Zapachy i smaki dzieciństwa…
W dzisiejszych czasach młodzi ludzie coraz częściej do szkoły wożeni są samochodami. Ja jestem z tego pokolenia, które co rano musiało przejść się lub dobiec do szkoły i chyba wyszło to nam wszystkim na zdrowie:). Te spacery to garstka wyjątkowych wspomnień i wyjątkowych zapachów. To również zachodzenie po koleżanki i wzajemne odprowadzanie się po lekcjach. W moim przypadku to również i chyba przede wszystkim zapachy dochodzące z piekarni, którą codziennie mijaliśmy po drodze. Szliśmy do szkoły z pełnymi brzuchami, ale po lekcjach nigdy nie mogliśmy oprzeć się pokusie zakupu świeżego chleba, którego aromat unosił się nad całą ulicą. Robiliśmy tzw. „zrzutę” i kupowaliśmy gorący jeszcze chleb. Do domu donosiliśmy ogryzki:)
Moje magiczne miejsca
Mieszkam na warszawskim Grochowie, w dzielnicy niezwykłej. Tutaj na każdym kroku uroki miasta przenikają się z wiejskimi klimatami. Mnóstwo tu straganów i małych sklepików: w jednym są najsmaczniejsze warzywa, w innym najlepsze mięso, a jeszcze w kolejnym przemiła Pani kasjerka. Kiedy spaceruję po tych niezwykłych ulicach mam wrażenie, że znalazłam się w innej rzeczywistości, takiej, którą znam z sentymentalnych opowieści rodziców. Nagle znika pośpiech, stres, nerwy, które są nieodłącznym towarzyszem naszej codzienności. Codzienne zakupy stają się okazją do tego żeby poznać się z sąsiadami, posłuchać o ich problemach, czasami pożalić się na świat. Czy warto wspierać małe sklepy? Warto nie tylko je wspierać, trzeba dbać o to, żeby pojawiało się ich więcej, bo to dzięki nim przestajemy być anonimowi w naszym najbliższym otoczeniu.
Ulubione sklepy
Moim ulubionym "sklepem" jest tzw. bazar Szembeka – tu najchętniej robię zakupy, nie tylko dlatego, że wszystko jest świeże i ładnie podane. To również spacer po świeżym powietrzu, kolejki, w których można dowiedzieć się ciekawych historii i poznać ciekawych ludzi. To również miejsce, gdzie można spotkać znane twarze stojące w kolejce do mięsnego. W końcu wszyscy jesteśmy ludźmi. To również momentami pchli targ, na którym można kupić uroczy drobiazg "z samochodu".
EKO kupowanie
Kupowanie po sąsiedzku zawsze jest Eko, chociaż wszyscy pamiętamy jak Kargul nie lubił się z Pawlakiem:) To oszczędność naszego czasu, pieniędzy. To uśmiech sklepikarza, który pamięta, co sprzedał nam ostatnio. "Są rzeczy, za które nie można płacić kartą."
Ja i ekologia
Nie jestem wielkim ekologiem, choć mam świadomość ekologiczną. Mam też wrażenie, że dzieci wiedzą więcej niż dorośli na ten temat. Osobiście w miarę moich możliwości zredukowałam ilość toreb jednorazowych – nawet tych do recyklingu. Patrząc jednak na Grochów, bardziej mnie boli azbest na jego dachach.
***
„Tu mieszkam, tu kupuję”to ogólnopolska akcja, która powstała z myślą o wspieraniu niezależnych, osiedlowych sklepów spożywczych. Jej pomysłodawcą i organizatorem jest Makro Cash & Carry. Akcja ma na celu popularyzację kultury robienia zakupów w małych sklepach spożywczych wśród mieszkańców Polski,
a także wspieranie ich właścicieli w rozwoju biznesu.
Akcję wspierają: Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej, Naczelna Rada Zrzeszeń Handlu i Usług oraz Slow Food Polska. Patronat medialny nad akcją objęło Wydawnictwo Polskapresse.
Emilia Mitura Rudzka
Więcej informacji o akcji na www.tumieszkamtukupuje.pl
Napisz komentarz
Komentarze