Na temat nieprawidłowości w finansowaniu inwestycji pn. „Budowa ciągu pieszo rowerowego” szerzej pisaliśmy w artykule pt. Rowerowy przekręt w czerwcu ubiegłego roku. Od wybuchu tomaszowskiej afery rowerowej Zarząd Powiatu zapewniał, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Zarówno starosta Kagankiewicz, jak i odpowiedzialny bezpośrednio za inwestycję Bogdan Kącki zapewniali radnych i media, że z całą pewnością sprawa sądowa zostanie wygrana.
Już w kwietniu tego roku przyszło pierwsze otrzeźwienie. Sąd Okręgowy w Piotrkowie nakazał Powiatowi zapłatę 1.300.000 złotych. Wtedy również w obliczu telewizyjnych kamer Bogdan Kącki zapewniał, że działania Starostwa Powiatowego były prawidłowe.
Jak się okazało dzisiaj piotrkowski Sąd nie pomylił się w tej sprawie, mylił się natomiast Zarząd Powiatu. Dobry nastrój prysnął jak mydlana bańka. Powiat poniósł ewidentną stratę finansową w wielkości przewyższającej utratę wartości nieruchomości przy ulicy Nowowiejskiej.
Urzędnicy, którzy ponoć winni byli zaniedbań zostali przez starostę ukarani naganami, skarbniczka udała się na zasłużoną emeryturę. Dzisiaj nie ma już osoby, którą można by ukarać kolejnym klapsem.
Ktoś jednak odpowiedzialność ponieść musi. Wszystko wskazuje na to, że ofiarą będzie Piotr Kagankiewicz, który mało energicznie zareagował, gdy sprawa ujrzała światło dzienne. Chroniąc związane z PSL-em osoby bezpośrednio odpowiedzialne za stratę wpadł w pułapkę, z której wydaje się nie być wyjścia.
czytaj także
Napisz komentarz
Komentarze