W oczekiwaniu na przyjazd nurków z Piotrkowa, tomaszowscy strażacy oraz policjanci przeszukują brzegi rzeki oraz z łodki badają jej dno. - Tu jest wyjątkowo głęboko - mówi nam jeden z policjantów. - Bosak, którym sprawdzają dno strażacy ma 3,5 metra, proszę zwrócić uwagę, że chowa się cały w wodzie razem z ręką osoby, która go trzyma.
Głębokość Pilicy w tym miejscu sięga 5 metrów. Jest ona wyjątkowo niebezpieczna ze względu na szybki nurt i występujące w tym miejscu wiry. Chłopiec, który najprawdopodobniej utonął znalazł się w środkowej częsci koryta rzeki.
Do tragedii doszło około godziny 16. Chłopca odnaleziono tuż przed godziną 20 w miejscu, w którym stracili go z oczu koledzy, z którymi spędzał czas nad wodą.
Napisz komentarz
Komentarze