O godz. 17:00 na stadionie mieszczącym się przy ulicy Sempołowskiej w Pabianicach rozbrzmiał pierwszy gwizdek. Niekorzystne warunki atmosferyczne od samego początku dawały o sobie znać w błędach popełnianych przez zawodników obu zespołów.
U Tomaszowian zaobserwować można było lekkie rozluźnienie, wynikające prawdopodobnie z wysokiej wygranej nad lokalnym przeciwnikiem PTC, czyli Włókniarzem Pabianice w ostatniej kolejce.
Już w 8 minucie miała miejsce groźna sytuacja dla UKS Trójka, gdy z lewej strony boiska, w bliskiej odległości od bramki, szanse na bezpośredni strzał z rzutu wolnego dostał Dominik Trepiak. Niestety przez swoje gapiostwo, musiał opuścić murawę na trzy minuty.
Grając w dziesiątkę niezwykle trudno jest stworzyć dogodną sytuację do strzelenia bramki, lecz nie tomaszowianom. Pięknym dryblingiem między przeciwnikami popisał się Dawid Kasprzycki ale jego strzał minął się z celem o dosłownie kilka centymetrów.
Ostrzał bramki przeciwnika trwał, lecz piłka po żadnym z uderzeń nie mogła znaleźć się w siatce. Na gola trzeba było czekać do 16 minuty.
Kolejną groźną akcję przeprowadzali piłkarze "Trójki", więc pabianiczanie ratując się, wybili piłkę na rzut rożny. Dośrodkowanie Trepiaka, pięknym strzałem głową z najbliższej odległości zakończył Artur
Dębiec.
Po bramce nastąpiła przerwa w ataku, goście nie napierali już tak jak przed zdobyciem gola. Od czasu do czasu miały miejsce sporadyczne rajdy którąś ze stron boiska, lecz żaden z nich nie przynosił pożądanych efektów.
Zmienić to zamierzał wracający po pauzie spowodowanej zawieszeniem Mariusz Rzeźnicki. Jego uderzenie na bramkę z prawej strony boiska w 27 minucie mógł być ozdobą tego meczu, gdyby tylko piłka trafiła do siatki...
Dokładnie 5 minut później postanowił zrehabilitować się za swój nieudany strzał. Niezwykle precyzyjne dośrodkowanie sprzed linii końcowej boiska, uderzeniem głową na bramkę zamienił najlepszy strzelec tomaszowskiej ekipy - Dominik Trepiak. Tym samym zamknął on wynik pierwszej połowy i do jej końca rezultat nie uległ zmianie.
Po trwającej 10 minut przerwie nastąpiły aż 3 zmiany. Boisko opuścili Fabian Piasta, Dawid Kasprzycki oraz Patryk Wachowiec, a zastąpili ich odpowiednio Bartłomiej Biskup, Sebastian Piotrowski oraz Mateusz Głowacki.
Po obfitującej w okazję do strzelenia bramki pierwszej połowie nadszedł czas na ostatnie 40 minut meczu.
Patrząc na statystyki mogłoby się wydawać, że zupełną kontrolę nad przebiegiem spotkania obejmą piłkarze "Trójki".
Jednak tomaszowianie pozwalali gospodarzom na coraz śmielsze poczynania. Na szczęście ich strzały były zbyt słabe. Nie miał z nimi najmniejszych problemów, rzadko interweniujący w tym spotkaniu
Szymon Milczarek.
Świetnymi podaniami obsługiwał partnerów z drużyny zmiennik Fabiana Piasty - Bartek Biskup i to dzięki niemu stworzonych zostało kilka groźnych akcji w okolicach pola karnego rywala.
Jedna z nich miała miejsce w 62 minucie meczu. Po minięciu kilku kolejnych przeciwników, dogodną sytuację do strzelenia bramki stworzył sobie Rzeźnicki, lecz jego strzał trafił wprost w ręce golkipera gospodarzy.
Rzuty rożne również nie mogły zakończyć się golem dla tomaszowskiego zespołu i w rezultacie, spotkanie zakończyło się wynikiem 0:2. Był to ostatni sprawdzian Tomaszowian, przed starciami z czołówką tabeli.
W następnym meczu, przed własną publicznością, o godzinie 11:00 podejmą Akademie Piłkarską ŁKS. Czy uda im się zakończyć rundę wiosenną bez straty punktu? Czy powtórzy się wynik z poprzedniej rundy i ponownie będzie miał miejsce podział punktów? Wszystko się okaże w następną sobotę
Wszystkich chętnych zapraszamy na to spotkanie.
Statystyki po całym meczu
Strzały 4 - 16
Strzały celne 1 - 8
Strzały niecelne 3 - 4
Strzały zablokowane 0 - 1
Strzały w słupek/poprzeczkę 0 - 3
Rzuty wolne 10 - 5
Rzuty karne 0 - 0
Rzuy rożne 1 - 7
Kary minutowe 0 - 2
Spalone 0 - 8
Napisz komentarz
Komentarze