Widzew nie był faworytem spotkania i aż do 34 min potwierdzało się to na boisku. Najpierw Andrzej Niedzielan wykorzystał podanie Sobolewskiego i strzelił nie o obrony. 1:0 dla gospodarzy i na bramkę Mielcarza suną kolejne ataki. Bardzo dobrze grał Maciej Korzym, nie gorzej Niedzialan i Krzysztof Gajtowski. Gdy wydaje się, że kolejna bramka dla Korony jest kwestią czasu, Adrian Budka zagrywa na głowę Darvydasa Sernasa i jest remis. Szał radości kibiców Widzewa. Tuż po przerwie Widzew osiąga przewagę udokumentowaną bramką w 61 min. Strzelcem znów Sernas, który wykorzystuje podanie swojego krajana – Mindaugasa Panki.
Po bramce dającej prowadzenie znów zaczęła przeważać Korona. Na szczęście ani obrońcy Widzewa ani bramkarz nie dali się już zaskoczyć. Na uwagę w tym fragmencie gry zasługuje rajd Prejuce Nakoulmy w 84min. Zawodnik przebiegł ponad pół boiska mijając pikarzy Korony jak tyczki by wreszcie strzelić z 18 m. Niestety wprost w ręce Małkowskiego. Akcja piękna, ale na wykończenie zabrakło sił i precyzji. Mimo starań gospodarzy i niezłych kontr Widzewiaków (Panka i Sernas) wynikł nie uległ już zmianie.
Kibice
Stadion Korony jest wciąż jednym z najnowocześniejszych w kraju. Dwukondygnacyjny z zadaszonymi trybunami. Nic dziwnego, że kibice gości lubią tam również przyjeżdżać.
Tym razem na mecz przyjechało 900 kibiców Widzewa. Byłoby ich pewnie ze 3 razy tyle, gdyby nie ograniczenia biletów dla gości, których Korona udostępniła dokładnie 770. Jak weszli pozostali? Tajemnica. Szkoda, zwłaszcza że stadion był zapełniony może w połowie. Z Tomaszowa 23 fanów.
Bramki: 1:0 Niedzialan 18`, 1:1 Sernas 33’, 1:2 Sernas 60`
Widzew: Mielcarz – Broź, Ukah, Szymanek, Dudu – Budka (79` Kuklis), Pinheiro, Panka, Durić (56` Nakoulma), Lisowki (87` Grzelczak) – Sernas
Żółte kartki: Pinheiro, Szymanek, Broź, Ukah, Kuklis
Korona: Małkowski - Kuzera, Hernani, Stano, Mijailović, Sobolewski (65` Kaczmarek), Vuković, Lech (86` Andradina), Korzym, Niedzielan, Gajtkowski (46 Tataj`)
Żółte kartki:Stano, Lech, Kuzera
Napisz komentarz
Komentarze