„Niewiadów” to zakład z wieloletnią historią i tradycją. Sięga ona 1920roku. Powstała wtedy Spółka Akcyjna „NITRAT”, która zajmowała się produkcja wyrobów chemicznych i wojskowych. Produkowano tu trotyl i nawozy sztuczne.
Wytwórnią wyrobów precyzyjnych stał się w 1955 roku. Wytwarzano tu tak zróżnicowane produkty jak kajaki, łodzi żaglowe, młynki elektryczne, przyczepy kempingowe ozdoby choinkowe itd. W czasach świetności Zakład zatrudniał nawet kilka tysięcy osób.
- To był bardzo dobry zakład pracy – mówi będąca już na emeryturze pani Maria. – Pracowaliśmy w nim oboje z mężem. W porównaniu z innymi firmami były tu naprawdę niezłe zarobki. „Niewiadów” zaczął upadać w latach 90-tych. Mieliśmy wrażenie, że się po prostu kurczy. Pracowało coraz mniej osób. Podzielono go na dwie spółki, które później i tak uległy połączeniu. Proszę pana, żeby taką firmę zniszczyć, to po prostu wstyd.
Właścicielem spółki był Skarb Państwa. Od kilku lat było już wiadomo, że sytuacja ekonomiczna nie przedstawia się najlepiej. Wiele osób związanych z Niewiadowem uważa do dzisiaj, że firmę należało sprzedać wtedy, kiedy jeszcze było możliwe znalezienie nabywcy. Od dwóch mniej więcej lat było wiadomym, że nie da się jej już uratować.
- Informację o planowanych zwolnieniach otrzymaliśmy tuż przed samymi świętami – mówi zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy Arkadiusz Gajewski. – To naprawdę zła wiadomość. Z końcem maja, według informacji jakie uzyskaliśmy straci pracę 389 pracowników. Wszyscy ze skróconym okresem wypowiedzenia.
Tomaszowski PUP wystąpił do syndyka z propozycją zorganizowania spotkań ze zwalnianymi pracownikami w trakcie których będą się oni mogli zapoznać z możliwościami, jakie oferuje Urząd osobom grupowo zwalnianym z Zakładu.
- Spotkania są niezbędne w celu zdiagnozowania potrzeb osób tracących pracę – wyjaśnia Gajewski. - Na tej podstawie będziemy mogli ubiegać się o przyznanie dodatkowych środków na aktywizację zawodową, których w tym roku przyznano nam dużo mniej niż to miało miejsce rok wcześniej.
PUP poprosił także o dane statystyczne dotyczące zwalnianych pracowników wieku, profilu zawodowego i wykształcenia.
- Pracowałem w Zakładzie ponad 25 lat – żali się pan Mieczysław. – Gdzie teraz znajdę pracę. Kierowcą wózka widłowego mam zostać? Kto mnie zatrudni? Zakładów pracy nie ma a jedyne miejsca zatrudnienia są w osiedlowych sklepach. To pewnie też długo nie potrwa, bo znajomy z Piotrkowa opowiadał mi, że odkąd zrobiono u nich Galerię to padł cały mały handel.
Piotrkowski Sąd wyznaczył także Sędziego Komisarza oraz Syndyka Masy. Wezwano również wierzycieli upadłego do zgłaszania roszczeń i wierzytelności.
Napisz komentarz
Komentarze