Sytuacja ekonomiczna Spółki jest dobra. Kapitały własne przekraczają majątek trwały Spółki. Wzrastają jej wskaźniki trwałości struktury finansowania, jak i uruchomienia majątku. Spółka nie posiada żadnych przeterminowanych zobowiązań, posiada natomiast wysoką zdolność regulowania bieżących zobowiązań.
- Nieprawdziwa jest wypływająca z artykułu pt."Samorząd do spółki" opublikowanego na stronie portalu www.nasztomaszow.pl w dniu 03 lipca 2011r. informacja, iż Zakład Gospodarki Wodno- Kanalizacyjnej w Tomaszowie Mazowieckim Spółka z o.o w ostatnim roku przyniósł stratę w wysokości ponad 400 tysięcy złotych. Spółka w ubiegłym roku obrachunkowym nie odnotowała wyniku ujemnego, bowiem rok 2009 zamknął się zyskiem w wysokości 859.084,18 złotych. Natomiast na koniec roku obrachunkowego 2010 roku Spółka istotnie odnotowała stratę, ale w wysokości 210 tys. złotych, w tym kwotę 98.552,14 złotych rezerwy na świadczenia pracownicze utworzonej po raz pierwszy, zgodnie z zaleceniami biegłych rewidentów. Za pięć miesięcy 2011 roku Spółka odnotowała zysk w wysokości 56.560,98 złotych.
"Konia z rzędem" temu, kto wyjaśni o co w powyższym cytacie chodzi. W wymienionym przez prezesa artykule odnosiłem się do wyniku finansowego za rok 2010. Wmieszanie do tekstu kwot z roku poprzedzającego nie ma tu nic do rzeczy. Chyba, że autorowi chodziło o podkreślenie rozmiaru straty, ponieważ doliczenie do ujemnego wyniku z roku 2010 zysku z 2009, który w roku 2010 nie został osiągnięty dawałaby kwotę ponad miliona złotych. Są to jednak rozważania natury akademickiej. Rok rokowi nierówny, bo równy być przecież nie musi. W spółkach prawa handlowego jednak dobrze jest, gdy widać progres. Kiedy zamiast wskazanego zysku pojawia się strata, muszą razem z nią pojawiać się także pytania.
Do pytań tych jednak wrócimy niebawem. Póki co, warto wskazać skąd wzięła się zakwestionowana przez prezesa Barańskiego kwota 400 000 złotych straty, o której napisałem w moim artykule. Jej część widać zakreśloną czerwonym obramowaniem. 370.302,64 złote. Jest to wynik spółki, jaki osiągnęła na swojej działalności operacyjnej, a więc tej, do jakiej prowadzenia została powołana. To ona daje prawdziwy obraz działalności. Ta kwota pomniejszona została o odsetki od lokat i powiększona o podatek oraz różnego rodzaju koszta finansowe. Podsumowując 370.302,64 + 43.451 + 26.040 = 439.793, 64 - to wszystko wynika z rachunku zysków i strat, jaki nasi czytelnicy mogą przeanalizować na zdjęciu numer 1.
Dokładnie to napisałem w swoim artykule. Dla porządku jednak przypomnę: Połączone spółki przyniosły w ostatnim roku stratę w wysokości ponad 400 tysięcy złotych. Sytuację finansową nieco podratowały zgromadzenie wcześniej przez „połkniętego rekina” środki finansowe, od których odsetki przyniosły spółce 200 tysięcy złotych.
Kolejny cytat:
"Sytuacja ekonomiczna Spółki jest dobra. Kapitały własne przekraczają majątek trwały Spółki. Wzrastają jej wskaźniki trwałości struktury finansowania, jak i uruchomienia majątku. Spółka nie posiada żadnych przeterminowanych zobowiązań, posiada natomiast wysoką zdolność regulowania bieżących zobowiązań.
W żadnym miejscu mojego artykułu nie odnosiłem się do struktury finansowania spółki ani też tym bardziej do przeterminowanych zobowiązań. Wspomniałem tylko o majątku trwałym oraz wysokim koszcie, jakim jest amortyzacja. Skoro jednak sam prezes ZGWK ten temat wywołał, to chętnie napiszę o nim kilka słów więcej.
ZGWK została wyposażona w majątek, jaki został przekazany jej na własność w formie rzeczowego aportu. Jego wartość w chwili powoływania spółki do życia wynosiła nieco ponad 20 milionów złotych. Skąd więc ponad dwukrotny wzrost wartości majątku? Niewielki jego odsetek pochodzi z własnych inwestycji, powstałą część podarowali spółce (za pośrednictwem kolejnych prezydentów miasta) podatnicy. Rok, po roku pojawiały się kolejne raporty i rósł koszt księgowy w postaci amortyzacji. Rósł majątek spółki, mimo że nie ponosiła ona na jego wytworzenia nakładów. Musiały rosnąć też koszty odprowadzenia ścieków i dostarczania wody.
Pierwsze, duże zwiększenie majątku, nastąpiło w 2004 (zobacz: akt notarialny). Spółka wzbogaciła się o infrastruktuę wartą 6 milionów 157 tysięcy. Kolejne miały miejsce w 2007 roku, na kwotę ponad 2 miliony 980 tysięcy złotych. Spółkę dokapitalizowano też w roku 2009, tym razem majątkiem za 4,5 miliona złotych. Dla porządku jedynie wspomnę aport z roku 2010 - 3 miliony 164 tysiące złotych. Do obecnej wartości spółki doliczyć należy jeszcze oczywiście majątek wchłoniętej Oczyszczalni ścieków.
Oczywiście o spółce prawa handlowego, posiadającej tak duży majątek, trudno powiedzieć, by znajodwała się w złej kondycji finansowej. Warto jednak mieć świadomość pochodzenia tego majątku. Szczególnie w kontekście wypracowanych na przestrzeni minionych 10 lat zysków i strat
Jak widać, posiadany majątek, nie świadczy o potencjale ekonomicznym spółki. Dużo istotniejsza jest możliwość generowania dochodów. Władze spółki podkreślają, że w 2009 roku wygenerowały dochód na poziomie bliskim 900 tysiącom złotych. Zapominają jednak dodać, że rentowność przed połączniem dwóch miejskich spółek była zatrważająco niska. Poniższa tabela przedstwia wynik finansowy Zakładu Gospodarki Wodno Kanalizacyjnej oraz sposób jego podziału w poszczególnych latach.
zysk/strata | pokrycie wcz. strat | Nagrody dla pracowników |
Rozwój firmy |
|
2000 | - 119.282,38 |
|
||
2001 | 250.888,63 | - 119.282,38 | 51.606,25 |
80.000 |
2002 |
116.828,48 |
56.828,48 | 60.000 | |
2003 |
- 169.486,15 |
|||
2004 | 48.517,27 |
|
||
2005 | 102.470,53 |
82.470,53 |
20.000 | |
2006 |
252.118,54 |
100.000,00 | 152.118,54 | |
2007 |
108.462,12 | 108.462,12 | ||
826.138,74 | 440.000 | 386.138,74 | ||
859.084,18 | 859.084,18 | |||
2010 |
- 210.492,72 |
Warto zwrócić uwagę, w którym momencie w spółce pojawia się zysk. Zbiega on się z datą 31 12 2008, kiedy to nastąpiło połączenie ZGWK z Oczysczalnią Ścieków. Nie bez naczenia dla wyniku finansowego połączonych spółek miała decyzja o wypłacie w 2010 roku, pracownikom i członkom Zarządu, nagród w łącznej wysokości (rocznej, z okazji 10-lecia istnienia spółki oraz jubileuszowych) 740.347 złotych.
Po tej krótkiej prezentacji, pora wyjaśnić, dlaczego moim zdaniem, to "płotka połknęłą rekina". Argument o większym potencjale ekonomicznym ZGWK, jak wykazałem powyżej, okazuje się złudny. Dysponując dużym majątkiem, o wartości ponad 30 milionów złotych, spółka generowała niezwykle niskie zyski, które przeznaczane były w dużej mierze na wypłaty wynagrodzeń.
Dla przykładu obliczmy wskaźnik rentowności aktywów, czyli majątku spółki w roku, w którym wykazała ona najwyższy poziom zysku przed przyłączeniem Oczyszczalni ścieków, czyli w roku 2006. Suma aktywów na dzień 31 grudnia wyniosła 33.187.398 złotych zysk to 252.118 złotych. Widać z tego wyraźnie, że w przypadku omawianej spółki, każda złotówka majątku generowała jedynie 0,8 grosza zysku. Jeśli odliczymy nagrody wypłacone pracownikom, które nie wiedzieć czemu nie są pokazywane jako koszt, zyskowność znacząco się obniży i wyniesie niecałe pół grosza. To najprostszy ze wskażników, któych uczą na drugim roku zarządzania.
Wchłonięta spółka w tym samym czasie, wykazywała zyski na całkiem odmiennym poziomie. Przy aktywach rzędu 10-12 milionów złotych, generowała dochód: 557.686 (2004); 578.493 (2005); 355.956 (2006); 546.375 (2007). Stosując powyższy wskaźnik otrzymujemy rentowność aktywów w ostatnim roku funkcjonoania spółki to 4,4 grosza. Kto więc był płotką a kto rekinem? Odpowiedź na to pytanie, będzie równocześnie odpowiedzią na kolejny wysunięty wobec mnie zarzut.
Prezes Andrzej Barański w poniżej opublikowanym piśmie,w którym prostuje stwierdzenia mojego artykułu, informuje: "Nieprawdziwa jest informacja, że restrukturyzacja polegająca na połączeniu dwóch spółek komunalnych tj. Oczyszczalni Ścieków oraz ZGWK w Tomaszowie Mazowieckim była wynikiem lokalnej polityki. Owa restrukturyzacja wynikała z zasad aplikowania po środki z Funduszu Spójności na podstawie wniosku dotyczącego modernizacji oczyszczalni ścieków i budowy kanalizacji dla aglomeracji Tomaszowa Mazowieckiego".
Sprostowanie ma się nijak do tekstu napisanego przeze mnie, który brzmi: "Kolejna ze spółek została wchłonięta przez inną. Co ciekawe to spółka z większym potencjałem ekonomicznym, generująca zyski, została przejęta przez słabszą ekonomicznie siostrę. Dlaczego płotka połknęła rekina? Tu wydaje się, że zadecydowała lokalna polityka i starcie pomiędzy Platformą Obywatelską (której w podziale wyborczych łupów przypadła w ubiegłej kadencji Oczyszczalnia Ścieków) oraz Sojuszem Lewicy Demokratycznej (któremu w udziale przypadł ZGWiK). Pojedynek przegrało PO a Andrzej Barański zachował stanowisko prezesa". - Nie odnosiłem się do przyczyn połączenia ale do przyczyn jego formuły. Nauka czytania, to dzisiaj domena 5 latków a jak widać i dojrzali politycy ze zrozumienim słowa pisanego mają problem.
Warunkiem ubiegania się o fundusze na wspomnianą inwestycję było wyłonienie jednego benficjenta. Miały być nim, połączone w jedność, spółki. Która z nich de facto została wchłonięta przez swoją siostrę zadecydowano nie w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska ale lokalnie w Tomaszowie Mazowieckim. Możemy oczywiście dywagować, który z podmiotów był silniejszy ekonomicznie. Dla mnie zawsze jest to podmiot inwestujący z własnych środków i przynoszący zyski.
Taką firmą była właśnie Oczyszczalnia ścieków i to ona właśnie zabiegała o dotację na modernizację.
Na koniec odniosę się do nadzoru sprawowanego nad spółką od wielu lat. Widać wyraźnie, że członkowie kolejnych Rad Nadzorczych "przyklepywali wszystko, co im Zarządy podsuwały. Nikt nie pytał po co w firmie laptop za 7 tysięcy złotych albo dlaczego w zamian za długi przyjęto od pozostającej w tragicznej kodycji finansowej fabryki Mazovia udziały o wartości 210 tysięcy zlotych, które rzeczywiście były całkowicie pozbawione wartości.
Napisz komentarz
Komentarze