Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 8 stycznia 2025 12:00
Reklama
Reklama

Zwycięstwo musi poczekać

Niedosyceni... Zapewne tak czują się zawodnicy "Trójki" po rozegranym w minioną sobotę spotkaniu z Akademią Piłkarską ŁKS. W tumanach kurzu spowodowanych nie ogromną ilością fauli, lecz sportowej walki między tomaszowskim zespołem a ŁKS-em padł bezbramkowy remis.

Mecze tomaszowskiej "Trójki" z ŁKS-em, ludzi którzy na bieżąco śledzą wyniki młodzieżowych rozgrywek, zawsze przyprawiają o szybsze bicie serca. Wbrew pozorom nie z powodu nazwy klubu przeciwnika, którego seniorzy biegają obecnie po pierwszoligowych boiskach, lecz wielkich emocji, jakie towarzyszą przez pełne 80 minut spotkania.

 

Nie inaczej było i tym razem. Patrząc na wyniki z poprzednich lat, możemy sprawdzić, jakie tomaszowska drużyna uczyniła postępy. Zawsze jednak brakowało, by "Trójka" postawiła i wygrała z Łódzkim Klubem Sportowym. Wszystko miało zmienić się w tym spotkaniu...

 

Kiedy do uszu kibiców oraz zawodników o godzinie 11 dotarł pierwszy gwizdek, od razu przystąpili do ataku. Przez pierwsze minuty zespoły "poznawały się" na murawie. Poza kilkoma spóźnionymi wślizgami łodzian, nic ciekawszego się nie stało. W pierwszej połowie goście raz uderzyli na bramkę strzeżoną przez Szymona Milczarka, lecz ich strzał był daleki od celu.

 

Pozostała część pierwszych 40 minut należała do gospodarzy. Coraz śmielsze postępki tomaszowian stopniowo zmazywały uśmiech z twarzy piłkarzy ŁKS-u. Ich serca z pewnością przez chwilę przestały bić, kiedy z lewej strony boiska do świetnie ustawionego na granicy pola karnego Mariusza Rzeźnickiego zagrywał Artur Dębiec. Niestety, strzał powoli wracającego do zdrowia Rzeźnickiego pozwolił łodzianom odetchnąć z ulgą, gdyż jego uderzenie minęło się z poprzeczką bramki przeciwnika o minimum metr.

 

Tomaszowianie widząc, że są w stanie zagrozić łódzkiej bramce postanowili wykorzystać okazję i wyprowadzali kontrataki sukcesywnie zdobywając kolejne metry boiska. Niestety po żadnym z nich nie ujrzeliśmy piłki w siatce, ponieważ zawsze brakowało dokładności - złe dośrodkowanie lub niecelne strzały wprowadzały w grę nerwową atmosferę. Do szatni tomaszowianie schodzili z nienaruszonym sprzed rozpoczęcia spotkania wynikiem.

 

Na drugą część meczu zawodnicy "Trójki" wybiegali niezwykle zmotywowani. Wiedzieli, że chcąc zapisać się na kartach historii swojego klubu musieli w końcu pokonać ŁKS. Potrzebowali zaledwie jednej bramki, nie tracąc przy tym żadnej.

 

Niewiele brakowało, a ich marzenie odeszłyby w niepamięć. Środkiem boiska pod tomaszowskie pole karne łódzcy piłkarze dostali się pięcioma podaniami. Gdy do strzału zbierał się jeden z zawodników ŁKS-u, wszyscy znajdujący się na stadionie przy ulicy Nowowiejskiej na chwilę wstrzymali oddech. Wszyscy, prócz Krystiana Karwata, który dzięki trzeźwości umysłu w ostatniej chwili wybił spod nóg przeciwnika futbolówkę na tyle szczęśliwie, iż rozpoczęła ona kolejny kontratak tomaszowian.

 

Niestety, po raz kolejny znać o sobie dała nieporadność w przedniej formacji i znów nie mogliśmy oglądać bramkarza przyjezdnych wyciągającego piłkę z bramki.

 

Oblicze spotkania mieli zmienić wchodzący na boisko w 50 i 54 minucie Bartłomiej Biskup oraz Sebastian Piotrowski, którzy zmienili świetnie spisujących się Fabiana Piasty i Mariusza Rzeźnickiego. Ich zadaniem było wprowadzić do gry odrobinę świeżości i wywiązali się z niego perfekcyjnie - Piotrowski pod bramką przeciwnika, natomiast Biskup w zadaniach defensywnych pomagał po prawej stronie boiska kontuzjowanemu Filipowi Kliberowi.

 

Niewiele brakowało, aby radość w serca młodych zawodników "Trójki", a także wszystkich zgromadzonych wlał... piłkarz ŁKS-u! Po dośrodkowaniu w pole karne Dominika Trepiaka piłka od nogi jednego z łodzian odbiła się na tyle dla nich szczęśliwie, że minęła się ona ze słupkiem o kilka centymetrów.

 

Po chwilowym przestoju w grze w świetnej pozycji do strzelenia bramki znalazł się Sebastian Piotrowski, lecz jego strzał obronił golkiper gości, który nie po raz pierwszy uratował swój zespół od porażki. Podobnie jak bramkarz gospodarzy - Szymon Milczarek - który dwoił się i troił by nie wpuścić żadnego gola. Po upływie 83 minut gwizdek sędziego rozbrzmiał po raz ostatni. Po raz kolejny tomaszowianie plany o zwycięstwie nad ŁKS-em muszą odłożyć na przyszły rok...
 


Kalibur


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

popissldpsl i żyd 25.05.2010 21:57
Dziękuję. Zwracam honor. ;)

popissldpsl i żyd 25.05.2010 07:26
Mi chodzi o to: "...Nie zostanie zaakceptowana żadna wypowiedź zawierająca wulgaryzmy wypowiedziane wprost, skrótami lub wygwiazdkowane..." Usuwacie takie błahe wpisy a ten @1 to co?!

cienizna 24.05.2010 20:53
Kazdy klub ma swoich kibiców, a że nie każdy jest lubiany przez kibiców to nie jest istotne ::))

popissldpsl i żyd 24.05.2010 17:09
Ktoś kto pilnuje wstawianych tu komentarzy powinien zmienić chyba robotę. Widzę że są równi i równiejsi.

Opinie
Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Malarska opowieść o rzece Marcina Stańca Miejskie Centrum Kultury w Tomaszowie Mazowieckim zaprasza na wyjątkowy wernisaż malarstwa „W NURCIE”, który odbędzie się 17 stycznia, o godz. 18 w sali wystawowej MCK przy placu Kościuszki 18. Wstęp wolny.Ekspozycja obejmuje zbiór prac powstałych na przestrzeni ostatnich trzech lat w ramach cyklu „Rzeka”. Motyw rzeki w pejzażu jest obecnie głównym tematem malarskim realizowanym przez autora. Obrazy przedstawiają miejsca, które artysta lubi nazywać „swoimi”. Są to leśne strumienie i zbiorniki wodne znajdujące się w okolicy Tomaszowa Mazowieckiego. Prace wykonane zostały w technice olejnej na płótnie.Marcin Staniec to artysta wszechstronny – malarz, grafik, ceramik, a także organizator licznych plenerów artystycznych. Jego bogaty dorobek obejmuje m.in. udział w prestiżowej wystawie „Najlepsze dyplomy ASP” oraz nagrodę Galerii Manhattan. Od 2017 roku prowadzi zajęcia artystyczne dla dzieci, młodzieży, dorosłych i seniorów oraz aranżuje wystawy w Miejskim Centrum Kultury. Jest także autorem projektów murali, scenografii dla lokalnych instytucji kultury, a także współtworzy elementy graficzne dla Love Polish Jazz Festival.Wystawa „W NURCIE” to nie tylko podróż po malowniczych zakątkach regionu, ale również okazja do zapoznania się z wyjątkową wrażliwością artysty, który z pasją i niezwykłą starannością uchwycił piękno natury.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.01.2025
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
słabe opady deszczu

Temperatura: 2°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1006 hPa
Wiatr: 24 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: GrażynaTreść komentarza: Ważne,że odbyłą się gala jubileuszowa,a reszta to proza życia?Źródło komentarza: Bartosz Grzelak został nowym trenerem Lechii Tomaszów MazowieckiAutor komentarza: racjonalnyTreść komentarza: Boga to ty nie mieszaj do polityki. Dobrze wiemy, że polityka to kręcenie lodów, a w tym przypadku wszystko było by lepsze niż lewackie rady złożone z kolegów i koleżanek uśmiechniętego posła z krawatem na gumkę i pastowanymi non stop butami.Źródło komentarza: Tomaszowska Platforma w opałach. Wszyscy wskazują jednego winnego. Jest nim Adrian WitczakAutor komentarza: MaxTreść komentarza: Nagminne jest , że lekarze pracujący na sor robia minimum z minimum i bezczelnie zapraszają na prywatną wizytę na prawdziwe leczenie. Ostatnio znajomy po takiej sugestii, musiał udac się priv do lekarza na wyczyszczenie rany a usługa była wykonana na terenie szpitala na oddziale (bo akurat miał dyżur)Źródło komentarza: Nieoficjalnie: znamy pierwszą decyzję nowego prezesa szpitalaAutor komentarza: LechistaTreść komentarza: Co tam się odwala od około 12 miesięcy. Odchodzą zaslużeni trenerzy, kasy co raz mniej.Źródło komentarza: Bartosz Grzelak został nowym trenerem Lechii Tomaszów MazowieckiAutor komentarza: Czarna MambaTreść komentarza: Czy na zdęciach jest boxer/wyciskacz na klatę/biegacz/obywatelski??? Czy tylko wzrok mnie myli ...Źródło komentarza: „Artis Gaudium Wśród Nocnej Ciszy"Autor komentarza: :)Treść komentarza: a skąd takie informacje? Z piątnicy chyba ;)Źródło komentarza: Adrian Witczak dostał rózgę.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama