Na trybunach stadionu podobnego do naszych Orlików (małym i wąskim) od samego początku panowała wspaniała atmosfera. Kibice obu drużyn, „licytowali” się na przyśpiewki. Na tym polu także niestety przegrywaliśmy, lepiej zorganizowani kibice z Cielądza zagłuszyli nasz doping, mimo iż Tomaszowian było więcej.
Mecz rozpoczął szybki atak naszej drużyny i znakomity strzał Kamila Kubiaka. Do szczęścia było blisko, jednak piłka poszybowała nad poprzeczką bramki gospodarzy. Lechici atakują ponownie. Tym razem Artur Przygodzki próbuje szczęścia, ale jego strzał trafia w obrońcę gospodarzy.
Rzut wolny dla naszej drużyny. Do piłki podchodzi Dolot, bierze rozbieg i uderza piłkę, która łukiem mija mur gospodarzy i ląduje w rękawicach bramkarza.
Kolejna akcja Lechii. Karp odbiera piłkę i podaje na lewe skrzydło do Kubiaka. Kamil zagrywa piłkę przed szesnastkę do Tonowicza, który odbija piętą do Cyrana. Nasz obrońca jakby od niechcenia uderza z dystansu i piłka strzelona po ziemi mija lewy słupek bramki.
Początek meczu, dobry dla naszych piłkarzy, Lechia od początku spotkania, stara się narzucić własny styl gry. Kilka chwil później pierwszą groźną akcję przeprowadzili gracze Orląt. Szybkie wyprowadzenie piłki zakończone strzałem z ostrego kąta, świetnie dysponowany Skrzypiec broni i ratuje nasz zespół od utraty gola.
Swoją kolejną szansę na objęcie prowadzenia miała Lechia po stałym fragmencie gry. Po faulu na Łysakowskim, ponownie rzutu wolny wykonuje Dolot. Oddaje strzał na bramkę ale bramkarz gospodarzy bez problemu łapie piłkę.
Z minuty na minutę nasi piłkarze grali coraz gorzej. Podania zawodników Lechii są zbyt lekkie i bardzo niecelne. Gra wygląda jak w zwolnionym tempie. Brakuje dokładności i zgrania. Dopiero Przygodzki przełamuje niemoc i decyduje się na silny strzał z prawej strony boiska, jednak bramkarz Pietrzak ponownie wykazuje się skuteczną obroną.
W siedemnastej minucie meczu, nasi piłkarze wywalczyli rzut z autu. Dolot bierze piłkę w ręce, długi rozbieg, wrzuca ją w pole karne. Futbolówka trafia pod nogi Kubiaka, który najwyraźniej nie spodziewał się tego i uderza ok. 5 metra stojąc plecami do bramki. Cielądz widząc nieporadność naszych piłkarzy wyprowadza szybką kontrę i zawodnik gospodarzy nie trafia w piłkę w doskonałej sytuacji.
W 22 minucie anemiczne zachowanie Karpa, który traci piłkę z prawej strony boiska, pozwala gospodarzom na szybką akcję prawym skrzydłem. Cyran mas szansę powalczyć z napastnikiem Cielądza, jednak jego reakcja jest także, delikatnie mówiąc, mało dynamiczna. Zbicie piłki w pole karne. Zawodnik gospodarzy uderza, Skrzypiec próbuje jeszcze bronić, ale jest bez szans i tracimy gola. Słaba postawa obrońców i szybka gra gospodarzy z kontrataku zaowocowała bramką.
Nasz zespół nie przypomina drużyny z ostatnich dwóch wygranych spotkań. Kolejna strata piłki w środku pola, prostopadłe podanie, zawodnik Orląt sam na sam ze Skrzypcem, który stara się skrócić kąt strzału. Na szczęście ten manewr okazuje się skuteczny ale tylko milimetry zadecydowały o tym, że Lechia nie przegrywała w tym momencie 0:2.
W 28 minucie ponownie tracimy piłkę polu, tym razem Dolot nie popisał się. Barański i Cyran próbują naprawić błąd kolegi, ale zawodnik gospodarzy ogrywa ich jak dzieci i oddaje (szczęśliwie) niecelny strzał na bramkę z lewej strony pola karnego.
W 33 minucie po raz kolejny powinno być już 0: 2, jednak w sytuacji „sam na sam” fantastyczną interwencją popisał się najlepszy zawodnik w tym meczu – Skrzypiec. Napór gospodarzy trwa a nasi piłkarze wyglądają tak, jakby chcieli już skończyć mecz.
W 37 minucie Karp daje sygnał, że może jednak warto powalczyć. Radek decyduje się na sytuacyjny strzał z dystansu z ok. 30m. Piłka leci prosto do bramki, kibice Lechii zaczynają się cieszyć, zmylony Pietrzak poślizgnął się na linii bramkowej i upadł. Mamy gola? Nie. Piłka uderza w poprzeczkę. Kubiak próbuje dobić głową, ale nie miał już szans. Bramkarz łapie piłkę. Znakomita sytuacja, najlepsza okazja do strzelenia gola w pierwszej połowie.
Minutę później mamy rzut wolny z lewej strony boiska. Do piłki podchodzi Dolot i Karp. Na bramkę uderz Karp, jednak siła jego strzału przypomina bardziej podanie i Pietrzak ponownie bez wysiłku łapie piłkę.
W 41 minucie zawodnicy Orląt znowu bawią się z naszymi obrońcami jak z dziećmi. Akcja została zakończona bardzo niecelnym strzałem z ok. 10 m.
Koniec pierwszej połowy. Fatalna gra naszej drużyny. Na początku spotkania wydawało się, że Lechia zdominuje grę. Nasi piłkarze z upływem czasu opadali z sił. Gra Orląt była lepsza i dokładniejsza. Cielądz stwarzał więcej klarownych sytuacji i tylko wspaniała gra naszego bramkarza pozwoliła myśleć o przełamaniu niemocy strzeleckiej naszej drużyny i zdobyciu trzech punktów.
Początek drugiej odsłony gry to popisy aktorskie gospodarzy i fatalne decyzje sędziego głównego, który w aptekarski sposób prowadził zawody. Gra niczym nie przypominała prawdziwego futbolu. Obie drużyny faulowały się nawzajem, tak jak by nie było nic ważniejszego jak połamania nóg przeciwnikowi.
W 55 minucie na lewym skrzydle fatalny błąd przed naszym polem karnym popełnia Kawecki, zawodnik gospodarzy próbuje przejąć piłkę i tylko wybicie pięściami Skrzypca na 15 metr ratuje nasz zespół przed utratą drugiego gola.
Popisy aktorskie graczy z Cielądza trwają. Zawodnicy Orląt przewracają się przy każdym kontakcie z naszym zawodnikiem a sędzia odgwizduje rzuty wolne. Gra na czas fantastyczna, sam Terry by lepiej nie potrafił.
W 73 minucie meczu kibice Lechii doczekali się wreszcie na jakiś przebłysk gry naszego zespołu. Dolot popisuje się wyrzutem piłki z autu w pole karne. Pokonuje ona odległość prawie 40 metrów. Łysakowski próbuje strzelać z przewrotki z ok. 3m. ale nie trafia w piłkę. Szkoda, było naprawdę blisko.
W 77 minucie gospodarze przeprowadzili kolejny szybki atak, który zakończył się sytuacją „sam na sam” napastnika Orląt z naszym bramkarzem. Zawodnik z Cielądza próbował minąć naszego golkipera, jednak Skrzypiec nie zastanawiając się ani przez chwilę, wyciąga się jak długi i po raz kolejny ratuje nasz zespół od utraty gola.
Akcja trwa, słaby w tym meczu Karp traci kolejną piłkę a gospodarze wyprowadzają kolejną kontrę, tym razem nasz zespół ratuje złe odegranie w pole karne pomocnika gospodarzy.
Spotkanie powoli zbliża się do końca. Lechia próbuje odrobić straty ale przeprowadzane ataki są nieudolne. Dopiero po rzucie wolnym i zamieszaniu w polu karnym przeciwników Kowalski oddaje strzał z dystansu na bramkę. Zostaje jednak zablokowany przez obrońców Orląt.
W 82 minucie meczu rzut wolny wykonują zawodnicy gospodarzy. Dośrodkowanie w pole karne, zbicie piłki głową i kolejna zmarnowana „setka”.
Pięć minut do końca meczu. Lechia wywalczyła rzut rożny. Dośrodkowanie w pole karne. Zagranie piłki głową przez Króla do Dolota na 12 metr pola karnego. Andrzej nie pilnowany przez żadnego z przeciwników strzela bardzo mocno i… chyba tylko on sam może odpowiedzieć na pytanie jak to się stało, że nie strzelił gola. Piłka minimalnie mija lewy słupek bramki.
Doliczony czas gry. Kolejna strata zawodników Lechii. Szybki atak gości. Zawodnik z Cielądza ponownie „sam na sam” ze Skrzypcem. Jakub skraca kąt a zawodnik gospodarzy coraz bardziej schodzi na prawą część pola karnego. Widać tu treningi, doświadczenie i ogranie w ekstraklasie naszego bramkarza, który kapitalnie broni i już nie wiadomo, który raz ratuje nasz zespół przed bardziej dotkliwą porażką.
Szybkie wznowienie gry i rozegranie piłki do Karpa, który ciągnie lewą stroną boiska. Obrońca z Cielądza w ostatniej chwili nadąża z interwencją i wybija piłkę na rzut rożny. Karp dośrodkowuje z rzutu rożnego. Za mocno i piłka opuszcza boisko.
Lechia w końcówce walczy o jeden punkt. Na bok odchodzą kalkulacje i taktyka. Liczy się tylko zdobyta bramka. Ktoś kiedyś powiedział, że dobrymi chęciami piekło wybrukowano i Skrzypiec ratuje nasz zespół od utraty gola, fantastycznie interweniując.
Końcówka doliczonego czasu gry, napór Lechii trwa. Nasza drużyna wywalczyła rzut z autu na wysokości pola karnego. Dolot łapie piłkę, bierze rozbieg i z całych sił rzuca w pole karne. Obrońcy Orląt wybijają poza pole karne. Lusek przejmuje futbolówkę i szybkim podaniem na skrzydło do Dolota stwarza okazję na wyrównanie. Andrzej ponownie dośrodkowuje ale obrońcy gospodarzy są ponownie lepsi w powietrzu we własnej „szesnastce”. Piłka ponownie u Luska. Marcin dośrodkowanie z „koła” do Kubiaka, który walczy z dwoma obrońcami. Piłkarze Cielądza są rośli i widać silniejsi ale siła woli, dynamika i chęć zwycięstwa pozwala na wypracowanie okazji. Kamil odwraca się z piłką i niestety… jęk na trybunach mówi wszystko – nie ma gola! Kibice zastanawiają się jak można było zmarnować taką okazję. Widać jednak, że można.
Wznowienie gry przez bramkarza i sędzia kończy mecz. Mecz, który mieliśmy wygrać bez problemu z najprawdopodobniej najsłabszym zespołem ligi. To jest też pewna nauczka. Wynik pokazuje że nie ma wygranych, czy przegranych przed rozegraniem spotkania.
Gra w Cielądzu, była najgorsza w wykonaniu naszych piłkarzy w tym sezonie. Brakowało zgrania, w niektórych fragmentach gry brakowało zaangażowania, brakowało także dokładności.
Nie wiem czy winę można zrzucić na małe „prawie Orlikowe” boisko, czy może na brak kontuzjowanych graczy. Wiem natomiast, że nasz zespół zamierza „walczyć o najwyższe cele”, więc takie spotkania nie mogą się powtórzyć.
Ładnym gestem popisali się kibice z Cielądza i Tomaszowa, którzy postanowili po meczu, podać sobie ręce i podziękować za rywalizację obu drużyn a także wspólny doping, po czym oba kluby kibica pozowały do wspólnej pamiątkowej fotografii. Wspaniała oprawa, wspaniały doping, słaby mecz drużyny Lechii, ale to dopiero początek sezonu i prawdziwa walka o awans dopiero przed nami.
Skład Lechii
Skrzypiec – Dolot, Cyran (30.Król), Brański, Lusek – Tonowicz, Kawecki, Łysakowski(72 Kowalski), Przygodzki(46 Szymański), Karp – Kubiak
Statystki meczu:
Lechia | Cielądz | |
0 | Bramki | 1 |
14 | Strz.celne | 14 |
8 | Strz.Niecel. | 9 |
6 | Rzuty Rożne | 6 |
20 | Faule | 18 |
3 | Spalone | 3 |
2 | Żółte kartki | 1 |
0 | Czerwone Kar. | 0 |
Już w najbliższą sobotę o godz. 17.30 zawodnicy maja okazje do rehabilitacji. Nasz zespól rozegra mecz z jedenastym w tabeli zespołem Pogoni Zduńska Wola, a w Środę (8 września) godz. 17 z dwunastą w tabeli Borutą Zgierz.
Wynik 5 kolejki:
Pogoń-Ekolog Zduńska Wola - Woy Bukowiec Opoczyński 0-3
WKS Wieluń - Widzew II Łódź 0-1
Zawisza Pajęczno - Warta Działoszyn 0-0
UKS SMS II Łódź - Łódzki KS II 1-0
KS Paradyż - Zawisza Rzgów 0-1
Omega Kleszczów - Zjednoczeni Stryków 2-0
Unia Skierniewice - Włókniarz Konstantynów Łódzki 0-0
Włókniarz Zgierz- Boruta Zgierz 1-3
Orlęta Cielądz - Lechia Tomaszów Mazowiecki 1-0
Napisz komentarz
Komentarze