Budynek Sądu jest jedną z naszych budowli, którą nie wiedzieć czemu chwalą się władze miasta i powiatu. Widnieje na pocztówkach, folderach i albumach reklamowych. Smutne to i świadczy tylko o tym, jak niewiele mamy w mieście do pokazania.
Małomiasteczkową perełką architektoniczną XXI wieku, można chyba nazwać siedzibę tomaszowskiej Temidy. Projektant zapewne lecząc kompleksy stworzył projekt pozostający w całkowitej dysharmonii z otoczeniem. Nie o tym jednak chciałbym Wam napisać.
To, co mnie zafascynowało, to był "łon”. Nie żartuję. Na szacownej instytucji, tuż przy głównym wejściu, od kilku lat wisi spora błyszcząca tabliczka. Napis na niej to „wejście dla niepełonsprawnych”.
Mały błąd a duży wstyd. Wszak mijają ją codziennie ludzie światli i wykształceni. Wypada także zapytać dlaczego od blisko 4 lat nikt tego błędu nie poprawił, ktoś przecież tabliczki zamówił, ktoś powinien sprawdzić jakość ich wykonania.
Wychodzi na to, że Sąd kupił kota w worku. Z tego co mi wiadomo, administracja budynku wie o literówce. W chwili obecnej tabliczki są "reklamowane". Niestety nie udało mi się dowiedzieć jak długo trwa już proces reklamacji i dlaczego felerny produkt dalej "ozdabia " budynek Sądu - przecież towar reklamowany powinien być odesłany do producenta celem jego wymiany na właściwy.
Napisz komentarz
Komentarze