwych gołębi.
- W klatkach było 7 królików w tym samica z małymi - opowiada pani prezes. - To ona była najbardziej z nich chuda. Na posesji znajdowała się też przerażona sunia. Strach dosłownie ją paraliżował. Nie wiedziała czy może wykonać jakiś krok. Widać było, że jest chudziutka. Gołębie były tak słabe, że nie miały siły chodzić, a kury żywiły się mięsem padłych wcześniej osobników. Chodząc po posesji można było trafić na resztki ciał zjedzonych kur.
Pracownicy Schroniska króliki i psa zabrali na Kępę. Nie mają natomiast gdzie umieścić pozostałych przy życiu około 30 gołębi i co najmniej 20 kur. Dlatego też apelują do mieszkańców Tomaszowa, którzy hodują takie ptaki o przygarnięcie ich.
- Zrobimy wszystko, aby przykładnie ukarać "miłośnika zwierząt" i aby zwierzęta nigdy do niego nie wróciły - dodaje zdecydowanie Mieczysława Goździk. -Złożyliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do Komendy Powiatowej Policji. O postępach w śledztwie będziemy informować. W chwili obecnej toczą się już 3 postępowania w sprawach o znęcanie się nad zwierzętami. Z ilości otrzymywanych zgłoszeń wygląda na to, że nie jest to liczba ostateczna.
Napisz komentarz
Komentarze