Skazanemu już wcześniej prawomocnie Strażnikowi, prokuratura udowodniła aż 900 przypadków naruszenia prawa (czyt. Strażnik Miejski nie nadążał). Na czym polegały? Najkrócej mówiąc na nie wystawieniu w obowiązującym 30 dniowym terminie mandatów za popełnione wykroczenie.
Zgodnie z obowiązującym w Polsce Kodeksem Wykroczeń po upływie miesiąca od daty zdarzenia, osoba która je popełniła nie może już zostać ukarana mandatem. Po tym czasie istnieje obowiązek skierowania sprawy do rozpatrzenia przez Sąd. Przy dużej ilości spraw strażnicy nie nadążali wystawiać mandatów.
Ponadto odrębny problem stanowiły też terminy uzyskania danych o właścicielu pojazdu. W efekcie zdarzało się, że właściciel pojazdu otrzymywał wezwanie do stawienia się w siedzibie SM 9 a nawet 10 miesięcy po tym jak jego samochód parkował w miejscu niedozwolonym.
Strażnicy domagali się wtedy, by osoba taka wskazała kierującego pojazdem konkretnego dnia i godzinie. Jeśli pojazd ma jednego użytkownika, to jest to niewielki problem. Co jednak zrobić, jeśli jest ich na przykład sześciu. Czy jest ktoś, kto będzie pamiętał dzisiaj, kto jeździł jego samochodem w środę 9 lutego o godzinie 11:45?
Oczywiście nie. Strażnicy w takim przypadku odnotowywali, że właściciel odmówił wskazania kierującego i kierowali przeciwko niemu wniosek o ukaranie.
Trójka pozostały oskarżonych Strażników Miejskich usłyszała zarzuty w znacznie mniejszej ilości. Ich ranga pozostaje jednak ta sama.
W Straży Miejskiej przeprowadzony został audyt wewnętrzny. Prezydent Rafał Zagozdon zapowiada daleko idące zmiany w funkcjonowania jednostki (czyt. Straż Miejska po audycie) . Zostanie ona najprawdopodobniej przyporządkowana w strukturze organizacyjnej Urzędu Miasta jednemu z funkcjonujących już wydziałów. Z racji wykonywanych zadań będzie to najprawdopodobniej Wydział Inżyniera Miasta.
Od dłuższego czasu toczy się też dyskusja, w której kluczową wydaje się być odpowiedź na pytanie: czy Straż Miejska jest nam w ogóle potrzebna? Decyzja o rozwiązaniu Straży Miejskiej jest na tyle poważna, że powinniśmy o zdanie w tej sprawie zapytać mieszkańców Tomaszowa Mazowieckiego. Zrobiliśmy to dzisiaj i musimy przyznać, że odpowiedzi w większości przypadków nas mocno zaskoczyły. Zobaczcie sami co mówią w naszej ulicznej sondzie z cyklu "Nie... bo ty to puścisz"
Napisz komentarz
Komentarze