Nieco ponad tydzień temu do sprzątania miasta przystąpili (według informacji Urzędu Miasta) prezydent wraz z 40 urzędnikami oraz kilkanaście organizacji pozarządowych. Listę stowarzyszeń biorących udział w akcji opublikowano nawet na oficjalnej stronie internetowej Urzędu Miasta. Co ciekawe lista ta wypełniona jest prawie w 100 procentach organizacjami pobierającymi na swoją działalność statutową różnego rodzaju dotacje z budżetu miasta.
Nie chodzi oczywiście o to, by organizacjom typu ZHP, PCK czy Arka Noego, które na co dzień wykonują wiele pożytecznych zadań, pieniędzy na funkcjonowanie nie dawać. Wręcz przeciwnie. Dawać i rozliczać drobiazgowo z ich wykorzystania. Rzecz w tym, że w naszym mieście są podmioty odpowiedzialne za sprzątanie ulic i chodników.
„215 - stu przedstawicieli organizacji pozarządowych posprzątało następujące rejony miasta: ulicę Św. Antoniego, Piłsudskiego, Legionów, Jerozolimską, Plac Kościuszki, Warszawską (do Supermarketu Kaufland), Szeroką, Słowackiego oraz miejsca: Przystań, Park Rodego, Bulwary, Miejsce Pamięci Narodowej, skwer przy ul. Mościckiego, Skwer 4 czerwca 1989 roku, skwer obok Supermarketu Kaufland, okolice Ośrodka Kultury „Tkacz” przy ul. Mielczarskiego” - czytamy w informacji na stornie Urzędu Miasta, której autor zdaje się zapominać, że wszystkie te miejsca mają swoich gospodarzy, którzy mają obowiązek porządek utrzymywać. Część z nich należy nie do osób prywatnych ale jest własnością właśnie Miasta. Do ich sprzątania wynajęte są (i jak rozumiem pobierają za to wynagrodzenie) prywatne firmy.
- Razem zebrano 1 100 kg śmieci - informuje dalej Urząd Miasta. Czytam tą liczbę i zastanawiam się, co ona tak naprawdę do mnie mówi. Przede wszystkim zdajemy się być strasznymi bałaganiarzami. To oczywiście prawda ale i półprawda, ponieważ w wielu miejscach brakuje najzwyczajniej koszy na śmieci. Powyższa liczba mówi mi jednak także, że ktoś kto bierze pieniądze za sprzątanie nie wywiązuje się ze swojego obowiązku, ze po prostu nie sprzątnął tony śmieci. Skoro więc 215 osób tą osobę z niego wyręczało, to chyba powinien on im za to zapłacić np. w formie darowizny dla organizacji, które w sprzątaniu brały udział.
- Ideą akcji, którą zainicjował Pan Rafał Zagozdon - Prezydent Miasta, było propagowanie czystości i dbania o porządek swojej okolicy oraz dawanie dobrego przykładu mieszkańcom – informują służby prezydenta. A ja wolałbym, by zamiast robienia medialnych pokazówek i organizowania jednorazowych akcji, ktoś zajął się nadzorem nad wykonywaniem zawieranych przez miasto umów dotyczących utrzymywania porządku.
Napisz komentarz
Komentarze