Patrząc na przedstawione sprawozdanie finansowe od strony samych cyfr, wygląda ono dosyć dobrze. 3 pierwsze miesiące bieżącego roku zamknęły się zyskiem przekraczającym 300 tysięcy złotych. Największą pozycją wśród kosztów są wynagrodzenia pracowników, stanowiące prawie 69% kosztów ogółem.
Dyskusję rozpoczął radny Marcin Witko. Jego zapytanie nie dotyczyło jednak finansów spółki. – W pewnym momencie kończą się pieniądze a pojawiają się ludzie i ludzkie dramaty. Nie sposób dzisiaj nie powiedzieć o tym, że 1-go maja 12 kobiet traci pracę na oddziale radiologii. Z drugiej strony powoływana jest spółka. O ile mi wiadomo, te panie w spółce raczej pracy mieć nie będą. Jakie były powody powołania tejże spółki i sprzedania pracy. Działalność radiologii to nie tylko robienie zdjęć ale również rejestracja, zaopatrzenie, to również sprzątanie i wiem, że to nie zostało sprzedane. Sprzedana została praca tych pań. Jak wysoki kontrakt będzie miała ta spółka? Ile osób będzie zatrudniała i o jakich kwalifikacjach? – pytał radny. Zainteresowanie Marcina Witko wzbudziło też pochodzenie przyszłych pracowników spółki, która świadczyć będzie o usługi radiologiczne. – mamy obowiązek walczyć z bezrobociem we własnym powiecie.
- Nie przyszedłem tutaj by ratować bezrobocie w Tomaszowie, tylko po to, by spółka mogła świadczyć usługi medyczne, bo tego oczekują pacjenci – odpowiedział Krakowiak, podkreślając , że w TCM wynagrodzenie jest płacone za pracę – Swoją spółkę założyli technicy rehabilitacji i im się opłacało. Ja z paniami z RTG rozmawiam od września. Na chwilę obecną dysponuję środkami w wysokości 40 tysięcy miesięcznie na pokrycie kosztów obsługi RTG. Panie deklarowały, że zorganizują własną firmę, gdzie usługi świadczyć będą na podstawie kontraktu. W tym czasie na kontrakty przeszło 40 pielęgniarek i 150 lekarzy. Panie zwodziły mnie do kwietnia, interweniowały u starosty. Pisał do mnie pismo nawet pan poseł Ostrowski z SLD.
- Żadna z pań nie ma uprawnień inspektora ds. ochrony radiologicznej – mówił dalej prezes.
Jednak technicy RTG nie zgadzają się z tą argumentacją twierdząc, że odpowiednie uprawnienia i kwalifikacje posiadają – Ukończyłam odpowiednie szkolenie i uzyskałam uprawnienia inspektora – mówi jedna z nich. – Dziwne, że pan prezes tego nie wie, bo to szpital zapłacił kilka tysięcy złotych za uzyskanie przeze mnie uprawnień.
- Nie wiem kto będzie pracował w nowej spółce – odpowiadał na kolejne pytanie Marcina Witko. – Wiem, że pan który ofertę złożył rozmawiał z paniami. Chciał nawiązać kontakt ale nie było to możliwe, bo panie nie chciały rozmawiać.
- W jakiej formie wyłonił pan tego oferenta – pytał dalej Witko. – Organizował pan jakiś przetarg? Czy ofertę złożył Pan Długosz?
- Tak a co w tym dziwnego - odpowiedział prezes Krakowiak. – Nie ma w NZOZach obowiązku dokonywania przetargów na usługi medyczne. Na tej samej zasadzie ofertę złożyli rehabilitanci i anestezjolodzy. Gdyby technicy RTG złożyli ofertę, a mieli na to pięć terminów, dzisiaj by tej rozmowy nie było.
- Ja chciałbym aby szpital oferował coraz lepsze usługi w oparciu o personel z Tomaszowa Mazowieckiego – kontratakował Witko. – Zanim pan prezes przyszedł do tej spółki, to chcę panu powiedzieć, że ten szpital przechodził różne wzloty i upadki. Najczęściej były to upadki. Wtedy te panie, które dzisiaj są wyrzucane na bruk, to one godziły się na niewypłacanie trzynastki, potrącenia premii, rezygnowały z funduszu socjalnego. Teraz w ten sposób im się dziękuje i ja na to nie wyrażam zgody.
- Nie wiem czy sala obrad Rady Powiatu jest miejscem odpowiednim do rozmowy na tak szczegółowe tematy – wziął udział w dyskusji starosta Piotr Kagankiewicz. Przypomniał historię przekształceń i rozmów z personelem szpitala.
Nieco inaczej całą sprawę widzą techniczki – Zaproponowany kontrakt był jednostronny. Nie wymieniono w nim nawet kwoty, którą byśmy otrzymywały – mówią. – Pan Długosz przedstawił nam swoją ofertę jeden raz w sposób bardzo nie profesjonalny. Nie wzbudził w nas zaufania a każda z nas chce pracować. Dlaczego nie możemy pracować na kontraktach indywidualnych, tylko pan prezes chce abyśmy spółkę założyły?
Odpowiedzi na to pytanie udzielił Janusz Krakowiak już wcześniej. Zarząd szpitala chce mieć jednego partnera odpowiedzialnego za poprawne funkcjonowanie RTG zamiast dwunastu osób. Ponadto Prezes uważa, że nie należy demonizować problemu techników z tomaszowskiego szpitala, ponieważ wszyscy zatrudnieni sa również w prywatnych zakładach opieki zdrowotnej
Zachęcamy do odsłuchania całej dyskusji na temat szpitla
Napisz komentarz
Komentarze